Nawet, jeśli ciebie ze mną nie ma, ja jestem z tobą

574 81 5
                                    


- Ten występ był o kant dupy rozbić – komentuje Yurio kończąc sznurować buty. – Jak masz dalej dawać takie słabe występy to lepiej zakończ karierę, gdy wszyscy jeszcze widzą w tobie genialnego łyżwiarza, a nie starzejącego się sportowca – dodaje wychodząc.

- Jest ze mną aż tak źle?

Victor opiera czoło na złączonych dłoniach, siedząc na ławce w szatni. Yurio od początku swojej kariery zaliczał się do grona jego największych fanów. Zawsze wyglądał na zachwyconego występem Nikiforova, a dzisiaj bez ceregieli skrytykował jego występ. Ale nie ma się, co się dziwić, bo i sam Victor doskonale wie, że nie poszło tak jak powinno.

Przywołując na twarz uśmiech, idzie w ślady młodszego kolegi. Nie ważne jak bardzo w tej chwili chciałby być gdzie indziej, nie wolno mu zawieść fanów.

Przez zakrętem prowadzącym do głównego holu czeka na niego Yurio. Chociaż wygląda na złego, nic nie mówi odklejając się od ściany i ruszając z Victorem, jakby w tym samym czasie opuścili szatnię. Nikiforov jest wdzięczny młodszemu koledze, za współpracę, chociaż wcale tego się nie spodziewał.

Gdy tylko pojawiają się w holu zostają porwani przez morze ludzi i Aniołków Yurio. W ciągu następnych parunastu minut Victor rozdaje autografy, robi zdjęcia z fanami – innymi słowy odrzuca swoje osobiste myśli i pragnienia, oddając się w całości kibicom. W pewnym momencie dostrzega niebieskie oprawki okularów.

- YUURI! – Woła w stronę właściciela oprawek. – Zróbmy sobie zdjęcie.

Fani natychmiast podłapują pomysł zagarniając Japończyka jak najbliżej Victora, a ten wykorzystując okazję, obejmuje Yuuriego ramieniem, sięgając drugą ręką po swój smartfon.

- A teraz uśmiech – mówi Victor. Fani w tle szczerzą zęby, podczas gdy Yuuri czuje się nieco nie zręcznie. Zebrany tłum czekał to na Rosjan, nie na niego, ale jak zwykle za sprawą Nikiforova on sam znalazł się w centrum uwagi. Mimo wszystko pozwala Victorowi na sesje zdjęciową z Yurio na dokładkę i co ciekawe po dłuższej chwili cieszy się, że bierze w tym udział. Nawet, jeśli jest tylko dodatkiem może znów być blisko Victora, lecz ta radość nie trwa długo, gdyż trener niby żartem każe mu wracać. Katsuki wyswobadza się objęć przyjaciela i z przepraszającym uśmiechem rusza w stronę wyjścia.

- Do później – mówi na pożegnanie.

- Pewnie – Victor nie daje po sobie poznać rozczarowania, które go ogarnia. Momentalnie tęskni za ostatnim rokiem spędzanym w Hasetsu, w gospodzie rodziców Yuuriego oraz tamtejszymi ludźmi. Czy powrót na lodowisko faktycznie był dobrym pomysłem?

Kilka minut później Victor i Yurio również opuszczają halę kierując się do hotelu. Yakov dla odmiany nie wrzeszczy na swoich zawodników, bo pokazali się z najlepszej strony, Plisetsky uplasował się na trzecim miejscu, a Victor był pierwszy. Mimo to atmosfera jest dosyć ciężka, więc gdy tylko docierają na miejsce każe im od razu iść do pokoju i najlepiej nie wychodzić.

- Jesteś dzisiaj kompletnie beznadziejny – Plisetsky w ubraniach rzuca się na łóżko, gdy tylko docierają do pokoju. – Ta cała gadka o podróży, to jedna wielka ściema. Już mi się nawet nie chce na ciebie patrzeć, więc zabierz się stąd dopóki nie pójdę spać.

- No wiesz, Yurio – Victor machnięciem ręki bagatelizuje słowa kolegi. – Każdy ma wzloty i upadki.

- Cholera jasna – nastolatek gwałtownie siada, aż kaptur spada mu z głowy. – Po coś  wracałeś do łyżwiarstwa jak nie możesz się zebrać do kupy? Wychodzę – wściekły Yurio trzaskając drzwiami anonsuje swoje wyjście.

Victor podchodzi do okna opierając czoło o zimną szybkę.

Czy naprawdę, aż tak bardzo się zmienił przez ten rok? Może faktycznie rozważnie końca kariery nie jest złym pomysłem, skoro został skrytykowany już dwa razy przez Pilsetskyego i sam również o tym pomyślał? Gdyby istotnie wycofał się z łyżwiarstwa, to Yuuriemu łatwiej byłoby sięgnąć po złoto? Może, ale chęć stanięcia na podium wraz z przyjacielem jest zbyt nachalna, by teraz wycofał się z zawodów. Jednak nie tylko to nie daje mu spokoju. Właściwie od chwili, gdy poznał nowego trenera Yuuriego zaczął odczuwać niepokój i skurcz w sercu.

Pod wpływem chwili sięga po smartfon wybierając numer Yuuriego. Chce tylko usłyszeć jego głos, powiedzieć dobranoc. Ale choć sygnał jest, nikt nie odbiera. Nie ważne jak długo dzwoni nie ma odpowiedzi, aż po kolejnej nieudanej próbie poddaje się. Rzuca urządzenie na łóżko i spogląda na złoty krążek, ale nie szybko odwraca wzrok. Patrzenie na pierścionek za bardzo boli, wzmacniając rosnący w sercu niepokój.

Serce łyżwiarza (Korekta)Where stories live. Discover now