Dwie drogi

311 46 7
                                    

                Poziom frustracji Victora osiągnął apogeum, kiedy po nie w czasie uświadomił sobie, że przez najbliższy tydzień nie opuści szpitala, a tym samym nie ma mowy o zobaczeniu na żywo występu Yuureigo. A tak chciał ujrzeć jak poradzi sobie na rodzinnym lodowisku w Sapporo, przed własną publicznością, gdzie na pewno będzie miał bardzo duży doping i wsparcie kibiców. Też chciałby w tym uczestniczyć, lecz jest uziemiony w Pekinie. Nawet, gdy już go wypiszą to leci z wynikami prosto do Sankt Petersburga, pod opiekę swojego lekarza oraz na kontynuację rozpoczynającej się jutro rehabilitacji. Im szybciej zacznie, tym większe szanse, że okres pełnego powrotu do zdrowia zajmie mu osiem, a nie dziesięć miesięcy. Oznaczać to będzie szanse na występ w przyszłym sezonie, o ile Yuuri nie zrezygnuje. Obiecał wybrać dla mnie utwór do choreografii, ale nie obiecał, że też wystąpi za rok. Tylko, że bez niego nie ma sensu wracać na lodowisko.

Około ósmej do Victora zagląda Yakov taszcząc za sobą walizkę z rzeczami łyżwiarza, bowiem o jedenastej on i Plisetsky wracają do Rosji. Skoro Nikiforov wypadł z rywalizacji, Feltsman boi się czy uda mu się zapanować nad Yurio. Gdy zabrakło starszego z łyżwiarzy, to była żona Yakova trzymała w ryzach nastolatka, ale że nie mogła pojechać do Chin, to Victor przejął do zadanie.

- Nie wierze, że akurat ciebie dopadła kontuzja – Yakov siada na krześle obok. – Po powrocie do Rosji będziesz musiał wystąpić na konferencji, z szacunku do fanów no i jeszcze media też tego oczekują. W dodatku ciągle zadają pytania, co dalej z twoją karierą.

- Jeszcze o tym nie myślałem – w towarzystwie Feltsamana nie ma sensu udawać czegokolwiek, bo ten zna Victora lepiej niż on sam siebie. – Lekarz mówi, że to mogło spotkać każdego innego łyżwiarza, ale padło akurat na mnie. Wtedy, gdy Yuuri widział to na żywo – wzdycha.

- Będąc szczerym nie sądziłem, że chłopak poradzi sobie z taką presją, jaką wywierali na niego wszyscy. W dodatku po tym jak cię przywieźli do szpitala nie mógł się otrząsnąć. Dobrze, że Chulanont się nim zajął – zatrzymuje spojrzenie na Victorze. Od samego początku ich współpracy Nikiforov robi, co mu się żywnie podoba nie prawie w ogóle go nie słuchając. – Zaskoczył mnie pozywanie.

- Przecież oczywiste było, że sobie poradzi – w głosie Victora słychać nutę rozdrażnienia. – Ja naprawdę nie rozumiem, czemu ludzie tak usilnie wmawiają sobie, że Yuuri jest słaby? Poświęca wiele czasu na treningi, idealnie zrywa się z muzyką i nikt tak jak on nie potrafi wyrazić swoich uczuć podczas jazdy.

- To przez ciebie, Vitya – zmęczony Yakov naprawdę nie ma ochoty tłumaczyć łyżwiarzowi tego, jak ludzie spostrzegają Katuskiego przez pryzmat Victora.

- Co? – Nikiforov spogląda na swojego trenera z otwartymi ze zadziwia oczami. – Jak to przeze mnie? Nie zmyślaj mi tu.

- Pozwolę sobie zacytować Yuriego – Yakov przejechał ręką po twarzy. – Tępa dzida z ciebie. Od momentu, gdy postanowiłeś zabawić się w trenera ściągnąłeś na tego nie pozornego chłopaka uwagę mediów i nie tylko. Twoi fani mają mu za złe, że zrobiłeś sobie przerwę, aby go trenować, a jak wróciłeś to po tuż przed finałem zerwałeś sobie więzadło. Dlatego, gdyby mu się nie udało poziom ich niezadowolenia byłby jeszcze większy – Feltsman rzuca spojrzenie na ścienny zegar. – Będę się zbierał, żeby zmusić Yuriego do spakowania swoich rzeczy i przypilnowania, żeby gdzieś mi nie uciekł. Istne z nim utrapienie. Będziemy w kontakcie. Mając, więc chwilę czasu pomyśl, co dalej ze sobą zrobisz. Do zobaczenia

- Niech będzie. Na razie.

Victor odprowadza wzorkiem Yakova, a gdy zostaje sam sięga po smartfon, żeby wrzucić na Instagram zdjęcie z podziękowaniami za wsparcie i życzenia. Jednak za nim to zrobi chce rzucić okiem na profil Phichita, bowiem słowa trenera go nieco zaniepokoiły. Wiedział, że Tajlandczyk jest najlepszym przyjacielem Yuuriego i znają się znacznie dłużej niż oni, ale poczuł nieprzyjemny uścisk, gdy Yakov o nim wspomniał. Intuicja go nie zawiodła. Na koncie Chulanonta widniało parę zdjęć w towarzystwie Yuuriego oraz informacja, że razem udają się do Sapporo na przedfinałowe zawody.

To dobrze, że ma wsparcie kogoś zaufanego, gdy mnie nie może przy nim być. Przyjaciele są potrzebni, a z tego, co wiem on nie posiada ich za wielu. Znów pojawia się niepokój, który towarzyszył mu do początku sezon. Chce być stałą częścią codziennego życia Yururiego, lecz aby to się stało wystarczy zapytać. Pytaniem pozostaje jaką usłyszy odpowiedź.

***

Pomiędzy Pucharem Chin a NHK Trophy jest sześć dni przerwy, więc Yuuri wrócił na pięć dni do Hasetsu w towarzystwie Phichita. Tajlandczyk przekonał Celestino, że wcześniejszy przylot do Japonii pozwoli mu się na lepsze zaaklimatyzowanie przed zawodami. Po za tym nigdy wcześniej nie był w rodzinnych stronach przyjaciela, więc chętnie nieco również sobie pozwiedza.

Osobiście Yuuri wolałby zostać, chociaż jeszcze jeden dzień w Chinach, aby spędzić go z Vicotrem, ale nie wspomniał o tym trenerowi. Po za tym Nikiforov cały czas mu powtarzał jak bardzo ważne są ostatnie zawody w Japonii i musi dać z siebie wszystko, by niczego nie żałować. A dla niego przebywanie z przyjacielem było najważniejsze. Zwłaszcza teraz, gdy ten został uziemiony w Chinach z powodu zerwanego więzadła. W dodatku nie wspomniał, że raczej będzie to jego ostatni sezon niezależnie, jaki wynik osiągnie. Po części cieszy go fakt, że Victor jeszcze nie rezygnuje z kariery, skoro chce ułożyć choreografię do muzyki wybranej przez niego. Niestety oznacza to, że przyjaciel znów będzie miał dla niego mało czasu, a tym samym znów mogą pojawić się nieprozumienia. Wystarczyłoby jedynie porozmawiać, powiedzieć o swoich obawach i rozwiać je. Szkoda, że słowami tak ciężko mi wyrazić jak wiele ci zawdzięczam.

Takim, więc sposobem cała czwórka wylądowała w zajeździe rodziny Katsukich, gdzie na powitanie wybiegł im Makkachin machając radośnie ogonem. W rezultacie Japończyk ląduje na ziemi przygnieciony przez pudła, który nie daje się nikomu odgonić. Obaj trenerzy znikają w środku zostawiając przyjaciół na zewnątrz.

- Masz nowego psa? – Pyta Phichit przypominając sobie, że wcześniejszy zwierzak przyjaciela zmarł jakiś czas temu.

- Nie – Yuuriemu udaje się wydostać. Kuca, aby przytulić się do psa. Chlałbym, żebyś tu był Victor. Makkachin czeka na tu na ciebie, a ja z jednej strony chciałbym, żebyście mogli się sobą nacieszyć. Z drugiej strony wcale nie mam ochoty, abyście obydwaj zniknęli z Hasetsu.– To Makkachin, pies Victora. Mama zaproponowała, żeby został u nas na czas trwania sezonu.

- Cześć, Makkachin – Tajlandczyk również siada w kucki dając zwierzakowi rękę do powąchania. – Yuuri weź mi coś obiecaj.

- Co takiego? – Katsuki spogląda podejrzliwie na towarzysza. Wie, że przyjaciel miewa różne dziwne pomysły, więc nawet nie ma pojęcia, czego się spodziewać. W sumie to może być wszystko, a może być pewien, że odpowiedź, jaką udzieli znajdzie się na Instagramie Phichita. Swego czasu, gdy jeszcze mieszkali razem w Detroit, trenujący z nimi łyżwiarze żartowali, że Tajlandczyk jest największą plotkarą w mieście.

- Chcę być świadkiem na twoim ślubie – odpowiada Chulanont głaszcząc Makkachina po grzbiecie. – Nie mówiłem ci tego wcześniej, ale poczułem się zawiedziony, gdy przed zeszłorocznym finałem zobaczyłem te obrączki na waszych dłoniach. Grzeczność wymagała pogratulowania, ale poniekąd było mi żal, że nie było mnie z tobą w tak ważnym dla ciebie momencie. Dlatego też chcę zawczasu się o to upomnieć.

Yuuri czuje, że robi się czerwony na twarzy z zażenowania słuchając wywodu Phichita. Kupując dwie złote obrączki w Barcelonie, chciał jedynie podziękować Victorowi za poświęcony mu czas i danie nadziei, że ma przed sobą jeszcze coś do osiągnięcia. Nie spodziewał się, że ktokolwiek weźmie je za symbol zawarcia małżeństwa z Nikforovem. Chociaż pierwszy zauważył je Chris to Phichit wyskoczył z gratulacjami ślubnymi, a Victor oczywiście musiał zignorować próbę Yuuriego wyjaśniania wszystkim prawdziwego znaczenia obrączek, mówiąc ze to dopiero zaręczyny. A teraz Tajlandczyk domaga się bycia na ślubie, do którego przecież nie dojdzie, bo żadnych zaręczyn nie było!

- Pomyśle o tym – wykręca się od odpowiedzi Yuuri rozgląda się po okolicy czy nikt nie słyszał wypowiedzi Phichita. – Chodźmy do środka.

- Yuuri no weź – nie daje za wygraną. – Ślub to takie wspaniałe wydarzenie w życiu każdego człowieka, a jako twój najlepszy przyjaciel chcę w nim uczestniczyć.

__________

Mam do Was pytanie. Chodzi za mną jeszcze jedno opowiadanie związane z Yuri on Ice, ale nie wiem czy chcielibyście je przeczytać? Nie miałoby ono wpływu na kontynuację Serca łyżwiarza.  

Serce łyżwiarza (Korekta)Where stories live. Discover now