Proste życzenie

374 61 1
                                    


Wiesz, Yuuri, że zauważyłem cię dużo wcześniej niż sądzisz? Nie tylko twój występ w Internecie, na którym zaprezentowałeś mój program, zwrócił moją uwagę na ciebie. To twoja wytrwałości w męczących choreografiach, podnoszenie się po każdym upadku, determinacja, którą widziałem, gdy nasze oczy spotykały się na ułamek sekundy. Chciałem podejść i zagadać do ciebie, lecz tak dobrze opanowałeś sztukę znikania, że powoli traciłem wiarę. Czy to przez dzielące, jak mi się, wydawało różnice? A może po prostu nie chciałeś się ze mną zadawać i marnować swojego czasu? Czy najzwyczajniej w świecie obawiałeś się występu i to tak absorbowało twoje myśli, że nie zwracałeś uwagi na nic innego?

Teraz wiem, że zawsze dopadają cię wątpliwości połączone z brakiem wiary we własne możliwości. Każdy człowiek je ma, więc czemu tobie jest tak trudno? Masz wiele wspaniałych, ukrytych cech, pokazując ledwie połowę. Tłumisz swój blask, jedynie czasami wychodząc ze skorupy. Myślałem, że przez wspólnie spędzony czas stałeś się bardziej pewny siebie, świadom tego, jaki jesteś.

Więc dlaczego odnoszę wrażenie, że mi się nie udało? Czyżbym to ja zbyt mocno uwierzyłem we własną fantazje? Nie, Yuuri, tak nie jest. Widziałem twoje powolne wydostawanie się ze skorupy, otwieranie się na swiat, by prawie w pełni zabłysnąć - jak samotna gwiazda na aksamitnie czarnym, nocnym niebie wskazująca wędrowcowi drogę.

Twoje występy sprawiły, że narodziło się we mnie jedno życzenie. Chciałbym móc stanąć z tobą na podium, ciesząc się ze zdobytego przez ciebie złotego medalu. Wiem. Moje egoistyczne marzenie nie pozwala mi zrezygnować z łyżwiarstwa, mimo iż parę zawodników niby żartem to sugeruję. Zdobyłem wiele krążków, nagród oraz tytułów, lecz oddałbym je wszystkie za spełnienie mojego życzenia.

Milknie ostatnia nuta utworu, Victor zatrzymuje się na środku lodowiska z zamkniętymi oczami, a dookoła panuje niczym niezmącona cisza. Po chwili wybuchają głośne brawa, wiwaty, okrzyki zachwytu, a do tego publiczność wstaje nagradzając występ owacjami na stojącą. Mężczyzna otwiera oczy wodząc po zebranych dziękując im uśmiechem oraz ukłonami. Pierwszy raz zdarzyło się, aby na moment po zakończonym występie zapadła cisza, ale nie miał nic przeciwko. Ten ułamek sekundy pozwala mu powrót do rzeczywistości.

- Chyba wszyscy zgodzą się, że było najbardziej magiczny występ Victora Nikiforova w całej jego karierze, a także w tegorocznym Grand Prix. Widzowie potrzebowali chwili, by wyrwać się spod uroku jaki rzucił na publiczność - komentatorzy nie szczędzą pochwał. – Widać było w nim cały wachlarz emocji, uczuć. Czyżby aż tak zmieniła go podróż, będąca jego motywem tegorocznego Grand Prix?

Victor zjeżdżając z lodowiska widzi szczerzącego się jak głupi Yakova, ale to uśmiech Yuuriego chciałby zobaczyć. Minie jeszcze parę dni nim zmów się zobaczą, w Pekinie, gdzie wystąpi po raz ostatni przed finałem Grand Prix. Yurio rzuca mu przelotne spojrzenie, kiedy do nich dociera, a za chwilę na taflę wkroczy J.J, który podczas porannego treningu zarzekał się, że zgarnie zwycięstwo. Victor nie jest tego taki pewien po reakcji publiczności na zaprezentowany właśnie występ.

Stawiając lewą nogę na podłogę czuje pulsujący w śródstopiu, który pojawia się od paru dni po każdym treningu czy występie. Ale nie mówi o tym Yakovowoi, bo wie, czym to się skończy – wysłaniem do lekarza po diagnozę, a na to nie może sobie pozwolić. Życzenie ma pierwszeństwo nad całą resztą.

- I to ja rozumiem – Yakov klepie swojego podopiecznego po ramieniu. – Złoto masz jak w banku.

- Nic nie jest jeszcze przesądzone – mimo bólu, jest pogodny jak zawsze. – Po J.J. – u wchodzi Yurio, więc czuję się zagrożony.

Plisetsky słysząc te słowa prycha tylko. Sędziowie nie szczędzili wysokich not, co nie dziwi rosyjski zespół, ale potęguje frustrację pozostałych teamów. No, bo ileż można być na szczycie? Victor dostrzega świetnie maskowaną złość, że nadal jest na topie mimo, że miał roczną przerwę. Zamierza jednak to ignorować dopóki nie spełni się jego marzenie, nie bacząc ile to zajmie. Jeśli chce potrafi być cierpliwy. Zapominając na chwilę o pulsującym bólu, staje mocniej na lewej nodze, a przez jego twarz przebiega grymas cierpienia.

- Idę się napić – mówi, gdy ból nieco zelżał. – Nie martw się, Yurio, zdążę na twój występ.

- Nie musisz – burczy nastolatek.

Victor odchodzi w stronę szatni, żeby na chwilę pobyć sam ze sobą. Zawsze występny przychodziły mu z łatwością, tak samo jak zwycięstwa, lecz teraz ewidentnie dzieje się coś złego. Czyżby była to kara za zbytnią pewność siebie? Mimo wszystko nie zamierza zrezygnować z obranego celu.

____________________________

Jestem zadowolona z tej części. Dziękuje Wam za głosy. 

Serce łyżwiarza (Korekta)Where stories live. Discover now