Na rozstaju

342 56 10
                                    


Lotnisko w Pekinie tonie w morzu fotografów, dziennikarzy, fanów, w którym najbardziej wyróżnia się grupa dziewczyn z kocimi uszami. Ochrona obiektu cały czas jest w podwyższonej gotowości, bowiem lada moment zaczną zjawiać się zawodnicy wraz ze swoimi świtami. Tłumy zebrały się parę godzin temu, aby zająć najlepsze miejsca, a gdy tylko pojawiają się łyżwiarze robi się głośno od krzyków fanów oraz jasno od błysków fleszy. Jako pierwszy pojawia się Chris przyprawiając panie o szybsze bicie serca. Niedługo później wkraczają Rosjanie witani głośnym aplauzem i okrzykiem YURATCHKA - Aniołki Yuriego jak zwykle nie mogły zawieść bardziej siebie aniżeli Plisetskyego. Widząc grymas zażenowania na twarzy młodszego kolegi, Victor klepie go przyjaźnie w ramię, cały czas się uśmiechając, na szczęście ból lewej stopy przeszedł, lecz zamiast tego po ostatnich zawodach pojawiło się dziwne uczucie w kolanie połączone z dosyć ostrymi napadami bólu, a ostatniej nocy kolano mocno spuchło. Na szczęście obrzęk sam zniknął. Najbliższe dni będą dla niego ostatnimi przed finałem Grand Prix, lecz najważniejsze, bo w końcu znów stanie z Yuurim na lodowisku. Bardzo chce się z nim spotkać, porozmawiać bez jakiejkolwiek publiczności.

Yuuri z trenerem zjawiają się na samym końcu, gdy większość reporterów oraz fotografów zajęta jest pozostałymi zawodnikami. Tym samym selekcjoner chce uniknąć dziennikarzy, który pytaliby o totalną klęskę w Pucharze Rosji i plany na przyszłość. Mając to na uwadze stara się jak najszybciej przebrnąć przez halę, chociaż i tak później trzeba przejść przez cały ceremoniał zdjęć, wywiadów oraz konferencji prasowej.

W pewnym momencie Victor kątem oka dostrzega przyjaciela. W pierwszej chwili chce zawołać Katsukiego, lecz coś w wyrazie jego twarzy każe mu tego nie robić. Zamiast więc swoim zwyczajem działać bardziej po wpływem emocji, aniżeli rozumu, postanawiam skupić na sobie jeszcze bardziej uwagę dziennikarzy i fanów. Niestety reporterzy i tak dostrzegli reprezentanta Japonii. Sytuację w dużej mierze ratuje Pichit z hasłem grupowe zdjęcia, co szybko zostaje podchwycone przez Aniołki Yurio oraz resztę fanów. W rezultacie powstaje chaos, nad którym ciężko zapanować, ale to pozwala Yuuriemu wymsknąć się z hali. Wie, że później nie uniknie odpowiedzi, ale też nie zamierza się od nich migać. Zaistniały rozgardiasz udaje się opanować pod długich trzydziestu minutach, gdy ciśnienie ochronie lotniska oraz trenerom nieźle skoczyło. Ostatecznie wszyscy rozchodzą się w swoje strony, choć na wieczór zapowiedziana jest konferencja prasowa.

Już w hotelu Yurio pada na łóżko marudząc, że jest zmęczony, na co Victor tylko się uśmiecha, nic nie mówiąc. Przemieszczając się pomiędzy fanami mocno nadwyrężył nogę, co tylko potęguje pulsujący ból. Może i nie powinien tego lekceważyć nim przydarzy się mu się jakaś poważniejsza szkoda albo kontuzja. A mimo to nie robi nic, by, chociaż sprawdzić czy nie dzieję się nic złego. Postanawia wziąć prysznic i wrzucić parę zdjęć na Instagram, gdy dostaje smsa od Yuuriego. Szybko odpisuje, że zaraz będzie i nie zaważając na pytania Yurio, wychodzi.

- Chciałeś się ze mną zobaczyć – Victor bez pukania wchodzi od pokoju. – Stało się coś? – Dopytuje się widząc powagę malującą się na twarzy przyjaciela. Czuje, że coś jest nie tak, że Yuuriemu coś leży na sercu, w dodatku nie ma pewności, czy chce to usłyszeć.

- Dzięki, za pomoc na lotnisku – Katsuki nieznacznie się uśmiecha, ale ukrywanie emocji nie idzie mu tak dobrze, jak Nikiforovi.

- Nie masz, za co – mężczyzna siada na łóżku, podczas gdy Yuuri stoi oparty o ścianę. – Nie ściągnąłeś mnie tu tylko po to, by mi to powiedzieć.

- Tak. Chciałem, żebyś pierwszy się dowiedział, przed konferencją prasową – na moment zapada cisza. - Chce cię uprzedzić, że zamierzam wziąć udział w Mistrzostwach Czterech Kontynentów, a potem Mistrzostwach Świata

- Fantastycznie - Victor spontanicznie zrywa się z łóżka i chwytam przyjaciela za ręce. - Wiem, że możesz wygrać, chociaż brakuje ci trochę pewności siebie. Masz solidne przygotowanie fizyczne, świetną choreografię. Już nie mogę się doczekać - na jego twarzy pojawia się szczery uśmiech radości. - Przygotuję duży transparent i ...

- Proszę nie przyjeżdżaj - Japończyk zabiera swoje dłonie z rąk Rosjanina.

- Dlaczego? - Uśmiech Victora momentalnie gaśnie. - Czy to źle, że chce cię wspierać?

- Nie - Yuuri ucieka wzrokiem w bok. Nie czuje się najlepiej ze świadomością, że mocno rani Nikiforova swoją prośbą. – Naprawdę się cieszę, że chcesz mnie wspierać, ale – chce sam spróbować się wspiąć na szczyt, a twoja obecność za bardzo mnie rozprasza – musisz poświęcić czas na trening przed Mistrzostwami Świata i Makkachinowi. Moi rodzice nie mają nic przeciwko, żeby u nich był tylko, że on też tęskni za tobą nie ważne jak bardzo podobałoby mu się w Hasetsu. Jego miejsce jest przy tobie.

- Zmieniłeś się – w głosie Victora przebrzmiewa smutek. Złość, którą czuje równocześnie jest dobrze zamaskowana. Już raz przekonał się, że Yuuri potrafi być okrutny, jak wówczas, gdy przed ostatnimi zawodami Grand Prix podziękował za współpracę. Z tym, że Victorowi wypadło z głowy, że to on sam pierwszy wspomniał o zakończeniu ich współpracy. Na dodatek palnął to bez zastanowienia, a teraz ma pretensje do przyjaciela. – Życzę powodzenia.

- Victor, proszę – Yuuri jest zdezorientowany nagłą wrogością Nikiforova. – Masz mi za złe, że chce się rozwijać?

- Nie, Yuuri. Naprawdę bardzo się cieszę, wierz mi. Tylko szkoda, że... Nie. Nie ważne – bez pożegnania wychodzi.

Katsuki oniemiały wpatruje się w drzwi nie wiedząc, co właściwie myśleć o słowach i zachowaniu przyjaciela. Nie porzucił łyżwiarstwa tylko dzięki Victorowi, który dał mu nową wiarę, nadzieję i odwagę, by patrzeć w przyszłość. Powinien mu to powiedzieć, lecz słabo radzi sobie w mówieniu tego, co czuje tym samym tworząc niejasne sytuacje. W swoim egoizmie najchętniej zatrzymałby Victora tylko dla siebie, ale nie ma dość odwagi, by tego dokonać.

Myśli Rosjanina są całkiem podobne, lecz zamiast dać wyjaśnić Yuuriemu swoje postępowanie znów ucieka, a nie przyjemny uścisk w sercu pozostaje.

_____________

Na koniec dla Ecleette Makkachin

Na koniec dla Ecleette Makkachin

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Serce łyżwiarza (Korekta)Where stories live. Discover now