Codzienność bez ciebie

247 45 3
                                    


                Dni spędzone w Pekinie mocno nadwyrężyło cierpliwość Victora, a bezczynność zaczynała doprowadzać go do szału. Jeszcze bardziej nieświadomie robił to Phichit wstawiając, co rusz na Instagram zdjęcia z tego, co robił w Japonii z przyjacielem. Najmocniej frustrowało go widok Yuuriego na lodowisku, które znał aż za dobrze, a sam nie mógł przez najbliższe miesiące jeździć. Traktował Ice Castle, jako swego rodzaju szczególnie miejsce jego i Yuuriego, w którym spędzali razem tyle czasu.

Kiedy wreszcie mógł opuścić szpital przyjechał po niego Yakov, po części dla wsparcia psychicznego, gdyż dziennikarze tylko czekali na pojawianie się upadłej legendy. Victor oczywiście nie zawiódł odpowiadając na pytania, żartując i wspominając, że łatwo nie pozwoli o sobie zapomnieć. Dziękował za wsparcie oraz życzenia zapewniając, że będzie na bieżąco informował o postępach w rehabilitacji. Potem wsiedli z Yakovem do taksówki i pojechali na lotnisko, gdzie czaili się kolejni reporterzy. Victor po raz kolejny z uśmiechem powtarzał to samo i raz jeszcze przechodził przez to na lotnisku w Sankt Patersburugu.

Yakov odstawił go pod same drzwi, a potem Nikiforov został sam w pustym mieszkaniu. Nawet Makkachin nie wyszedł mu na spotkanie, bo hasał sobie radośnie z Yuurim w Hasetsu. Nie podejrzewał, że będzie czuł się tak obco we własnym mieszkaniu. Na wizytę Yurio nie miał, co liczyć, bowiem nastolatek oficjalnie się na niego obraził jakby uważała, że Victor specjalnie zerwał więzadło.

Następnego dnia po powrocie mieli konferencję prasową, a główny bohater marzył o jak najszybszym powrocie do domu. Fani i dziennikarze są ważni, ale ileż powtarzać odpowiedzi na te same pytania? Od początku swojej kariery był na każde zawołanie mediów, lecz najwyraźniej nastąpił czas, gdy się to zmieniło. Teraz naprawdę miał ich serdecznie dość, bo najnormalniej w świecie stało się to meczące. Victor sam już nie bardzo wiedział, czego tak naprawdę się spodziewają wałkując ten sam temat. Zerwał więzadło, wypadł z gry na dwanaście miesięcy, więc, po co pytają, jakie ma plany na później? Najprawdopodobniej nie wróci już do łyżwiarstwa, by oddać miejsce innym młodym i zdolnym łyżwiarzom, bo on zdobył w sporcie wszystko, co się dało. Lecz tego im nie powie.

Po nieszczęsnej konferencji udaje się do szpitala na konsultację ze swoim lekarzem, w asyście Yakova. Yurio trenuje pod okiem Lilii z resztą rosyjskiego teamu. Victor z zaskoczeniem uświadamia sobie, że w ciągu ostatnich miesięcy czuł się zaskakująco wyobcowany we własnej drużynie. Wszyscy traktowali go po staremu, lecz on wyczuwał subtelne zmiany oraz sygnały. W momencie, gdy postanowił zostać trenerem Yuuriego bezpowrotnie zamknął jakiś rozdział w swoim życiu. Przyjaźnie pozostaną, wspomnienia również, jednak jego nieobecność pokazała, że rosyjski zespół ma się świetnie bez niego. Prym wiedzie Yurio z ogromnym talentem, ambicjami i apetytem na kolejne trofea. Mila również mu nie ustępuje, a w dodatku oboje są młodzi i jeszcze wiele przed nimi. Tymczasem on zadowoliłby się jeżdżeniem rekreacyjnym mając u boku Yuuriego i Makkachina.

Po dotarciu do petersburskiego szpitala, mężczyźni kierują się do gabinetu doktora Fiodorva, który zajmuje się Victorem już od ponad dziesięciu lat. Lekarz jest przyjacielem Yakova, więc trener dodatkowo na pewność, że należycie zajmie się jego podopiecznym. Kwestią pozostaje jak do całej rehabilitacji podejdzie Nikforov. Feltsman, bowiem ma w rękawie asa, choć z drugiej strony można to będzie odebrać, jako cios poniżej pasa – Yuuri. Jeśli Victor będzie się obijać, tylko Japończyk będzie w stanie zmusić łyżwiarza do posłusznego odda się w ręce rehabilitanta.

Zazwyczaj krótka droga do gabinetu, dziś wydaje się nieznośnie długa. Chodzenie o kulach ze stabilizatorem bardzo mocno ogranicza ruch Victora, przywykłego do swobodnego poruszana się. Pomimo towarzyszącej mu frustracji nie pozwala nikomu tego zobaczyć uśmiechając się przyjaźnie do mijanego personelu, który zna go bardziej z telewizji. Przez całą swoją karierę robił jedynie wymagane badania kontrolne.

- Witajcie - Fiodorov wita swoich gości, a następnie wskazuje im krzesła naprzeciwko biurka. Zdążył już zapoznać się z dokumentacją Victora. Parę chwil po ich przybyciu rozlega się pukanie do drzwi. – Proszę - a po zaproszeniu ze strony lekarza te otwierają się.

- Victorze, to jest Ivanna Andreyeva twoja rehabilitantka– przedstawia kobietę doktor Fiodorov. – Więc oczekuję, że nie będziesz sprawiał problemów – dodaje spoglądając uważnie na swojego pacjenta. Wciąż pamięta go, jako niesfornego nastolatka, który zdecydowanie lubił robić Yakovowi na przekór.

- Miło mi panią poznać, Victor Nikiforov –przestawia się wstając z krzesła, choć jest to zbędne, ale dobre wychowanie tego wymaga. – Posłusznie oddam się w pani ręce – kończy.

Pierwsze, co rzuca mu się w oczy duże brązowe tęczówki Ivanny okolone wachlarzem gęstych, długich rzęs, skryte za prostokątnymi okularami w czarnych oprawek. Sięgające ramion włosy są tego samego koloru, co oczy, z półokrągłą grzywką kończącą się na linii brwi. Jest niewiele niższa do Nikiforova, ale bije od niej pewność siebie połączona z nutą zadziorności.

- Należycie się panem zajmę – odpowiada Ivanna pewnie lekko przekrzywiając głowę. – W końcu w moich rękach spoczywa dalsza kariera skarbu narodowego.

Victor nieświadomie uśmiecha się. Podoba mu się, że Ivannę nie peszy jego osoba, ani że nie stara się mu przypodobać, a w jej wypowiedzi przebrzmiewała nuta ironii. Zapowiada się całkiem ciekawe miesiące spędzone na rehabilitacji połączonej z grą pozorów. Będą sobie wzajemnie słodzić, chociaż doskonale widzą, że te wypowiedzi są nieszczere, ale może tak będzie lepiej. Victor już ma osobę, przy której może być sobą bez konieczności udawania.

- Ivanna jest świetną rehabilitantką z licznymi sukcesami na koncie – Fiodorv dorzuca swoje trzy grosze. Osobiście wybrał Andreyevnę, przez wzgląd po części na jej charakter, a po części na umiejętności. Nikiforov potrafi okręcić sobie ludzi wokół palca, więc niezbędne jest, by zajął się nim ktoś o równie silnej osobowości. – Doprowadzi cię do porządku, że śmiało będziesz spowrotem jeździć na łyżwach. Pozostaje jeszcze kwestia twojego psa. Wychodzenie z nim mocno obciąży kolano.

- Makkachinem zajmuje się przyjaciel – odpowiada Victor, nie chcąc jednocześnie ciągnąć tematu. – Także o to może być pan spokojny.

- W takim razie, panie Nikiforov zapraszam na zajęcia – Ivanna posyła swojemu podopiecznemu uprzejmy, aczkolwiek ironiczny uśmiech. Gwiazda czy też nie, każdego traktuje jednakowo, choć stwarza pozory. Z chęcią się przekona ile czasu im zjawie, zanim zaczną mieć cukrzycę od tych grzeczności oraz uprzejmości. – Im szybciej zaczniemy tym lepiej dla pana.

Victor już chce odpowiedzieć, gdy jego wzrok pada na zegar wiszący za plecami Fiodorva. Piętnaście do czwartej! Przegapił konferencje przed zawodami w Sapporo, a co najgorsze nie zdążył zadzwonić do Yuuriego, by zamienić, chociaż parę słów. Teraz w Japonii mają dwudziestą drugą, a całkiem możliwe, że już śpi. Nie będzie go budził, lecz nie potrafi sobie wybaczyć, że całkowicie zapomniał o czymś tak istotnym. Na moment przez jego twarz przebiega grymas złości i rozczarowania, czego nie wychwytuje Yakov oraz Fiodorov, ale Ivanna już tak. Do tej pory całkiem obojętnie podchodziła do wiadomości, iż ma zająć się największą rosyjską gwiazdą ostatnich lat. Lecz widok bardzo ludzkich uczuć na twarzy uwielbianego w kraju sportowca wzbudza jej ciekawość. Cóż takiego mogło się zdarzyć, że mężczyzna wiecznie chodzący z uśmiechem przyklejonym na twarzy nagle się zezłościł?

- Tak, chodźmy – odpowiada przywołując na twarz firmowy uśmiech. Wiesz, Yuuri, że codzienność bez ciebie jest taka szara? Nie spodziewałem się tego, chociaż już odczułem brak twojej osoby w moim życiu.

Serce łyżwiarza (Korekta)Where stories live. Discover now