Dla ciebie

314 52 8
                                    

Yuuri stoi i patrzy za odjeżdżającą karetką, ale w głowie ma totalną pustkę. Rozum podpowiada, że musi koniecznie dostać się do szpitala, aby jak najszybciej dowiedzieć się o stanie zdrowia Victora. Jednak nogi odmawiają współpracy, więc sterczy na chodniku ściągając na siebie wzrok przechodniów. Całe zdarzenie wydaje mu się takie nierealne, że podświadomie nadal nie może uwierzyć, w to, co się wydarzało. Dopiero dotyk ręki Phichita na ramieniu przywołuje do go do rzeczywistości. Chulanont z smartfonem przy uchu, pyta Yuuriegio o miejsce przewiezienia Victora. Mając namiary, zaciąga Japończyka do szatni, żeby złapać, co najpotrzebniejsze i udać się do szpitala.

Od zabrania Victora, aż do chwili dotarcia do szpitala wydają się Yuuriemu tak nierzeczywiste, iż w pewnym momencie przestał zwracać uwagę na otoczenie, całkowicie zwalają tę odpowiedzialność na Phichita.

Przyjaciele prawie biegiem wpadają na izbę przyjęć, a widząc panikę w oczach Yuuriego, Tajlandczyk przejmuje inicjatywę. Zabiera mu telefon z ręki, wyszukuje numer do Yakova i dzwoni. Wszyscy są w szoku po upadku legendy, ale dla Japończyka to coś więcej niż tylko ikona światowego łyżwiarstwa. Mając połączenie, chwyta Yuuriego za rękę i instruowany przez Feltsmana, zaczynają iść w tamtym kierunku. Kwestią czasu jest, gdy zlecą się tu dziennikarze, a przede wszystkim rozwścieczony Yurio, którego zatrzymanie na hali graniczyło z cudem. Oboje przyciągają uwagę, bo nie było czasu na przebranie się, jedynie zmianę obuwia i zarzucenie czegoś na ramiona, więc nadal są w strojach, w których wystąpili na lodzie. Phichit, holując przyjaciela, martwi się o niego tak samo jak o Victora – wie, jak niewiele mu trzeba, żeby się załamać, a właśnie jego największa podpora runęła i być może z nikłymi szansami na powrót do zawodu. Mając Yakova w polu widzenia, Phichit rozłącza się cały czas wlokąc za sobą przyjaciela. Niestety nie wiele się dowiadują, bo badania nadal są przeprowadzane i lekarz nie podzielił się z nim żadnymi informacjami.

Chulanont zmusza Yuuriego, żeby usiadł, a zaraz w ślad za nim idzie Yakov. Mężczyznę dopiero teraz dopada zmęczenie, gdy poziom adrenaliny mocno spadł. Victor jest dla niego jak syn, pomimo tego, że praktycznie nigdy nie słuchał, co się do niego mówiło, więc martwi się tak samo mocno jak tu zebrani. W tym czasie Phichit kontaktuje się z Chrisem, który na lodowisku wraz z Otabkiem zajęli się Plisetskym, oraz wrzuca na Instagram krótką notatkę, że nadal nie wiadomo, co z Victorem prosząc jednocześnie, aby wszyscy czekali na oficjalne oświadczanie.

Jakiś czas później pojawia się lekarz zgarniając całą trójkę do gabinetu, chociaż powinien pomówić jedynie z Yakovem, trenerem poszkodowanego.

- U pacjenta nastąpiło zerwanie więzadła krzyżowego w lewej nodze – oświadcza poprawiając okulary. – Na skutek upadku doznał również lekkiego wstrząsu mózgu, ale nie na tyle poważnego, by coś mu zagrażało. Niestety przez najbliższe osiem do dziesięciu miesięcy pacjent będzie wyłączony z intensywnej działalności fizycznej. Trwa dokładne badanie kolana w celu określania stopnia zerwania więzadła. Proszę się nie martwić, to częsta kontuzja u sportowców, więc po operacji i rehabilitacji pacjent będzie mógł wrócić do zawodów i pełnej sprawności fizycznej.

- Kamień z serca – Yakov głęboko odetchnął. – Wyglądało groźniej niż się okazało.

- Jak dobrze rozumuje pacjent jest osobą publiczną – rzucił okiem na bluzy Yuuriego oraz Phichita, napisami krajów, które reprezentowali. – W takim wypadku szpital przygotuje stosowne oświadczenie, a z panem będziemy w kontakcie – przeniósł spojrzenie na Feltsmama. - W tej chwili na niewiele się panowie przydadzą, a czekanie nie ma sensu. Proszę wrócić do hotelu, wypocząć i wrócić jutro.

- Jego też proszę włączyć do osób, które będą miały dostęp do wiedzy o stanie Victora – Yakov wskazał na wciąż bladego Yuuriego. Jego zdaniem wyglądał gorzej niż Nikiforov, gdy znosili go z lodowiska.

- To narzeczony pacjenta – wypalił bez zastanowienia spodziewając się pytań lekarza. – Mają takie same złote pierścionki.

Lekarz nie skomentował, ale przyjął do wiadomości, zapisując numery Yakova i Yuuriego, po czym się pożegnali. Phichit mocno obawia się o jutrzejszy program dowolny w wykonaniu Katsukiego, – jeśli się nie ogarnie znów pożegna się na dobre z finałami Grand Prix i pozostałymi mistrzostwami.

- Yuuri – Tajlandczyk kładzie przyjacielowi ręce na ramionach. – Nie pomożesz Victorowi zamartwiając się na zapas. Wiesz, co mu jest, a nawet za rok będziemy z nim znów startować w konkursach. Te miesiące minął szybko. Jutro z rana wymkniemy się do Victora przed zawodami ok? To się mogło przytrafić każdemu z nas.

- Chłopcze – głos Yakova jest stanowczy. – Jeśli jutro zawalisz program pokażesz wszystkim, że czas, jaki Victor ci poświęcił poszedł na marne. Że zmarnował rok ze swojej kariery na trenowanie kogoś, kto na to nie zasługiwał. Jaką dasz odpowiedź zależy tylko od ciebie – i nie czekając na odpowiedź ruszyły w stronę wyjścia.

Słowa Yakova podziałały na Yuuriego tak, jakby dostał po twarzy. Za nic nie może pozwolić, by ludzie myśleli, że zmarnował Victorowi rok kariery. Wierzysz we mnie bardziej niż ja sam w siebie, prowokujesz tylko po to, abym stał się silniejszy, bardziej pewny siebie. Udowodnię jutro wszystkim, że zasługiwałem na bycie twoim uczniem bardziej niż inni. W zamian chcę tylko jednego – zostań ze mną.

Serce łyżwiarza (Korekta)Where stories live. Discover now