Dwa słowa

260 49 11
                                    

                Grudzień mijał Yuuriemu na intensywnych treningach w Ice Castle. Niechciał się rozstawać z Victorem, nie teraz, gdy wreszcie doszli do ładu z sobą oraz swoimi uczuciami. Te parę dni dały mu siłę i motywację, by zdobyć złoto w finale, chociaż to najważniejsze też już posiadał. Dwa złote krążki zdobiące ich dłonie w pełni starczyły im do szczęścia. Jednak złożył obietnicę, której chciał dotrzymać.

Himura zauważył subtelną zmianę w jeździe swojego podopiecznego po powrocie z wycieczki jaką sobie zafundował na urodziny. Jak zwykle był przeciwny, ale po złocie z Sapporo zatrzymanie go w Hasetsu byłoby nie w porządku. Zwłaszcza, że wszyscy dookoła poparli by Yuuriego, gdyby Himuta mu zabronił. Frustrowało go, że Nikiforov ma większy wpływ na życie Japończyka niż jego własny trener. A jednak Rosjanin jak nikt inny potrafił dotrzeć do bruneta, wydobywając z niego to, co najlepsze.

Dni były wypełnione po brzegi od rana do wieczora, aż w końcu nastały finały we Francji. Atmosfera jest inna niż rok temu, chociaż skład nie uległ zmianie, co najwyżej klasyfikacja prezentuje się inaczej. Wola zwycięstwa drzemie w każdym łyżwiarzu, a zdobycie złota oznacza zapisanie się w historii łyżwiarstwa, dołączania go grona tych najlepszych. A jednak Phichit zdecydowanie nie pasuje do pozostałych kolegów, bo na widok Yuuriego automatycznie przechodzi w tryb męczącego gnębiciela, który bardzo mocno chce dopiąć swego.

Dopada przyjaciela jeszcze w hotelowym korytarzu dopytując się o możliwość bycia świadkiem. Jednocześnie daje wykład na temat niepojętego dla niego impasu, w jakim tkwi Katsuki z Nikiforovem, wspominając, że każdy wie, na czym stoją przez ich samo zachowanie. W dodatku są przecież zaręczeni, bo Victor sam tak powiedział! Więc czemu jeszcze ślubu nie ma? Klepie się w czoło, gdy przypomina sobie o konieczności zdobycia złota przez przyjaciela.

W towarzystwie Tajlandczyka docierają na lodowisko witani przez fanów oraz dziennikarzy, gdzie jak zwykle króluje JJ oraz Aniołki Yurio. Czuć tę specyficzną, niepowtarzalną atmosferę połączoną z wyczekiwaniem. Nieobecność Victora jakby przestała mieć znaczenie, gdy pojawia się Yurio ze swoją świtą. Nastolatek rzuca szybkie spojrzenie na Prosiaka i zastanawia się czy nadal byłby taki pewny siebie, gdyby wiedział, że Victor nigdy już nie wróci na lód? Gdyby mu o tym wspomniał jeden rywali odpadłby na pewno, lecz nie o to mu chodzi. Też chce zobaczyć jak naprawdę Yuuri potrafi oczarować publiczność swoim występem. Co on ma w sobie, że Nikiforov rzucił dla niego wszystko w cholerę?

Celesitino prawie siłą odciąga Phichita od Yuuriego, gdy docierają na miejsce. Tajlandczyk przez całą drogę wałkował jeden temat, że Katuski zrobił się czerwony na twarzy, a teraz powoli wraca do naturalnego odcienia skóry. Himura zadowolony, że pozbyli się Phichta i mogą iść spokojnie na trening, Yuuri wydobywa z kieszeni bluzy dzwoniący telefon. Z przepraszającym uśmiechem, zapewnia, że zaraz wróci, by szybko się oddalić.

- Yuuri chciałem ci tylko życzyć powodzenia – oznajmia lekko Victor po drugiej stronie odzywając się pierwszy. Niemożność bycia osobiście w Marsylii dobija go za każdym razem jak o tym myśli. – Mogłem napisać,...Chociaż.. Nie dobra. Chciałem usłyszeć twój głos, tak po prostu – wyjawia w końcu prawdziwy powód. Od listopada mają regularny kontakt, lecz dzisiejszy dzień jest szczególnie ważny, drugie finały z rzędu i kolejna szansa za triumf. – Gdybym mógł tam być z tobą.

- Jesteś ze mną – mówi Yuuri spoglądając na złotą obrączkę. Nie spodziewałby się, że kupiony pod wpływem chwili prezent stanie się tak ważnym elementem ich relacji. Świadomość bycia kochanym przez tę jedyną osobę dodaje skrzydeł, do tego stopnia, że bez zastanowienia mówi to, co powinien powiedzieć już jakiś czas temu. – Kocham cię, Victor – dodaje już nieco ciszej, zawstydzony. Wypadałoby odłożyć wypowiedź tych słów do momentu, aż się spotkają osobiście, ale nie chce czekać. Odkładanie na później rozmów nie wychodziło im najlepiej, więc nie chce już niczego przekładać. – Victor? – Po drugiej stronie zapada cisza powodując napływach strachu, który mija, gdy wreszcie słyszy coś na kształt płaczy.

- Ja też cię kocham – pada odpowiedź. - Jesteś największym szczęściem, jakie w mnie w życiu spotkało.

- Yuuri chodź już – Himura przerywa rozmowę, bo trening zaraz się zacznie, a Katskiego wcięło. – Po zawodach będziesz miał czas na rozmowy.

Yuuri z żalem kończy rozmowę, ale Victor zapewniał, że doskonale rozumie Himurę. Oficjalne treningi są głownie dla mediów stanowiących nieoderwalny element każdych zawodów, bez których nie zaistniejesz nie ważne, jaki masz talent. Idąc za trenerem Japończyka ogarnia spokój oraz wyciszenie, przypominając mu wszystkie minione dni ostatniego roku. Jego motywem na ten sezon więź łącząca go z rodziną, przyjaciółmi, innymi łyżwiarzami oraz Vicotrem. W zeszłym roku dopiero zaczął swoją podróż ku poznaniu samego siebie i budowaniu wiary we własne możliwości. Chciał to osiągnąć sam, lecz ma świadomość, że nie dałby rady bez samej obecności bliskich.

Wjeżdżając na lodowisko docierają do niego oczekiwania kibiców oraz sędziów, ciekawskość dziennikarzy, uprzejme zainteresowanie ze strony innych łyżwiarzy. Tym razem nie musi nawet zamykać oczy, by przywołać obraz ukochanego.

To będzie ostatni raz, gdy zatańczy choreografie, które odzwierciedlają jego podróż ku nieodwracalnym zmianą. Każda przeżyta chwila prowadziła właśnie do tego momentu, w którym się znalazł. Bez Victora poddałby się już dawno chowając łyżwy w kącie i pomagając w rodzinnym zajeździe. Teoretyczne pogodziłby się z faktem zakończenia kariery, w praktyce żałując tego każdego dnia.

Od chwili, gdy przekroczyłeś próg mojego domu nie byłojuż odwrotu. Mogłem się poddać lub iść dalej zastanawiając się dokąd mnie tozaprowadzi mając u boku osobę, do której bałem się zbliżyć. Twoja obecność mniepeszyła i onieśmielała uniemożliwiając nawiązanie dialogu. Od zawsze cię podziwiałem,lecz nie sądziłem, że pewnego dnia marzenia się urzeczywistnią. Nie sądziłem,że mnie wybierzesz, że powiesz mi kochamcię. 

Serce łyżwiarza (Korekta)Where stories live. Discover now