6.

3.9K 157 39
                                    

Pod wpływem szarpniecia puściłam ręke Sugi. Spojrzałam się do tyłu i okazało się, że trzyma mnie jakiś starszy facet. Suga zareagował od razu. Z powrotem chwycił moją dłoń i pociągnął w swoją strone mówiąc stanowczo.

- Zostaw ją!.
- Spokojnie młody. Twoja dziewczyna na pewno nie pożałuje, jak pójdzie ze mną.
- Spieprzaj zanim zadzwonie na policje- warknął zdenerwowany.
- Zamknij się gówniarzu.
- Chodź Sandra spadamy z tąd

W odpowiedzi pokiwałam tylko głową. Mieliśmy zamiar ruszyć dalej, ale mężczyzna rzucił się na Sugę. Po wymianie kilku ciosów mężczyzna odpuścił i odszedł.Suga podszedł do mnie i poszliśmy do domu. Miał rozciętą wargę i kilka siniaków. Dotarliśmy do domu i od razu zaprowadziłam Sugę do łazienki.Wzięłam apteczkę , a jemu kazałam usiąść na wannie.Opatrywałam mu rany i zaczęłam mieć wyrzuty sumienia. Starał się nie okazywać bólu , ale ja wiedziałam że go to boli. Między nami panowała cisza , w końcu postanowiłam się odezwać.

- Przepraszam.
- Za co?- zapytał
- To Wszystko moja wina.
- Nie obwiniaj się, to nie twoja wina.
- Moja, gdyby nie ja siedziałbyś teraz w dormie z chłopakami.
- Gdyby nie ja ten koleś by ci coś zrobił. Nie wybaczył bym sobie ,gdyby coś ci się stało.
- Ja...
- Nic już nie mów- przerwał mi.
- Może lepiej żebyś został , jeszcze ci się coś stanie, a poza tym jest już późno. Nie puszczę cię tak samego , martwie się o ciebie, zostaniesz?
- Dobrze zostanę- uśmiechnął się uroczo.
- ciesze się- odwzajemniłam uśmiech.

Skończyłam opatrywać rany i przytuliłam chłopaka. Posiedzieliśmy chwilę i każde z nas poszło do pokoi. Poszłam jeszcze wziąć szybki prysznic, przebrałam się i wróciłam do pokoju. Położyłam się i odrazu zasnęłam. Rano obudziłam się o 8:30. Właściwie to obudził mnie Suga.

- Wstawaj Sandra, zrobiłem nam śniadanie.
- Hej, naprawde zrobiłeś śniadanie?
- Tak- uśmiechnął się.
- W takim razie zaraz będe.
- Czekam w kuchni.
- Ok.

Wyszedł z pokoju ,a ja tym czasem wstałam i poszłam wziąć szybki przysznic. Po ogarnięciu się zeszłam na dół. Weszłam do kuchni , gdzie zobaczyłam siedzącego i czekającego na mnie uśmiechniętego chłopaka. Na stole stała gorąca herbata i kanapki. Usiadłam i zaczęłam jeść posiłek. Kiedy skończyliśmy śniadanie powiedziałam.

- Miło z twojej strony ,że zrobiłeś śniadanie ,chociaż wcale nie musiałeś, dziękuje.
- Nie ma za co.
- Kochany jesteś
- Dla ciebie wszystko- uśmiechnął się.
- Chłopaki wiedzą , że tu jesteś,nie martwią się?.
- Dzwoniłem do nich wczoraj, powiedzieli ,że przyjadą. Właściwie to powinni już tu być.
- powiedziałeś im?
- tak, to źle?
- nie, tylko nie chce ich niepotrzebnie martwić- posnutniałam. Suga to zauważył i mnie przytulił mówiąc.
- Jesteś dla nas jak siostra, wszyscy się o ciebie martwimy.
- Naprawdę?
- Tak
- dzięki
- Za co?
- Za to ,że jesteście.

W odpowiedzi przytulił mnie mocniej. Chwilę po tym usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a Suga został w kuchni. Otworzyłam drzwi i odrazu ktoś mnie przytulił. Tym kimś był RM , zostałam wyściskana przez wszystkich. Weszliśmy do salonu, do którego w między czasie przyszedł Suga. Przywitał sie i RM zaczął rozmowę.

- Martwiliśmy się o was , ciesze się że nic wam nie jest.
- Co się właściwie stało?- zapytał Jimin

Razem z Sugą opowiedzieliśmy im całą historię. Widać było, że są zmartwieni.

- Od teraz nigdzie nie będziesz wychodziła sama.- Stwierdził Jin
- CO!?!?
- Jin ma racje , nie powinnaś wychodzić sama przynajmniej narazie.- poparł go RM
- Ale...
- Żadne ,,ale" to dla twojego bezpieczeństwa.- wtrącił Jhope
- No dobra, niech będzie.
- To może damy ci ochroniarza?- zapytał V
- Jakiego ?- zdziwiłam się
- Z wytwórni, twój ojciec napewno się zgodzi.- wyjaśnił Jin
- Powiedzieliście mu ?!- krzyknęłam
- Jeszcze nie.- oznajmił Jungkook
- Macie mu tego nie mówić.
- Dlaczego ?!- zapytał lider
- Jak się dowie to mnie z domu nie wypuści.
-Możemy nie mówić, a ochroniarza załatwimy bez podania takiego powodu, powiemy,że to na wszelki wypadek, chyba twoje bezpieczeństwo jest dla niego ważne , co nie?.- powiedział Suga
- No dobra , przekonałeś mnie.
- Super, skoro wszystko ustalone to co teraz robimy?- zapytał V
- A co chcecie?- zapytałam
- zagrajmy w coś.- zaproponował Jhope

Zdecydowaliśny pograć na PS.3, podzieliliśmy się na drużyny. Ja byłam z V, Jiminem i Sugą. Przegrana drużyna robiła obiad. Oczywiście my wygraliśmy. Jedyną osobą, która ucieszyła się z przegranej był Jin. Uwielbiał gotować, więc dla niego to nie była kara,a przyjemność. Po obiedzie chłopcy wrócili do siebie. Resztę dnia spędziłam na czytaniu jakiejś książki z biblioteki ojca. Wykonałam wieczorną toaletę i poszłam spać. Przed zaśnięciem ktoś napisał do mnie SMS. Byłam ciekawa kto to , wzięłam telefon i odczytałam był od Sugi.

- dobranoc księżniczko😘.

Po odczytaniu SMS-a minowolnie się uśmiechnęłam i odpisałam.

- Nawzajem słodziaku.

Odłożyłam telefon i zaczęłam zastanawiać się nad zachowaniem Sugi. Ostatnio się zmienił. Nie wiem dlaczego, i jeszcze nazwał mnie księżniczką , to do niego nie podobne. Po chwili zasnęłam.

The Manager's Life Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz