50.

1.3K 64 3
                                    

To co tam zobaczyłam bardzo mnie zaskoczyło... zobaczyłam tam ojca, ozaz siedzącego na przeciwko niego Damiana.
Kim jest Damian?, otóż jest to chłopak, z którym znam się od gimnazjum. Kiedyś wyznał mi, że jest we mnie zakochany. Niestety niedługo po tym wyznaniu, właśnie to 2 dni później, wyprowadził się wraz z rodzicami do Nowego Yorku. Zniknął tak po prostu, bez słowa, bez pożegnania. Nawet nie było z nim kontaktu. Zawiodłam się na min. Ten, gdy mnie zobaczył, od razu mnie rozpoznał. Wstał i powiedział:

- Sandra to ty?, przepraszam za tamto, ja nie chciałem.
-  Daruj sobie.
- O co chodzi?- zapytał Ojciec
Damian to mój były, a właściwie to tak jakby niedoszły.
- Daj mi to wytłumaczyć.
- Nie odzywaj się do mnie.
- Ale...
- Nie - przerwałam mu
- Nie kłócić się, załatwmy to po co tu przyszliśmy- stwierdził Ojciec
- Ok, więc tu jest ich grafik- podałam teczkę Damianowi.
- Będziesz z nimi pracować przez dwa tygodnie. Zapoznaj się z grafikiem. Za chwilę pójdziecie zapoznać Cię z zespołem.- dodał Ojciec
Jak to "pójdziecie".- zapytałam
- Nie mam na to czasu, musze uzupełnić wszystkie potrzebne papiery, dlatego prosze Cię, zrób to dla mnie.
- Eh...no dobra. Chodź.
- Ok.

Wyszliśmy z gabinetu, i skierowaliśmy się do sali gdzie powinni teraz trenować chłopcy. Było by wszystko super, gdyby Damian mnie nie złapał za rękę i nie zatrzymał mówiąc:

- Nie chciałem tego. O przeprowadzce dowiedziałem się w ostatniej chwili. Proszę wybacz mi.
- Wiesz ile mnie to teraz obchodzi?, teraz już za późno. Mogłeś się chociaż raz odezwać, ale nie dawałeś znaków życia. Wiesz jak ja się wtedy czułam, ile przez ciebie płakałam?
- Nie mogłem, zabronili mi utrzymywać jakichkolwiek kontaktów z tobą.
- Tak?...a można wiedzieć dlaczego?
- Bo...bo uważali, że masz na mnie zły wpływ.
- Yhym, to po co teraz ze mną rozmawiasz, przecież ci zabronili- powiedziałam z irytacją
- Daj mi szansę, ja nadal Cię kocham
- Po tylu latach, powinieneś zrozumieć, że ułożyłam sobie życie na nowo.
- Masz kogoś?
- Nie
- Nie? W końcu wyrosłaś na piękną kobietę, ale ja nie odpuszczę tak łatwo, będę się starał o Ciebie.
- Na marne
- Eh...to może jest jakaś szansa, byśmy byli przyjaciółmi?
- Zastanowię się, a teraz chodźmy.
- Ok.

Poszliśmy i stanęliśmy przed drzwiami sali, z której wydobywał się dźwięk muzyki. To oznacz ,że są w trakcie ćwiczeń. Weszliśmy i poczekaliśmy, aż piosenka się skończy.

- Chwila przerwy chodźcie, chce wam kogoś przedstawić. To jest Damian, zastąpi mnie przez dwa tygodnie, gdy mnie nie będzie.
-Cześć- przywitali go
- Cześć wam, miło poznać.

Wszyscy już się przedstawili. Myślę, że moge już wracać do dormu chłopaków, by zacząć się powoli pakować.

- To co, ja was już zostawiam. Widzimy sie w dormie.
- Ok, to pa- powiedział RM
- Pa - Powiedziała resztą zespołu
- Zostawiasz mnie tu z nimi samego?
- Ty mogłeś to ja też - powiedziałam z przekąsem.

Może to trochę podłe z mojej strony, ale należało mu się. Wyszłam z sali i wróciłam do dormu.

______________________________________

Hej przepraszam, że tak długo, ale zajełam się drugą książką. Mam nadzieję, że wam się podoba.

The Manager's Life Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz