11.

3.1K 117 2
                                    

Po drodze do kina suga złapał mnie za ręke. Szliśmy w ciszy ,nie była ona jednak niezręczna,wręcz przeciwnie. Po dotarciu na miejsce suga poszedł kupić bilety,a ja kupiłam popcorn, weszliśmy do sali i usiedliśmy w ostatnim rzędzie. Oprócz nas trzy krzesła dalej siedziała paczka przyjaciół. Na początku film nie był straszny ,ale w połowie tak się przestraszyłam ,że odruchowo przytuliłam się do sugi. On obiął mnie ramieniem i szepnął do ucha

- Spokojnie to tylko film.

Jego głos troche mnie uspokoił. Jednak nadal się bałam. Reszta filmu minęła w miare spokojnie. Wreszcie wyszliśmy z kina i postanowiliśmy pospacerować po pobliskim parku. Świetnie nam się rozmawiało. Robiło się coraz ciemniej i Suga odprowadził mnie do domu. Na porzegnanie przytuliłam go i pocałowałam w policzek. Na ten gest chłopak uroczo się uśmiechnął. Pomachałam mu jeszcze i weszłam do domu. Przebrałam się i zeszłam na dół w tym momencie usłyszałam jak otwierają się drzwi. Do domu wszedł ojciec. Widać ,że był zaskoczony jak mnie zobaczył.

- Hej tato.
- Cześć , jeszcze nieśpisz?.
- Jak widać nie, zrobiłam obiad podgrzać ci.
- Pewnie, pójdę się ogarnąć i zaraz wracam.
- Jasne.

Ojciec poszedł na góre ,a ja odgrzałam mu obiad. Kiedy wrócił z powrotem postawiłam mu talerz na stole. Podziękował mi a ja pszłam spać. Obudziłam się i poszłam ubrać. Zeszłam na dół do kuchni ,gdzie czekał ojciec ze śniadaniem. Po godzinie byliśmy wytwórni. Ojciec mówił ,że dziś nie mam nic do roboty ,ale że menager chłopaków pojechał załatwić jakiś występ dla nich w telewizyjnym show. To ja mam ich popilnować, pojechaliśmy do wytwórni i odrazu znalazłam chłopaków w jednej z sal. Byli nieco zdziwieni moim widokiem, widocznie nikt ich nie uprzedził. Przywitaliśmy się jak zwykle. Suga przytulał mnie troche dłużej niż inni.

- Po waszych minach, jak mnie zobaczyliście, wnioskuje że nikt was nie uprzedził.- powiedziałam
- Nie, co tu robisz?.- zapytał lider
- Zastępuje waszego menagera.
- Dlaczego?.- zdziwił się Jin
- Pojechał załatwić wam występ w jakimś show.
- Dlaczego nic nie wiemy?.- odezwał się Jhope
- Pewnie dowiecie się jak wróci. Mnie nie pytajcie.
- Ok, to co teraz?- zapytał Suga
- Jak to co?, do roboty-posłałam im uśmiech.
- Jesteś taka sama jak menager, nie dasz nam odpocząć-narzekał V
- Dopiero co mieliście wolne , no już ruszać się- zagoniłam ich na parkiet.
- Współczuję twojemu chłopakowi-mruknął Jhope. Na te słowa Suga dziwnie się na niego spojrzał, i posmutniał.
- Nie mam chłopaka-odparłam obojętnie, a suga się rozweselił.
- To przyszłemu.
- Nie marudź ,tylko tańcz.

Po tych słowach włączyłam muzyke, i oparłam się o ściane. Po pół godzinie zrobili przerwe. Napili się i zaczęli rozmawiać między sobą. Usiadłam na podłodze pod ścianą przeglądając ich dzisiejszy grafik. Po chwili dosiadł się do mnie V.

- Hej, co robisz?- zapytał
- Przeglądam wasz grafik.
- Nie musimy tego robić. Menager się nie dowie,a tym bardziej twój ojciec-pokazał swój kwadratowy uśmiech.

Popatrzyłam na niego podejrzliwie, swój wzrok przeniosłam na reszte, która jak tylko zorientowała się, że na nich patrzę odwróciła wzrok, jedyny który na mnie patrzył to Suga. Posłał mi uroczy uśmiech. Spojrzałam z powrotem w papiery trzymane w ręku. I powiedziałam do Tae.

- Oni cię przysłali?- bardziej stwierdziłam niż zapytałam.
- Kto?, o co chodzi?- udawał zdezorientowanego.
- Tae nie udawaj, wiem ,że przysłali cię tu ,byś namówił mnie do dania wam wolnego.
- Nie przysłali mnie, ale skoro już o wolnym mowa-wyszczerzył się jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe i przytulił.
- Nie, nic tym nie zdziałasz.
- Proooosze- szepnął.
- Nie i koniec macie sporo do nadrobienia.
- Jesteś okropna- udał rozpacz i poszedł do reszty, która coś zawzięcie szeptała. Po kilku minutach podszedł do mnie lider.
- Sandra!, moja droga lubisz może EXO- uśmiechnął się podstępnie.
- Może - wiedziałam o co chodzi.
- To się świetnie składa!
- Boooo
- Mam wejściówki za kulisy.
- Serio!?!?
- Tak
- A kiedy koncert.
- Za miesiąc.
- I ja o tym nic niewiem!!!
- No widzisz, to jak ?
- Nie ma tak łatwo. Nie przekupicie.
- No weź.
- Jedynie mogę wam skrócić trening o godzinę.
- Dwie!
- Nie.
- Ok, bilet i tak jest już twój.
- Dzięki!

Po skończonej pracy wróciłam do domu i odrazu zapytałam ojca ,czy mogę iść z chłopakami na koncert.

- hej, mogę iść z chłopakami na koncert?
- Jaki?.
- EXO
- Kiedy?
- Za miesiąc
- Zchłopakami tak?.
- Tak , proszę - przytuliłam go.
- Niech dędzie
- Dziękuje!- cmoknęłam go w policzek.

Przy kolacji rozmawialiśmy o tym jak radziłam sobie z chłopcami, oczywiście nie powiedziałam mu o tym że dałam im godzinę wolnego. Wykąpałam się i poszłam spać. Postanowiłam,że wyśle RM SMS z wersją wydarzeń. Nie mogę uwierzyć, że przekupili mnie tak łatwo. Potem szybko zasnęłam.

# witam wszystkich, to chyba mój najdłuższy rozdział do tej pory. Przepraszam ,że tak długo. Nie miałam weny. Mam nadzieje ,że się wam podobało.#

The Manager's Life Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz