48.

1.6K 66 1
                                    

Następnego dnia trzeba było jechać do wytwórni. Obudził mnie Suga, który jak tylko zobaczył że już nie śpię, uśmiechnął się i kazał wstawać. Wstałam, wykonałam codzienną rutynę, ubrałam się i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i tam wszędzie kręcili się chłopcy, każdy czegoś szukał, panował lekki chaos. Skierowałam się do kuchni, by pomóc Jinowi przy zrobieniu śniadania.

- Cześć Jin
-  cześć
- pomóc ci?
- Właściwie to już skończyłem, ale jeśli chcesz to możesz przygotować stół i zanieść tam jedzenie.
- Ok

Przygotowałam stół i postawiłam danie na nim jak kazał Jin. Gdy wszystko było gotowe, zawołałam wszystkich i zaczęliśmy jeść. Po skończonym śniadaniu posprzątaliśmy, poszłam jeszcze tylko po teczkę w której miałam dokumenty dla ojca. Po dotarciu do wytwórni kazałam chłopakom iść na trening, a sama skierowałam się do gabinetu ojca.
Zapukałam i weszłam.

Hej tato
- Cześć kochanie- wstał i przytulił mnie
- Mam dla Ciebie te papiery.
- Dobrze, usiądź dawno nie rozmawialiśmy.
- To prawda.

Usiadłam na przeciwko niego i zaczęliśmy rozmowę o wszystkim o niczym. Nawet nie zauważyłam Kiedy minęła godzina. W sumie to zostałam jeszcze, ponieważ chłopcy mieli cały czas treningi, nie trzeba było ich pilnować. Z ojcem spędziłam jeszcze jakieś dwie godziny. Potem się pożegnałam i znalazłam chłopaków w sali, w której ćwiczyli śpiew. Jungkook od razu mnie zauważył.

- Noona wróciła!
- Nareszcie - Jimin pobiegł i rzucił mi się szyję.
Co jest? - zapytałam zaskoczona
- Męczą nas- wymamrotał V
- Nie dziwie się, w końcu nie długo macie comeback.
- Ty to wiesz jak pocieszyć- stwierdził Jimin. Zaśmialiśmy się wszyscy.
Śpiew cie męczy?, starzejesz się.
-  EJJ- oburzył się Jimin
-  Dobra, idę sobie a wy pracujcie dalej.- posłałam im słodki niewinny uśmiech.

Pół godziny później miało się odbyć spotkanie odnośnie nowego grafiku chłopaków. Oczywiście ja jako menadżer musiałam tam być.
Po skończonym spotkaniu,z teczką w ręce skierowałam się prosto do chłopaków, by przekazać im nowe informacje. Nie byli pozytywnie nastawieni. Mieli sporo pracy. Na dzisiaj koniec pracy. Wszyscy razem wróciliśmy do dormu. Widziałam jacy są zmęczeni. Każdy poszedł w swoją stronę. Jako że była już godzina 17:00,postanowiłam zrobić kolacje. Kiedy przygotowywałam składniki, do kuchni przyszedł Jin.

Co robisz?
-  kolację
- Nie musisz, zajmę się tym.
- Nie powinieneś odpocząć, dam sobie radę sama.
- No dobra w sumie masz rację. Dziękuję.
-  Niema za co.

Po zrobionej kolacji i przygotowaniu stołu zawołałam chłopaków. Zasiedliśmy wszyscy do stołów i zaczęliśmy jeść. Po chwili odezwał się Jin.

- To jest takie dobre.
-  Dziękuję ,miło mi
- Powinnaś częściej gotować.- stwierdził Kook
Racja- dodał Suga
- Chętnie dla was coś gotuję, skoro wam smakuje to się cieszę.

Dokończyliśmy jeść i wraz z Jinem posprzątaliśmy. Wróciłam do swojego pokoju, wzięłam piżame i udałam się do łazienki w celu wykonania codziennej wieczornej rutyny. Gdy wyszłam z łazienki poszłam od razu do łóżka i wygodnie się ułożyłam. Po kilku minutach zasnęłam.

_____________________________________
Przepraszam że rozdział taki krótki Naztępny nie pojawi się pewnie tak szybko. Musicie być cierpliwi.
KOCHAM WAS!💖💖💖💖

The Manager's Life Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz