Wstałam wcześnie rano. Ojciec mówił, że sam mnie wyszkoli. Moim zdaniem to powinno być łatwe papierkowa robota, pilnowanie grafiku i tej szalonej bandy .Jeszcze załatwianie różnych wywiadów itp. Pojechaliśmy do wytwórni i skierowaliśmy się do gabinetu ojca. Kazał mi usiąść i wyciągnął jakieś papiery z szuflady. Było ich dosyć sporo. Tłumaczył mi co i jak. Mówił ,że będe wykonywała dużo telefonów w sprawie wywiadów i koncertów. Kiedyś wypełniałam już grafiki więc nie miałam z tym problemu. Jeśli chodzi o pilnowanie chłopców ,to nawet ojciec stwierdził ,że mnie słuchają. Zostało tylko załatwianie różnych spraw ,ale to nic trudnego. Po dwóch godzinach spędzonych w gabinecie ojciec skończył tłumaczyć i musiałam jeszcze tylko wypełnić papiery do pracy. Resztę dnia miałam wolną bo prace jako manager zaczynam od jutra. Następnego dnia razem z ojcem pojechaliśmy do wytwórni. Plan zajęć chłopaków dostałam wcześniej. Przed budynkiem zapytałam ojca.
- Jesteś pewien ,że zrobienie
Ze mnie managera to dobry pomysł?
- Oczywiście. Ty dogadasz się z każdym. Nie masz się co martwić, jakbyś miała jakiś problem przyjdź z nim do mnie.
- No dobra.
- Chodź dam ci grafik na cały tydzień i możesz iść do chłopaków. Powinni już czekać.
- Ok.Poszliśmy do gabinetu i dostałam grafik. Pożegnałam się z ojcem i poszłam na salę treningową. Weszłam i przywitałam ich jak zwykle przytulasem. Pokazałam im grafik i mogliśmy zaczynać. Chłopcy mieli nagrać jakiś filmik dla A.R.M.Y. miała to być jakaś gra. Suga wylosował grę ,którą okazał się być ping pong. Podzielili się na drużyny dwuosobowe. Suga został sędziom. Widać ,że dobrze się przy tym bawili. Nie zabrakło śmiesznych sytuacji. Widząc ich takich mimowolnie się uśmiechnęłam. Zamyśliłam się na chwilę o nich. Ocknęłam się i spojrzałam na nich jeszcze raz. Wyglądało na to ,że gra dobiega końca. Skończyli nagrywać a ja pogratulowałam wygranym. Mieli kilka minut przerwy,a później ćwiczyli choreografię. Po 3 godzinach była przerwa obiadowa. Wszyscy poszliśmy na stołówkę, gdzie dostaliśmy pyszne dania od przemiłej pani Wong. Polubiłam ją. Zawsze można z nią porozmawiać, pomoże w każdej sytuacji. Podczas posiłku czułam na sobie czyjś wzrok. Należał on do sugi. Zauważyłam ,że ostatnio jakoś inaczej się zachowuje. Postanowiłam to zignorować. Po skończonym posiłku wróciliśmy na salę. Musieli jeszcze trochę poćwiczyć taniec. Później ćwiczyli śpiew i rap,aż do wieczora. Dziwne ,że nie boli ich gardło. Pewnie są do tego przyzwyczajeni. Dobrze ,że następny dzień mają luźniejszy.
O 19:00 wszyscy wróciliśmy do domów. Przestudiowałam jutrzejszy grafik i poszłam spać.# Przepraszam ,że tak długo,ale kompletnie nie miałam weny. Mam nadzieję, że się podobało. Piszcie komentarze i zostawiajcie gwiazdki. Kocham was.😘#
CZYTASZ
The Manager's Life
FanfictionSandra zostaje porwana przez członków grupy BTS . Jak się później okaże na zlecenie swojego ojca Bang Shi hyuk 'a , właściciela wytwórni Big Hit Entertainment. Zmuszona jest zamieszkać z nim w Seoulu. Jak potoczą się dalsze losy Sandry ?.