Jestem w lesie chodź drzew nie widzę
Nic nie mówię bo słów się wstydzę
Nie zna umiaru bezludzka osoba
Cieszy się a widzi jak szumi żałobaŁzy nieszczęścia są dla niego zbawczym darem
Pomaga krzywdząc niewyczerpanym umiarem
Kocha nienawidząc bliskie mu istoty
Rozświetla mądrością w blasku ciemnotyWężem jest w raju a piekielnych bram pilnuje
Leki ma wszystko co jadem opluje
Całuje kąsając niezabliźnione cierpienia rany
Otuli mocno każdego w miękkie kajdanyBiegnie przez las co drzewa nie zobaczysz przed swymi oczami
Uciekły przed tym co leczy się innych ranami
Nie lituj sie nad jego szczęściem co w nieszczęściu skąpane
Bo każde szczęśliwe zło będzie mu oddane.
CZYTASZ
Moja Samotnia
PoesieMoja samotnia Mój azyl Mój dom Ja i tylko to co w duszy mej się skryło Co teraz czuje co widze a także to co było Wszysto tu spisze i o tym zapomne O demony z mej duszy sie już nie upomne I czysta jak łza powstane od nowa Wolność i spokój o tym tu m...