.przepraszam.

54 19 3
                                    

Kocham cie
Ufam ci
Wierzę w ciebie

Nienawidzisz mnie- bo tylko cię ranie
Śmiać sie, żartować- nie umiem kochanie
Dusza ma zraniona- miłości nie zaznała
Gdzieś się zgubiła- samotna się stała

Znasz mnie, lecz ciągle nie rozumiesz
Kochaj mnie i pociesz, to przecież umiesz
Potrzebuje pomocy i muru ze stali
Bądź dla mnie opoka, bo świat się mi wali

Odgoń te chmury- co słońce przyćmiły
Wyjmij te drzazgi- co w serce się wbiły
Wygłusz te myśli- co w głowie mej słysze
Po prostu przytul- bo cierpię katusze

Prosze cię bądź mym rycerzem wybawienia
Stan sie orędziem i sensem istnienia
Nie ma już sensu w mym życiu zabłądziłam
Ranie cię i tracę przecież taka nie byłam

To koniec już się nie naprawi
Morze łez mnie strawi
A potem odda bez życia ciało
Głupia nadzieja - miłości się chciało

Moja SamotniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz