Zapomniani

53 11 0
                                    

Czyżby wymarło to rdzenne plemie
Co na barkach niosło przeszłości brzemie
Miało siać wiedzę i sadzić mądrości
Miało być kluczem do naszej przyszłości

Ktoś ich zagłuszył coś im przeszkodziło
A przecież o ratunek dla nas tu chodziło
Skąd naukę weźmiemy skoro oni się nas boją
Biedni i rozczarowani staruszkowie stoją

W szale i pogoni wciąż się przewracasz
A kiedy cierpisz do kogo się zwracasz?
Płacisz i żądasz na smutek lekarstwa
I tylko narasta bezuczuciowa twa warstwa

Czekają i żyją dalej nadzieją
Świata współczesnego nie rozumieją
Widzą to zło i cicho w samotności płaczą
O swoje dzieci że przed śmiercią je zobaczą

Moja SamotniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz