-Meg lepiej będzie jak ubiorę spódniczkę w kratkę czy tą śliwkową? - spytałam o radę kuzynki
-A gdzie się tak stroisz? - zapytała podejrzliwie - Czyżby jakaś randka? - poruszyła sugestywnie brwiami
-Um-no spotykam się z Lou dziś.
-Miałaś mi wszystko opowiedzieć przecież- zauważyła- Jak to się stało, że już wcześniej znałaś chłopaków?
Westchnęłam ciężko i stwierdziłam, że czas jej wszystko powiedzieć. Zaczęłam od samego początku, czyli od wiadomości ze striptizerem. Dziewczyna słuchała mnie uważnie, nawet nie raczyła mi przerywać. Opowiedziałam jej dosłownie wszystko i na szczęście nie przyjęła postawy moich rodziców.
-To tak jak z jakiegoś romantycznego filmu - odparła z uśmiechem
-Yyy-co?
-No wiesz to nie jest przypadek lub zbieg okoliczności, że znów się spotkaliście. To musi być przeznaczenie.
-Na razie to ja idę z nim na spotkanie i moim problemem jest aktualnie w co mam się ubrać - westchnęłam
-Wrócimy do tematu młoda - pokiwała mi palcem, na co przewróciłam oczami - I ubierz tą czerwoną w kratkę. Louis lubi spódniczki - puściła mi oczko
Więc jak mi doradziła ubrałam tą spódniczkę. Dobrałam do tego sweter z wiązaniem na dekolcie, bo wieczorem zapewne będzie zimno, a ja nadal nie mam pojęcia gdzie Tommo mnie zabiera. Włosy zostawiłam rozpuszczone z moimi naturalnymi falami. W moim makijażu tym razem nie dominowały oczy, lecz bordowa pomadka. Do całości założyłam jeszcze swoje vansy i byłam gotowa.
Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc schowałam do małej czarnej torebki telefon i poszłam w kierunku wyjścia.-Hej piękna - przywitał się ze mną Lou buziakiem w policzek
-Hej.
-Więc mam nadzieję, że wiecie jak macie się zachowywać - odparła Meg - Nie muszę wam przypominać, że trzeba się zabezpieczyć - dodała, na co oboje się zaśmialiśmy
-Nie mamy nic takiego w planach - odpowiedziałam
-Nie? - zdziwił się Lou, na co dostał ode mnie w ramię
-Kontynuując masz ją przywieść najpóźniej o 23 - odparła moja kuzynka
-Może tak o 24?
-Oh niech będzie - uległa - Bawcie się dobrze - dodała na odchodne i wróciła do domu
-Nie wierzę, że to zrobiła - stwierdziłam, gdy mogliśmy już iść
-Martwi się.
-Jakoś ja o nią i o Nialla się tak nie martwię - zaśmiałam się - Um-Lou gdzie masz samochód? - zapytałam zaskoczona
-Idziemy pieszo - odparł
-Cooo?
-Oj weź księżniczkę będą boleć nogi?
-Przestań mnie tak nazywać i dla twojej wiadomości prędzej czy później będziesz mnie niósł - oznajmiłam
-Nie ma problemu kotku - dodał by mnie zdenerwować, ale ja tylko przewróciłam oczami
-Więc, gdzie mnie zabierasz?
-Na daleki spacer w nieznane - odpowiedział - A tak na serio to wstąpimy po drodze w jedno miejsce.
-Okej.
Nagle naszą rozmowę przerwał telefon. Dokładnie mój telefon, wyciągnęłam go i na ekranie pokazało się, że dzwoni moja mama.
Zajebiście kurwa.
-Super - westchnęłam odbierając - Hej mamo! - przywitałam się
-Cześć córciu co tam u ciebie?
-Um-no spoko spędzam czas z Meg, trochę spacerujemy po Londynie - odparłam
-Mam nadzieję, że dajesz sobie radę bez nas - dodała, a ja przewróciłam oczami
-Umiem żyć, bez was - odpowiedziałam
Nawet lepiej mi bez ciebie MAMO.
-Czają się tam jacyś chłopcy u ciebie?
-Jak zawsze kolejki, aż po sam Rzym - odparłam, wywołując u mojej matki śmiech
-Mam nadzieję, ze nie romansujesz z tym gówniarzem z boysbandu - powiedziała, po czym spojrzałam na Lou, który widocznie to usłyszał
-Nie - odpowiedziałam szybko - Wiesz muszę kończyć, bo Megan się niecierpliwi. Bardzo cię kocham.Pa - rozłączyłam się
-Może cię to urazi, ale twoja matka to suka - stwierdził Tomlinson
-No nie gadaj. Przez nią moje życie to piekło. Wymyśliła sobie, że będę w związku z naszym sąsiadem, który jest aktualnie na 2 roku prawa i zapewni mi dobrą przyszłość - oznajmiłam udawając jej głos
- Przystojny chociaż?
-Mhmmm tak bardzo gustuję w pryszczatych nerdach - odparłam wywołując śmiech u chłopaka
-Liczy się wnętrze Lisa nie ocenia się książki po okładce - pouczył mnie
-Według niego powinnam w wieku 20 lat urodzić mu już trójkę dzieci, a ja za taki układ podziękuję - fuknęłam
-Okej przekonałaś mnie, że to jednak dziwak - stwierdził brunet - Jesteśmy na miejscy - odparł stojąc przed wielkim opuszczonym budynkiem
-Co my tu robimy? - zapytałam, gdy chłopak zaczął otwierać drzwi - I czy to przypadkiem nie jest już zamknięte, czyli nie powinniśmy tu wchodzić.
-Uspokój się Lisa tylko chodź - odparł zapraszając mnie do środka - Mamy pozwolenie tu być, tak to bym cię tu nie przyprowadził.
-Um-mógłbyś zapalić światło, proszę.
-Zapomniałem, że boisz się ciemności - powiedział włączając światło
Nie wierzę.
-Zabrałeś mnie do biblioteki - odparłam
-Kiedyś czytałem na twoim twetterze, że twoim wymarzonym miejscem, gdzie mógłbym zabrać cię chłopak to stara opuszczona biblioteka.
-Wiesz niby się zmieniłam i niekoniecznie pasuję teraz do tego miejsca, ale nigdy nie zmienię swoich marzeń - stwierdziłam przytulając go - Dziękuję.
-To jeszcze nie koniec niespodzianek.
Jak myślicie co nasz Lou wymyśli?
Szczerze powiedziawszy nie wiem czy ten rozdział mi się podoba, a wam?
CZYTASZ
Text Message with Celebrity • tomlinson ✔️
FanfictionWszystko zaczęło się od głupiej pomyłki i striptizera. "ty: Kate mam załatwić tego striptizera na urodziny Julii ? nieznany: z chęcią załatwię striptizera, ale niestety cię nie znam ty: oj przepraszam to pomyłka nieznany: haha pomyłk...