Pov Niall
Wkurwiłem się na samą myśl o tym, że jakiś kutas w ogóle odważył się spojrzeć na moją Torii. Ale była też tego dobra strona ten debil Louis stracił nad sobą panowanie i na nią nawrzeszczał czym na pewno w jakimś stopniu ją do siebie zniechęcił.
- No mów! - krzyknął. Bardzo dobrze niech się dalej pogrożą.
- Louis nie wrzeszcz tak na nią, przecież Vicky nic nie zrobiła - powiedział Harry.
- No to niech mi powie do jasnej cholery kim był ten chłopak - złapał ją za ramię i było widać, że mocno ścisnął. Już chciałem zareagować i go od niej odetchnąć, ale uprzedzili mnie Styles i Liam.
- Odbiło ci czy co? Jak możesz ją tak traktować przecież ona nic nie zrobiła? - powiedział Harry i przyciągnął ją do siebie. Tak by Louis nie miał do niej dostępu.
- Ja tylko chcę się dowiedzieć kim on jest, ale skoro ty go widziałeś to możesz mi pomóc! - złapał Harry'ego za ramię i wyprowadził w nieznanym nam wszystkim kierunku.
- Odbiło mu czy co? - powiedział Zayn, a ja przez cały czas dyskretnie obserwowałem Torii. Była bardzo przestraszona tą sytuacją potrafiłem to wyczytać z jej twarzy.
A ja myślałem, że będę musiał ustalać jakiś misterny plan by skompromitować w jej oczach Louis i przekonać ją do siebie. A ten skończony kretyn wykonał za mnie pół zadania.
- Trzeba go powstrzymać jeszcze zabiję tego chłopaka przy świadkach i sprowadzi na nas kłopoty.
- Nic nie zrobi. Nawet ja nie mam pojecia gdzie on mieszka więc tym bardziej Harry nie będzie tego wiedział - mruknęła Victoria i gdzieś poszła. A ja podążyłem za nią i szczerze mówiąc to nie obchodziło mnie to co inni sobie pomyślą.
Pobiegła do swojego i Louisa pokoju tylko, że nie zamknęła drzwi przez co zobaczyłem jak rzuca się na łóżko i zaczyna płakać.
To był doskonały moment rozpocząć działanie które miało na celu przekonanie do mnie Victorii. Była zapłakana i potrzebowałam się komuś wyżalić i to ja będę tą osobą.
- Szkoda twoich łez na tego durnia Louisa o po prostu jest o ciebie zazdrosny - odwróciła się w moją stronę jak tylko zacząłem mówić, a ja usiadłem na krawędzi łóżka. - No i nic w tym dziwnego, bo kto by nie był o taką piękną dziewczynę.
- Skąd wiesz? - spytała ostrożnie, bo chciała nabrać pewności, że ja wiem o ich związku.
- Raz tu wszedłem, a wy akurat byliście w trakcie więc postanowiłem wam nie przeszkadzać i sobie poszedłem - po krótkiej chwili milczenie ponownie zabrałem głos. - Od kiedy to trwa?
Nic nie odpowiedziała tylko spuściła głowę, a to oznaczało, że bardzo długo.
Czy to wzbudziło we mnie gniew?
Tak i to ogromny już od jakiegoś roku, a może nawet dwóch powoli zaczynałem zakochiwać się w Victorii, a teraz tak po prostu dowiaduję się, że Louis bez żadnego wysiłku ma ją od dawna.
- Okej jak nie chcesz to nie mów. Tylko pamiętaj, że możesz w każdej sytuacji na mnie liczyć.
Pov Victoria
Naprawdę dobrze rozmawiało mi się z Niall'em. Co było dość dziwne, bo od tych trzech lat unikałam go jak ognia. Może on nie jest wcale taki zły jak na początku myślałam. Ale jednak nie miałam siły się nad tym zastanawiać, bo bardzo bałam się reakcji Lou jak wróci.
***
Obudziło mnie głośne walnięcie drzwiami, ale nie odwracałam się ani nie otwierałam oczu tylko dalej udawałam, że śpię. Miałam nadzieję, że Louis jak to zobaczy to położy się obok mnie i też zaśnie. Lecz niestety bardzo się pomyliłam, bo przewrócił mnie tak bym leżała na plecach.
- Nie znalazłem go, bo Harry nie miał pojecia gdzie go szukać. Ale ja i tak go zabiję za to, że on odważył się na ciebie spojrzeć. A teraz moja niegrzeczna dziewczynka powie mi jak to było, a ja zdecyduje czy mam cię ukarać.
Średnio mi wyszedł i mam nadzieję, że kolejny będzie lepszy.
CZYTASZ
Zaufaj mi (pierwsza wersja)
FanfictionVictoria w wieku czternastu lat przeżyła największą tragedię jaka może się tylko wydarzyć. Na jej oczach zostali zamordowani jej rodzice. A na dodatek została zmuszona zamieszkać z ich oprawcami. Może zawierać wulgaryzmy i sceny +18