Pov Victoria
- Kochanie ja nadal uważam, że powinien to zobaczyć lekarz bo w końcu długo byłaś nieprzytomna - powiedział Louis dotykając mojej rany. Jak tylko Niall wyszedł to Lou kazał mi się położyć i odpoczywać.
No w sumie to głowa bolała mnie bardziej niż nigdy dotąd. No i jeszcze było mi niedobrze.
- Nie trzeba. Ja naprawdę już dobrze się czuję - skłamałam. Chciałam się podnieść ale mi na to nie pozwolił, położył ręce na moje ramiona i delikatnie mnie popchnął przez co ponownie upadłam na poduszki. Potem położył się koło mnie.
- A kiedy dokładnie odzyskałaś przytomność? - trochę mnie zdziwiło jego pytanie, ale zdecydowałam mu odpowiedzieć prawdę.
- Coś tak głośno powiedziałeś, ale za bardzo to nie wiem co, a ja jak już się podniosłam to się biliście. Musiałam was powstrzymać - uśmiechnął się i mnie pocałował. - A to za co? - spytałam.
- Lubię cię całować. I zamierzam teraz to robić przy każdej okazji - musnął ustami moje wargi. A potem ściągnął mi bluzkę - boli cię jeszcze główka skarbie, bo jeśli tak to postaram się cię od niego uwolnić? - doskonale widziałam o co mu chodziło, ale ja ledwo z nim rozmawiałam więc na pewno nie dałabym rady się kochać z Louis'em.
- Może jutro co? Chce mi się spać - miałam nadzieję, że uwierzy w moją wymówkę. Bo jeżeli nie to on mnie chyba siłą zaciągnie do tego doktora.
- Dobrze malutka, ale jeśli tylko się gorzej poczujesz to masz mi mnie obudzić. Zgoda?
- Tak Lou.
***
Po kilku godzinach przewracania się z boku na bok i krótkim śnie. Zdecydowałam się wstać, bo nie chciałam obudzić Louisa tym swoim ciągłym wierceniem. A poza tym to byłam pewna, że strasznie wyglądam.
Zabrałam z siebie rękę Lou i podłożyłam no moje miejsce poduszkę którą on do siebie przycisnął. Potem poszłam do łazienki. Włączyłam światło i podeszłam do lustra.
Koło mojej rany otworzył się dużych już rozmiarów siniak. No i jeszcze ta zaschnięta krew. Było pewne, że pod makijażem to ja nie dam rady tego ukryć. A to oznaczało, że nie pójdę na zakończenie roku szkolnego. Bo znowu moja wychowawczyni zaczęła by się mnie wypytywać jak mi się żyje z Louis'em i czy na pewno to nie mam żadnej innej rodziny niż on. No i oczywiście by mi dała wykład, że nie podoba jej się, iż mieszkam z nieodpowiedzialnym według niej mężczyzną. Dobrze, że nie wiedziała o reszcie chłopaków, bo chyba nasłała by na nas opiekę społeczną. A to nie jest mi potrzebne bo mimo wszystko to dobrze się z nimi czuję.
Obmyłam swoją twarz i poszłam sobie zrobić kawę, bo wiedziałam, że już sobie nie pośpię. A potrzebowałam czegoś co doda mi energi.
Po drodze spotkałam Nialla. O czwartej rano. Czy on kiedykolwiek śpi?
- Przepraszam. Nie chciałem by coś ci się stało - podniósł rękę a ja odruchowo się skuliłam. - Nie bój się. Przecież bym cię nie uderzył.
- A skąd miałam mieć pewność?
- To był przypadek. Tak bardzo się bałem jak straciłaś przytomność. Ja cię naprawdę kocham - poszłam dalej nie zwracając na uwagi. Ale on się nie poddał bo usłyszałam jego kroki za mną.
- Wpędzisz nas oboje w kłopoty. Traktuj mnie jak wcześniej i wszystko będzie dobrze - mówiłam cicho bo jakby tak Louis mnie z nim zobaczył to nie mam pojęcia jakbym się wytłumaczyła.
- Nie potrafię już tak dłużej. Tylko dla ciebie tu jeszcze jestem - przybliżył się i chyba chciał mnie pocałować ale ja najszybciej jak tylko mogłam to od niego uciekłam do Louisa.
***
Jedliśmy wszyscy śniadanie. Dziś Harry je przygotował mówiąc, że muszę trochę odpocząć. No i byłam mu za to wdzięczna bo nadal bolała mnie głowa.
- Miałem już dawno wam to powiedzieć ale jakoś nie było czasu - zaczął Louis. A ja doskonale wiedziałam o co mu chodzi - od kilku tygodni. Jesteśmy z Vicky razem - posadził mnie na swoich kolanach. - I zdecydowałem, że najlepiej będzie jak się wyprowadzimy.
Wolicie żebym zostawiła otwarte zakończenie czyli jedynie dokończyła Zaufaj mi czy może odrobinę zmieniła Wróć do mnie?
CZYTASZ
Zaufaj mi (pierwsza wersja)
FanfictionVictoria w wieku czternastu lat przeżyła największą tragedię jaka może się tylko wydarzyć. Na jej oczach zostali zamordowani jej rodzice. A na dodatek została zmuszona zamieszkać z ich oprawcami. Może zawierać wulgaryzmy i sceny +18