Pov Victoria
Miałam już serdecznie dość tego oszukiwania Louisa. Dręczyły mnie, także okropne wyrzuty sumienia bo, on się mną zajął w najtrudniejszym okresie mojego życia, a ja zamiast go pokochać to obdarzyłam uczuciem Nialla. Jego kumpla, choć nie wiem czy oni nadal są przyjaciółmi. Zdecydowałam, że jak najszybciej zerwę z Louis'em bo, tak będzie najlepiej.
Wybrałam do tego moment gdy był on w dobrym humorze, wtedy może łatwiej to wszystko zrozumie.
- Lou musimy pogadać - powiedziałam gdy grał w jakoś grę na laptopie.
- Okej kochanie - odłożył komputer. Po chwili przyciągnął mnie na swoje kolana i złożył jeden pocałunek w zagłębieniu mojej szyi. Niezbyt mi się to podobało bo, w takich warunkach ciężko zakończyć związek, ale ja i tak nie zamierzałam się poddawać i pomimo wszystkiego zaczęłam mówić.
- Jestem ci bardzo wdzięczna za to co dla mnie zrobiłeś. I naprawdę starałam się cię pokochać tylko, że nie potrafię. Jesteś dla mnie jak brat - wykorzystałam jego zdezorientowanie i ześlizgnęłam się z jego kolan i odsunęłam się od niego kilka kroków.
- Co ty wygadujesz - spytał.
- Zrozum, my do siebie nie pasujemy - nie zamierzałam mu narazie mówić, że poczułam coś do Nialla bo, to by mogło go tylko niepotrzebnie rozzłościć.
- Myślisz się, ostatnio po prostu gorzej się nam układa, ale to był tylko okres przejściowy. Obiecuję, że teraz będę taki jak dawniej - podszedł do mnie. W jego oczach można było dostrzec ból.
- Nie Louis.
- Dlaczego chcesz mnie zostawić, przecież wiesz jak ja cię kocham - w jego głosie można było już wyczuć pretensję.
- Ja ciebie też, ale nie jak chłopaka. Pogódź się z tym.
Pokręcił przecząco głową i jeszcze bardziej się do mnie zbliżył.
- Nie zgadzam się, nie możesz mnie od tak zostawić - no wiedziałam, że łatwo to nie będzie, lecz miałam nadzieję, że się na mnie zdenerwuję, nakrzyczy, a nawet uderzy. Wolałam wszystko niż jego prośby bym go nie opuszczała.
- Tak naprawdę będzie lepiej - chciałam jak najszybciej wyjść z naszego pokoju by, nie słuchać już więcej jego próśb. Bo bałam się, że w końcu mu ulegnę.
- NIE - krzyknął jak zobaczył, że chcę wyjść. I zrobił coś niespodziewanego, a mianowicie uklęknął przede mną, a swoją głowę wtulił w mój brzuch - nie rób mi tego. Odkąd tylko cię zobaczyłem to uświadomiłem sobie, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Ja już nie potrafię bez ciebie żyć.
- Wstań - szepnęłam. A on to zrobił - spróbujemy jeszcze raz, ale jeśli znowu nie będzie nam się układać to się rozstaniemy. Okej?
- Tak, lecz to nigdy nie nastąpi bo, teraz będę się jeszcze bardziej starał - objął mnie - wiem, że winą tego jest to, że cię wtedy podduszałem, możesz być pewna, że już nigdy czegoś takiego nie zrobię.
Tego to akurat nie byłam taka pewna, bo jak tylko Louis pozna prawdę na temat mojego wujka i Nialla to rozpęta się trzecia wojna światowa.
***
- Dlaczego z nim nie zerwałaś. Przecież to mnie kochasz - powiedział Niall z pretensją.
- Próbowałam, ale on mnie zaczął błagać bym go nie zostawiała, a ja nie mogłam złamać mu serca, on tyle dla mnie zrobił - usiadłam obok Niallera i chwyciłam jego rękę - moje uczucie względem ciebie, ani trochę się nie zmieniło.
- Tylko, że on nadal będzie mógł cię ciągle bezkarnie całować i dotykać, a ja jak jeszcze trochę tego pooglądam to wprost oszaleje i mi coś zrobię - gwałtownie wstał i zaczął chodzić po pokoju. Zdawałam sobie sprawę z tego, że robi to z nerwów.
- Uspokój się - podeszłam do niego i przytuliłam się do jego pleców - niedługo postaram się go zdenerwować i to tak by stracił panowanie nad sobą, a wtedy jak mi coś zrobi to będę mieć doskonały powód by go rzucić.
CZYTASZ
Zaufaj mi (pierwsza wersja)
FanficVictoria w wieku czternastu lat przeżyła największą tragedię jaka może się tylko wydarzyć. Na jej oczach zostali zamordowani jej rodzice. A na dodatek została zmuszona zamieszkać z ich oprawcami. Może zawierać wulgaryzmy i sceny +18