Jeśli miałabyć odnowiona wersja tego opowiadanie to zostawilibycie głównych bohaterów czy dali innych?Pov Victoria
Szłam właśnie do Amy. Okłamałam Louisa, wcale nie robiłam z nią, żadnego projektu. Znałyśmy się tylko ze szkoły, lecz ona była mi winna wielką przysługę, bo kilka miesięcy temu, jak wracałam do domu to zauważyłam, że Zayn chce zgwałcić jakoś dziewczynę, gdy podeszłam bliżej zauważyłam, że to Amy. Postanowiłam jej pomóc i namówiłam Zayna by zostawił ją w spokoju. I teraz nadszedł czas by ona mi się odwdzięczyła.
Gdy byłam już na miejscu zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi, po chwili otworzyła mi kobieta po czterdziestce. Wyglądała na dość miłą.
- Dzień dobry. Przyszłam do Amy.
- Wejdź - przepuściła mnie do środka. Dom był mały, ale przytulny. Poprowadziła mnie do jej pokoju. Amy na mój widok była wyraźnie zdziwiona.
- To ja zostawię was same - powiedziała jej mama i wyszła.
- Stało się coś, że do mnie przyszła? - spytała.
- Tak, kiedyś słyszałam, że twój tata jest detektywem. Czy to prawda?
- Tak - no to wszystko szło po mojej myśli.
- To mam do ciebie jedną prośbę. Niech twój ojciec sprawdzi gdzie mieszka David Russell.
- Dobrze, ale do czego jest to ci potrzebne?
- Lepiej, żebyś nie wiedziała. To co pomożesz mi? - spytałam, a ona kiwnęła głową - doskonale, tylko postaraj się szybko zdobyć te informację - skierowałam się w stronę drzwi.
- A jak cię znajdę? - spytała jak już wychodziłam.
- Sama do ciebie przyjdę za kilka dni.
***
- Dlaczego ja muszę oglądać to z wami? - spytałam z pretensją gdy na ekranie pokazał się jakiś lewitujący duch. Przez nich znowu będą mnie w nocy męczyć koszmary.
- Niedługo wyprowadzisz się stąd z Louis'em, a my chcemy się tobą nacieszyć - powiedział Harry obejmując mnie ramieniem, po mojej drugiej stronie siedział Niall i dyskretnie głaskał mnie po plecach.
- A nie możemy obejrzeć coś innego?
- Nie - powiedział Liam. Szczerze mówiąc to liczyłam na inną odpowiedź.
Nagle usłyszałam głośny dźwięk otwierających się drzwi. Podskoczyłam tak, że prawie znalazłam się na kolanach Nialla.
- Wróciłem - to był Louis. Wszedł trzymając w rękach jakiś karton - mam coś dla ciebie kochanie.
Odstawił pudełko na ziemię i wyjął z niego ślicznego, rudego króliczka. Dokładnie takiego jak mi obiecał.
Podeszłam do niego i wzięłam w ręce małe zwierzątko.
- Dziękuję - dałam mu szybkiego buziaka i wróciłam na swoje miejsce. Niall pogłaskał go, albo ją po futerku - a tak w ogóle to chłopiec czy dziewczynka? - spytałam bo musiałam poznać płeć by nadać mu imię.
- To chłopiec - powiedział siadając na fotelu.
Przez chwilę myślałam nad imieniem dla niego i przyszedł mi genialny pomysł do głowy.
- Nazwę go Chrobotek.
- Nawet mu pasuje - powiedział Harry, także głaszcząc go.
Tak wygląda Chrobotek
CZYTASZ
Zaufaj mi (pierwsza wersja)
FanfictionVictoria w wieku czternastu lat przeżyła największą tragedię jaka może się tylko wydarzyć. Na jej oczach zostali zamordowani jej rodzice. A na dodatek została zmuszona zamieszkać z ich oprawcami. Może zawierać wulgaryzmy i sceny +18