43

928 66 4
                                    

Pov Victoria

Niall nawet nie zauważył, że sprawdzałam swój telefon, jednak nie miałam możliwości ponownie z niego skorzystać, bo gdzieś go schował, a ja nie miałam pojęcia gdzie, a jestem strasznie ciekawa co z Louis'em. Pomimo wszystkiego kochałam go, no nie jak chłopaka tylko brata.

- Niall gdzie schowałeś mój telefon? - spytałam go podczas śniadania.

- Podejrzewam, że Louis zamontował ci w nim nadajnik, lepiej jak pozostanie wyłączony. Nie możemy aż tak ryzykować.

- Louis jest w ciężkim stanie więc nie będzie mnie namierzać - przypadkowo mu się wygadałam, że wiem co z Lou.

- A skąd ty to wiesz?

- Przedwczoraj na chwilę włączyłam telefon i zobaczyłam smsy od Harry'ego. Napisał mi, że Louis żyje jednak jest w ciężkim stanie - widać było po nim, że jest wkurzony, ale mnie to nie obchodziło, chciałam być poinformowana o stanie mojego byłego chłopaka.

- Victoria to było bardzo nierozsądne jakby nas namierzyli to byłoby po mnie, a ty znowu byś trafiła do Tomlinsona. Zapomniałaś już jak cię zgwałcił - a żeby to zrobił pierwszy raz, jakby się tak dokładnie zastanowić to on kilka razy już mnie zmusił do seksu. Ja tylko podświadomie go usprawiedliwiałam, bo nie miałam nikogo poza nim.

- Nie, ale ja już mam mętlik w głowie, jeszcze całkiem niedawno to ciebie nie znosiłam za to, że zabiłeś mi rodziców. A to Lou był dla mnie całym światem.

- Bo nie znasz całej prawdy, tylko to kłamstwo którym przez te trzy lata karmił cię Tomlinson.

- O czym ty mówisz? - do tej pory mogłam zarzucić Louis'owi wszystko, ale nie to, że mnie oszukiwał.

- To nie miało być moje zadanie, ale dzień wcześniej zawiodłem. Louis mocno się wkurzył, przystawił mi pistolet do głowy i powiedział, że jak jeszcze raz nie robię tego co on mi będzie kazał to mnie zabiję. To nie chodziło tylko o to, że się go bałem, a akurat tak było, lecz ja byłem mu winny ogromną przysługę.

Wstał i przeszedł się koło stołu.

- Jak miałem dwadzieścia lat to zastrzeliłem swojego ojca, ani trochę tego nie żałuję. Najpierw zatłukł na śmierć moją malutką siostrę, a następnie moją mamę. I obu tych tragedii musiałem być naocznym świadkiem. Miałem dzięki temu stać się twardszy.

Nie miałam pojęcia co teraz myśleć. Od zawsze uważałam, że on robi to wszystko wyłącznie dla pieniędzy, a teraz okazuję się, że życie to on miała o wiele gorsze ode mnie.

- Torii, ja naprawdę nie chciałem ich zabijać, ale nie miałem wyjścia - podeszłam do niego i położyłam głowę na jego ramieniu.

- Wierzę ci, choć jesteś głównym źródłem koszmarów, które nawiedzają mnie od kilku lat, teraz to głównie przez wyrzuty sumienia. Nie powinnam cię kochać.

- Ale już kochasz i błagam cię obiecaj mi, że nigdy ode mnie nie odejdziesz, że mnie nie zostawisz, bo jeśli to zrobisz to przysięgam, że się zabiję.

Na moim profilu już pojawiła się nowa książka "Wybacz mi"

Zaufaj mi (pierwsza wersja) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz