9

683 48 8
                                    

Dzisiaj trzy rozdziały :*

Gdyby ktoś kazałby Luke'owi wstać rano, ten chyba by go wyśmiał. Sobotnie poranki były idealne do wylegiwania się w łóżku. Nie przeszkadzał mu nawet Micheal któremu zdarzało się miałczeć przez sen.

Student wstał koło dziesiątej. Otworzył okno, aby trochę wywietrzyć pokój. Przeszukał swoją szafkę i wyciągnął ciemne jeansy oraz błękitną koszulkę. Dziewczyny często powtarzały mu, że ten kolor idealnie komponuje się z jego oczami.

Mike przewrócił się na brzuch i jęknął w poduszkę dając pierwsze oznaki życia.

-Głowa mi napierdala- warknął.

Hemmings podziękował sobie w duchu, że postanowił nie pić wcześniejszego wieczora zbyt dużo. Poza tym, miał mocną głowę.

Spojrzał z obrzydzeniem na stertę brudnych ubrań Michael'a Clifford'a która stała na środku pokoju.

-Powinieneś to posprzątać- wskazał na nią głową.

-Kiedyś zaliczę na niej Adams- uśmiechnął się Mike.

Mięśnie Luke'a zesztywniały. Rzucił koledze rozwścieczone spojrzenie.

-Spokojnie!- zaśmiał się- Chodzi mi o Cindy!

Hemmings sam się sobie dziwił, ale to ani trochę go nie uspokoiło.

-Wątpię, aby chciała być pieprzona na śmierdzącej stercie ciuchów- warknął.

Chwycił swój portfel i wyszedł z pokoju.

Sam Luke twierdził, że jego życie seksualne nie powinno nikogo obchodzić. Mówił to głośno i wyraźnie. Kiedy nie chodziło o niego, również potrafił dać komuś kazanie.

Mimo tego uwielbiał wtrącać się w nie swoje sprawy. Słuchać opowiadań swoich kumpli jak szybko dziewczyny rozkładają przed nimi nogi lub jak wyglądała gra wstępna.

,,To chore"- pomyślał.

Był oburzony po tym co powiedział Clifford. Wcześniej słuchał już jego wyobrażeń dotyczących Cindy, ale to jako pierwsze w jakiś sposób go zdenerwowało.

Wszedł do kampusowej kawiarni. Stała przy niej zawsze uśmiechnięta, ciemna brunetka. Jej policzki pokrywały się szkarłatem praktycznie za każdym razem kiedy Ashton postanowił wpaść coś zjeść, ale on nigdy nie zwracał na to uwagi.

-Dzień dobry!- uśmiechnął się Luke- Poproszę dwie muffinki, cztery owocowe gofry i kawę numer sześć- przejechał wzrokiem po menu.

Ekspedientka kiwnęła głową i zaczęła szykować jego śniadanie. Planował jak zawsze zanieść je Shannon.

Kobieta dała mu jedzenie w papierowej torbie. Kawę wziął do ręki.

Better Sister / L.HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz