Dziś chłopaki mają koncert. Żeby wypaść dobrze, od samego śniadania ćwiczą na pustej hali, pod którą i tak jest już sporo fanek.
Ja natomiast zostałam w hotelu, nie chcąc im przeszkadzać.
Kiedy ubrałam się, wyszłam na miasto. Aby się nie zgubić, szłam tą samą drogą, co wczoraj z chłopakami. Zrobiłam jeszcze małe zakupy i wróciłam do hotelu, by je odłożyć. Następnie skierowałam się na miejsce koncertu.
Będąc blisko areny, stanęłam zdziwiona. Było tam tyle ludzi... Oczopląsu można dostać, naprawdę. Wszędzie dziewczyny w koszulkach z imionami Bangtanów.
- Więcej niż na koncertach Justin'a - usłyszałam za sobą.
Odwróciłam się i zobaczyłam Masuku.
- Wnerwiasz mnie - powiedziałam.
- Czym?
- Yah, przestań już - wywróciłam oczami, po czym skierowałam się do tylnego wejścia.
Oczywiście, ten podreptał za mną, jednak nie odzywał się więcej.
**
W trakcie koncertu, Oppa zadedykował kilka piosenek "Małej". Było to między innymi I Need U, Save Me i Lie. Stojąc za sceną, uśmiechałam się pod nosem.
Kiedy występ się skończył, przyszedł czas na fanmeeting. Bangtani poszli do wyznaczonej do tego sali, a ja chwilę odczekałam i również się tam skierowałam. Weszłam jednak wraz z fankami i oparłam się o ścianę, obserwując idoli, uśmiechających się do dziewczyn.
W pewnym momencie usłyszałam bardzo interesującą rozmowę.
- Słyszałaś, dla kogo Jimin dedykował te piosenki? - rozmarzyła się jedna brunetka, mówiąc po angielsku.
- Oczywiście - przytaknęła jej druga, tleniona blondynka.
- Jak myślisz, która jest tą szczęściarą?
- Ach, nie powinnam tego nikomu mówić... - ściszyła głos, jednak wciąż ją słyszałam. - Jimin i ja... Jesteśmy razem.
Na te słowa prychnęłam rozbawiona.
- Co Cię tak śmieszy? - warknęła do mnie rzekoma "dziewczyna" Oppy.
- Nic - zaprzeczyłam ruchem głowy.
- Mhm. Zazdrosna, że to nie Ty jesteś dziewczyną Jimin'a?
- Oczywiście - odpowiedziałam sarkastycznie. - Szkoda tylko, że Ty nie nią jesteś.
- Co Ty niby wiesz? - zmrużyła oczy.
"Wiem więcej niż myślisz" - pomyślałam.
- Może byłby z kimś takim, jak Ty? - dodała i teraz ona się zaśmiała.
Nie zdążyłam jednak nic odpowiedzieć, bo ktoś złapał mnie za rękę.
- Księżniczko, co się dzieje? - głos Masuku dobiegł do moich uszu.
- Co? - zmarszczyłam brwi, patrząc na niego.
- To Twoja dziewczyna? - blondynka również na niego spojrzała.
- Tak - przytaknął.
Noż ja przecież oszaleję!
- Pilnuj jej lepiej albo jej się oberwie - syknęła i odwróciła się w kierunku, w którym zmierzała kolejka, czyli w stronę chłopaków.
- Chodź, idziemy - pociągnął mnie za nadgarstek.
Wyszliśmy z sali, a ten dalej mnie trzymał. Szliśmy... Gdzieś. Znowu.
=JIMIN=
Kiedy podpisywaliśmy płyty, zauważyłem, że Mała stoi przy wejściu, oparta o ścianę i uśmiecha się lekko. Odwzajemniłem uśmiech i zająłem się dalszym dawaniem autografów.
W pewnym momencie Diana zaczęła rozmawiać z jedną z fanek. Widać było, że ta rozmowa nie idzie w dobrym kierunku. Po chwili do sali wszedł nowy członek naszej ekipy. Złapał moją dziewczynę za rękę, powiedział coś do fanki i wyszedł, razem z Małą.
Nie powiem, wnerwiło mnie to trochę. Najpierw to dziwne zachowanie na sali, kiedy ta nalewała sobie wody. Potem, dziwnym trafem, gdy Diana wracała pod Wieżę Eiffla - ten pojawił się zaraz za nią. Niby mówiła, że spotkali się przypadkowo, ale zniknęli akurat w tym samym czasie. No, a teraz to. Kurcze, wnerwia mnie. Od tej sytuacji z wodą, dokładniej.
- Zaraz wracam - rzuciłem do lidera, siedzącego bok mnie i wstałem, następnie kierując się do wyjścia, którym wyszła moja dziewczyna. Nie obyło się bez pisku fanek, ale nie zwracałem na to uwagi.
=DIANA=
- Co to było? - wyrwałam dłoń i stanęłam w korytarzu.
- Będziesz się kłócić z fankami? - również stanął i spojrzał na mnie.
- Ale po co mówiłeś, że jesteś moim chłopakiem? - uniosłam się lekko.
- A co miałem powiedzieć?
- Ewentualnie przyjaciel. Nie chłopak.
- Chłopak? - tym razem usłyszałam Chim'a, więc odwróciłam się.
Faktycznie. Koreańczyk szedł w naszą stronę.
- Coś się stało? - zapytał, podchodząc do mnie.
- Nie, nic - odpowiedział za mnie Masuku.
- Mała? - Park popatrzył na mnie wymownie.
- Po prostu jedna fanka... No - uśmiechnęłam się, mając nadzieję, że odpuści.
Bo przecież nic się nie stało.- Jimin, wracaj do podpisywania płyt - odezwał się Masuku, łapiąc mnie ponownie za rękę. - Zabiorę ją stąd, żeby nie było więcej problemów.
- Zostaw ją - piosenkarz podniósł głos, kiedy nowy pracownik zaczął ciągnąć mnie dalej, w głąb korytarza.
- Nie chcę po prostu, żeby... - nie dokończył, gdyż idol mu na to nie pozwolił.
- Jeśli będzie trzeba, wyjdę ze spotkania, więc ją puść.
- Jak chcesz - dopiero teraz mnie puścił. - Chciałem tylko pomóc.
Wtedy odszedł w stronę, w którą przed chwilą zmierzał ze mną.
- Ten człowiek działa na mnie jak płachta na byka - stwierdził zirytowany brunet.
- Na mnie też - przyznałam cicho.
- Wszystko ok?
- Tak, spokojnie - zaśmiałam się lekko. - Wracaj do chłopaków.
Zawahał się, więc popchnęłam go lekko w stronę, z której przyszedł.
- Musisz skończyć podpisywać płyty, Oppa - dodałam. - Będę czekać...
- Tutaj - dokończył.
- Niech Ci będzie - westchnęłam.
- Albo pójdziesz ze mną...
- Nie, lepiej nie - zaoponowałam. - Poczekam tu.
- Niedługo będę - pocałował mnie, po czym wrócił do sali.
Ja natomiast usiadłam na ławeczce, stojącej pod ścianą.
Zaczęłam zastanawiać się nad tym wszystkim. Kurcze... Niby Masuku nie robi nic takiego, a jednak.
Mam wrażenie, że jest tu z nami w konkretnej sprawie, nie jako pracownik. I jego zadaniem jest też denerwowanie Jimin'a. Bynajmniej tak to wygląda.Jeśli on zwiastuje nowe kłopoty, to przysięgam, że zwariuję...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Powinnam dodać w poniedziałek, ale no... Jest teraz 😃
Zapraszam do komentowania = motywacji dla mnie i do następnego :*
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... 3 || BTS
FanfictionCzy po tym wszystkim, co Diana przeszła wraz z Jimin'em, w końcu będą mogli żyć normalnie i nie obawiać się, że okrutna przeszłość dziewczyny znów o sobie przypomni? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Trzecia część opowiadania "Przestań, kocham Cię... || BT...