» 3

2.5K 254 77
                                    

Dziś chłopaki mają koncert. Żeby wypaść dobrze, od samego śniadania ćwiczą na pustej hali, pod którą i tak jest już sporo fanek.

Ja natomiast zostałam w hotelu, nie chcąc im przeszkadzać.

Kiedy ubrałam się, wyszłam na miasto. Aby się nie zgubić, szłam tą samą drogą, co wczoraj z chłopakami. Zrobiłam jeszcze małe zakupy i wróciłam do hotelu, by je odłożyć. Następnie skierowałam się na miejsce koncertu.

Będąc blisko areny, stanęłam zdziwiona. Było tam tyle ludzi... Oczopląsu można dostać, naprawdę. Wszędzie dziewczyny w koszulkach z imionami Bangtanów.

- Więcej niż na koncertach Justin'a - usłyszałam za sobą.

Odwróciłam się i zobaczyłam Masuku.

- Wnerwiasz mnie - powiedziałam.

- Czym?

- Yah, przestań już - wywróciłam oczami, po czym skierowałam się do tylnego wejścia.

Oczywiście, ten podreptał za mną, jednak nie odzywał się więcej.

**

W trakcie koncertu, Oppa zadedykował kilka piosenek "Małej". Było to między innymi I Need U, Save Me i Lie. Stojąc za sceną, uśmiechałam się pod nosem.

Kiedy występ się skończył, przyszedł czas na fanmeeting. Bangtani poszli do wyznaczonej do tego sali, a ja chwilę odczekałam i również się tam skierowałam. Weszłam jednak wraz z fankami i oparłam się o ścianę, obserwując idoli, uśmiechających się do dziewczyn.

W pewnym momencie usłyszałam bardzo interesującą rozmowę.

- Słyszałaś, dla kogo Jimin dedykował te piosenki? - rozmarzyła się jedna brunetka, mówiąc po angielsku.

- Oczywiście - przytaknęła jej druga, tleniona blondynka.

- Jak myślisz, która jest tą szczęściarą?

- Ach, nie powinnam tego nikomu mówić... - ściszyła głos, jednak wciąż ją słyszałam. - Jimin i ja... Jesteśmy razem.

Na te słowa prychnęłam rozbawiona.

- Co Cię tak śmieszy? - warknęła do mnie rzekoma "dziewczyna" Oppy.

- Nic - zaprzeczyłam ruchem głowy.

- Mhm. Zazdrosna, że to nie Ty jesteś dziewczyną Jimin'a?

- Oczywiście - odpowiedziałam sarkastycznie. - Szkoda tylko, że Ty nie nią jesteś.

- Co Ty niby wiesz? - zmrużyła oczy.

"Wiem więcej niż myślisz" - pomyślałam.

- Może byłby z kimś takim, jak Ty? - dodała i teraz ona się zaśmiała.

Nie zdążyłam jednak nic odpowiedzieć, bo ktoś złapał mnie za rękę.

- Księżniczko, co się dzieje? - głos Masuku dobiegł do moich uszu.

- Co? - zmarszczyłam brwi, patrząc na niego.

- To Twoja dziewczyna? - blondynka również na niego spojrzała.

- Tak - przytaknął.

Noż ja przecież oszaleję!

- Pilnuj jej lepiej albo jej się oberwie - syknęła i odwróciła się w kierunku, w którym zmierzała kolejka, czyli w stronę chłopaków.

- Chodź, idziemy - pociągnął mnie za nadgarstek.

Wyszliśmy z sali, a ten dalej mnie trzymał. Szliśmy... Gdzieś. Znowu.

=JIMIN=

Kiedy podpisywaliśmy płyty, zauważyłem, że Mała stoi przy wejściu, oparta o ścianę i uśmiecha się lekko. Odwzajemniłem uśmiech i zająłem się dalszym dawaniem autografów.

W pewnym momencie Diana zaczęła rozmawiać z jedną z fanek. Widać było, że ta rozmowa nie idzie w dobrym kierunku. Po chwili do sali wszedł nowy członek naszej ekipy. Złapał moją dziewczynę za rękę, powiedział coś do fanki i wyszedł, razem z Małą.

Nie powiem, wnerwiło mnie to trochę. Najpierw to dziwne zachowanie na sali, kiedy ta nalewała sobie wody. Potem, dziwnym trafem, gdy Diana wracała pod Wieżę Eiffla - ten pojawił się zaraz za nią. Niby mówiła, że spotkali się przypadkowo, ale zniknęli akurat w tym samym czasie. No, a teraz to. Kurcze, wnerwia mnie. Od tej sytuacji z wodą, dokładniej.

- Zaraz wracam - rzuciłem do lidera, siedzącego bok mnie i wstałem, następnie kierując się do wyjścia, którym wyszła moja dziewczyna. Nie obyło się bez pisku fanek, ale nie zwracałem na to uwagi.

=DIANA=

- Co to było? - wyrwałam dłoń i stanęłam w korytarzu.

- Będziesz się kłócić z fankami? - również stanął i spojrzał na mnie.

- Ale po co mówiłeś, że jesteś moim chłopakiem? - uniosłam się lekko.

- A co miałem powiedzieć?

- Ewentualnie przyjaciel. Nie chłopak.

- Chłopak? - tym razem usłyszałam Chim'a, więc odwróciłam się.

Faktycznie. Koreańczyk szedł w naszą stronę.

- Coś się stało? - zapytał, podchodząc do mnie.

- Nie, nic - odpowiedział za mnie Masuku.

- Mała? - Park popatrzył na mnie wymownie.

- Po prostu jedna fanka... No - uśmiechnęłam się, mając nadzieję, że odpuści.
Bo przecież nic się nie stało.

- Jimin, wracaj do podpisywania płyt - odezwał się Masuku, łapiąc mnie ponownie za rękę. - Zabiorę ją stąd, żeby nie było więcej problemów.

- Zostaw ją - piosenkarz podniósł głos, kiedy nowy pracownik zaczął ciągnąć mnie dalej, w głąb korytarza.

- Nie chcę po prostu, żeby... - nie dokończył, gdyż idol mu na to nie pozwolił.

- Jeśli będzie trzeba, wyjdę ze spotkania, więc ją puść.

- Jak chcesz - dopiero teraz mnie puścił. - Chciałem tylko pomóc.

Wtedy odszedł w stronę, w którą przed chwilą zmierzał ze mną.

- Ten człowiek działa na mnie jak płachta na byka - stwierdził zirytowany brunet.

- Na mnie też - przyznałam cicho.

- Wszystko ok?

- Tak, spokojnie - zaśmiałam się lekko. - Wracaj do chłopaków.

Zawahał się, więc popchnęłam go lekko w stronę, z której przyszedł.

- Musisz skończyć podpisywać płyty, Oppa - dodałam. - Będę czekać...

- Tutaj - dokończył.

- Niech Ci będzie - westchnęłam.

- Albo pójdziesz ze mną...

- Nie, lepiej nie - zaoponowałam. - Poczekam tu.

- Niedługo będę - pocałował mnie, po czym wrócił do sali.

Ja natomiast usiadłam na ławeczce, stojącej pod ścianą.

Zaczęłam zastanawiać się nad tym wszystkim. Kurcze... Niby Masuku nie robi nic takiego, a jednak.
Mam wrażenie, że jest tu z nami w konkretnej sprawie, nie jako pracownik. I jego zadaniem jest też denerwowanie Jimin'a. Bynajmniej tak to wygląda.

Jeśli on zwiastuje nowe kłopoty, to przysięgam, że zwariuję...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Powinnam dodać w poniedziałek, ale no... Jest teraz 😃

Zapraszam do komentowania = motywacji dla mnie i do następnego :*

Przestań, kocham Cię... 3 || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz