» 10

2.4K 231 68
                                    

- Skąd takie pytanie? - Jimin szczerze się zdziwił.

- Wiesz... Odkąd mnie poznałeś masz dużo nieprzyjemnych sytuacji - przyznałam. - Wtedy Jae Joong i jego paczka, teraz znowu Diego...

- Przestań, Diana - przerwał mi stanowczo.

- Ale powiedz, czy nie masz tego dosyć?

- Yah, dziewczyno... - pokręcił głową i podszedł do mojego krzesła, klękając przede mną i, jak zwykle, kładąc ręce na moich kolanach.

- Wiesz, że Cię kocham, tak? - skinęłam głową na znak, iż zgadzam się z jego słowami. - Więc przejdziemy przez to wszystko razem. I nie, nie mam tego dosyć. Dlatego proszę Cię, nigdy więcej tak nie mów.

- Przepraszam - powiedziałam to po raz kolejny w ciągu ostatnich dni.

Ach, mam ostatnio za duży mętlik w głowie. Tyle myśli mi przelatuje, że... Uh.

- Ostatnio za dużo przepraszasz, wiesz? - zaśmiał się lekko.

- Wybacz - również zachichotałam, na co ten pokręcił rozbawiony głową.

- Chcesz coś obejrzeć? - zapytał po chwili.

- Zdaję się na Ciebie - odparłam.

- Możemy obejrzeć film, iść do kina albo na spacer.

Otworzyłam buzię, żeby coś odpowiedzieć, ale w tym momencie zadzwonił mój telefon.

Wyciągnęłam urządzenie z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz. Numer nieznany. Pomyślałam, że to może ktoś ze szpitala z wiadomością o wujku, więc odebrałam.

~ Yoboseyo? - odezwałam się.

~ Cała Diana - usłyszałam głos Diego po drugiej stronie słuchawki.

Yah, powinnam zapisać jego numer...

~ Czego chcesz? - mruknęłam, a ChimChim uważnie mnie obserwował.

~ Myślę, że dostałaś SMSa. Wiem jednak, że nie ma Was już w Brazylii.

~ Owszem, masz całkowitą rację. Dlatego nie dzwoń już do mnie, bo nie ma szans na ponowne spotkanie.

~ Jesteś pewna? - zaśmiał się.

Właśnie... Czy jestem pewna? Oczywiście, że nie. Za to jestem przekonana, że, jeśli Diego się uprze, spotkamy się.

~ Tak - odpowiedziałam z pewnością w głosie, po czym rozłączyłam się i położyłam smartfona na stole.

- Pójdźmy na spacer - odezwałam się do Park'a z uśmiechem.

- Arasso - wstał i pocałował mnie w czoło.

Również się podniosłam i skierowaliśmy się na przedpokój, gdzie ubraliśmy się i wyszliśmy z mieszkania.

- Mała - odezwał się Oppa, kiedy byliśmy w parku.

- Hm? - odwróciłam głowę w jego stronę.

- Powiesz mi, czemu byłaś taka smutna?

Westchnęłam cicho. I znowu ktoś nie dał mi dojść do głosu - tym razem zadzwonił telefon chłopaka, który odebrał.

- Muszę iść do wytwórni - oznajmił z niesmakiem, kiedy się rozłączył.

- Nie miałeś mieć teraz więcej czasu wolnego?

- Właśnie miałem. Mianhamnida, Mała - podrapał się po karku.

- Nie no, idź. To Twoja praca - dałam mu całusa w policzek. - Spotkamy się w domu.

W odpowiedzi uśmiechnął się do mnie z wdzięcznością, przytulił i odszedł w stronę Big Hit'u.

Przestań, kocham Cię... 3 || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz