» 15

2.5K 226 86
                                    

Kiedy wczoraj wróciliśmy do dormu, nie odzywałam się. Nie miałam ochoty na nic innego, jak położenie się do łóżka i zaśnięcie.

Dzisiaj do tego przyszły znowu te dni, więc tym bardziej chciałam zostać pod ciepłą kołdrą.

**

Spałam do godziny czternastej, dopóki to Jimin nie wrócił z wytwórni.

Kiedy usłyszałam, że chłopak wchodzi do mieszkania, zakryłam kołdrą głowę, chcąc spać dalej. Chwilę później do moich uszu dobiegł cichy śmiech piosenkarza i nakrycie uniosło się.

Jęknęłam niezadowolona i chciałam odzyskać materiał, jednak Koreańczyk nie zamierzał mi go oddać.

- Oppa~ - fuknęłam, siadając po turecku.

- Hm?

- Dlaczego zawsze mi coś zabierasz? - naburmuszyłam się. - Wtedy telefon, teraz kołdrę. To nie fair~.

- Widzę, że czujesz się lepiej - zaśmiał się, wciąż trzymając kołdrę.

- Ani.

Wtedy ten usiadł obok mnie i złączył nasze usta w czułym pocałunku.

- A teraz? - zapytał, kiedy odsunął się.

W odpowiedzi wzruszyłam ramionami, jednak na mojej twarzy widniał mały uśmiech. Szatyn cmoknął mnie raz jeszcze i wstał, idąc do kuchni i oznajmiając, że na obiad jest sushi.

Dlatego właśnie wstałam i szybko pognałam za nim.

- Jednak tak - ponownie zachichotał, wyjmując jedzenie z siatki.

Ja natomiast usiadłam przy stole, a ten chwilę potem dołączył do mnie z pałeczkami i zaczęliśmy jeść.

**

Jak w naszej tradycji przystało, po obiedzie usiedliśmy na kanapie - ja wciąż w piżamie - i zaczęliśmy przeglądać różne programy w telewizji.

- Wy to macie apetyt w TYCH dniach - Jimin pokręcił głową ze śmiechem, mając na myśli pudełko lodów, które było już w połowie przeze mne opróżnione.

- Skąd wiesz, że mam te dni? - popatrzyłam na niego, oblizując łyżkę.

- Jesz słodyczy za dwóch. I nawet się nie podzielisz, no wiesz... - zrobił smutną minę, na co ja się zaśmiałam.

- Ach, wybacz - odparłam, karmiąc go.

- Wybaczam - dostałam buziaka w czoło.

W tym momencie zadzwonił mój telefon. Wzięłam urządzenie do ręki i odebrałam.

~ Diana? - usłyszałam po drugiej stronie słuchawki głos Hoseok'a.

~ Ne - przytaknęłam. - Annyeong, Hobie~.

~ Annyeong~. Jak z wujkiem?

~ Dobrze, obudził się niedawno.

~ A z Woo?

~ Też. Właściwie on ucierpiał najmniej, bo ma tylko kilka zadrapań - zaśmiałam się lekko.

~ Dobrze, że wszystko z nimi w porządku.

~ Mhm. A u Was jak?

~ W sumie... Ok. Jak bardzo kochamy naszych fanów, tak bardzo chcemy już wrócić - teraz on się zaśmiał, a ja mu zawtórowałam.

~ Jezcze trochę. Dacie radę, hwaiting!

~ Haha, dziękujemy...

Chwilę jeszcze porozmawialiśmy, Jimin również, i rozłączyliśmy się, żeby tamci mieli jeszcze trochę wypoczynku.

Przestań, kocham Cię... 3 || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz