Na miejscu poszliśmy na kolejne spotkanie z managerem zespołu. W sali usiedliśmy na krzesłach, a po chwili Azjata wszedł do sali.
- Diana - mężczyzna odezwał się do mnie. - Co chcesz zrobić w sprawie tej fanki, która próbowała...
- Nic - przerwałam mu.
- Nic? - zdziwił się. - Ona Was zaatakowała i nie wiadomo, co by Ci zrobiła.
- Naprawdę, nic nie chcę robić. Myślę, że, kiedy zabrali ją wtedy ochroniarze, zrozumiała swój błąd - wzruszyłam ramionami.
- No dobrze - westchnął. - Jeśli jednak zmienisz zdanie, powiedz mi o tym.
- Arasso - skinęłam głową.
Następnie przedstawił nam, znowu, plan na najbliższy czas.
Po rozmowie rozeszliśmy się do pokoi.
Ponieważ w tych apartamentach są małe balkony, postanowiłam na ten nasz na chwilę wyjść.
Oparłam ręce o barierkę, a, gdyż był już wieczór, zaczęłam wpatrywać się w nocny widok miasta.
I znów zaczęłam zastanawiać się nad tym wszystkim. Właśnie spotkałam chłopaka, od którego kiedyś Jae Joong pożyczył sporą sumę pieniędzy. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ja je muszę oddać. Ach, to już jest jakiś pech! Po co ja, do jasnej anielki, pakowałam się w towarzystwo tego idioty... Plus tego jest tylko i wyłącznie jeden; poznałam też cudowne osoby, Jimin'a.
Moje rozmyślenia przerwała osoba, która objęła mnie od tyłu.
- Jak się czujesz? - zapytał ChimChim i położył swoją brodę na moim ramieniu.
- Dobrze - odpowiedziałam. - Czemu pytasz?
Poczułam, że wzrusza ramionami.
- Jutro zwiedzanie - dodał po chwili.
- Mhm - westchnęłam.
- Wszystko ok?
- Tak. Tylko wiesz... Nie jestem przyzwyczajona do takiego szybkiego zmieniania miejsca - uśmiechnęłam się lekko.
- Rozumiem - zaśmiał się.
- Pójdę do łazienki - wyswobodziłam się delikatnie z uścisku chłopaka i skierowałam się do wspomnianego miejsca, biorąc w drodze piżamę.
Po umyciu się i przygotowaniu do spania, położyłam się do łóżka, czekając na Oppę, który także poszedł to wszystko załatwić. Wzięłam do ręki telefon i zastanawiałam się, czy zapisać to, co Diego zapisał mi na ręce, czyli jego numer. Nie zrobiłam tego jednak. Przy okazji przypomniało mi się, iż wciąż mam czerwony nadgarstek.
Szybko wstałam i ubrałam z powrotem moją czarną bluzę, nie zapinając jej, bo ugotowałabym się; zależało mi tylko na długim rękawie.
Po około dwudziestu minutach Park wrócił i również się położył. Chwilę porozmawialiśmy o trasie i o tym, co aktualnie dzieje się w naszym życiu, po czym zasnęłam, jak zwykle wtulona w niego.
***
=JIMIN=
Wczoraj trochę zdziwiło mnie to, że Diana miała na noc ubraną bluzę, bo w końcu jest dość ciepło. No, ale skoro jej tak wygodnie, to ok.
Obudziły mnie promienie słoneczne, padające na moją twarz.
Spojrzałem na dziewczynę, która smacznie spała, a którą wciąż obejmowałem od tyłu. Włosy odkrywały jej kark, przez co wyglądała uroczo. Dlatego też nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją delikatnie w szyję. Wtedy na jej twarzy zagościł leciutki uśmiech.
Wtem mój wzrok powędrował na jej lewą rękę. Przez sen rękaw podsunął się jej do góry, więc widać było, iż ma siny nadgarstek.
Oblizałem nerwowo usta. Znowu się zaczyna?
Diana zaczęła się budzić, więc udałem, że jeszcze śpię. Po chwili delikatnie wyswobodziła się z moich objęć i wstała, kierując się do łazienki.
Muszę to z nią wyjaśnić. Powiedzcie mi tylko, że nie zaczyna się ponownie to samo...
=DIANA=
Kiedy wyszłam z łazienki, zauważyłam, że Jimin już nie śpi.
- Annyeong - odezwałam się z uśmiechem i podeszłam do niego.
Ten jednak wstał i złapał mnie za rękę. Akurat za lewą, dokładniej za nadgarstek.
- Aish - wymknęło mi się cicho.
Wtedy spojrzał na mnie i podwinął rękaw mojej bluzy.
- Co to jest? - zapytał.
Nie wiem, co odpowiedzieć, szczerze powiedziawszy.
- I, jeśli powiesz mi, że nic takiego - dodał. - Przysięgam, że wyjdę z siebie.
- Nie chciałam tak powiedzieć - przyznałam niepewnie.
- Woah, nowość.
No dziękuję, Oppa...
Nim zdążyłam jednak zrobić coś jeszcze, do drzwi ktoś zapukał, a Park przeklnął pod nosem.
Sekundę później drzwi otworzyły się i wszedł manager.
- Zbierajcie się, zaraz wychodzimy - oznajmił, po czym opuścił pomieszczenie.
Bynajmniej mam trochę czasu, żeby pomyśleć.
- Dokończymy to - odparł Koreańczyk, puszczając mnie. - Później.
Następnie wziął rzeczy i poszedł się ubrać.
Widać, że nie jest zadowolony. Ale jak on w ogóle to zauważył? Wątpię, żeby tak z niczego się domyślił...
Kiedy wrócił z łazienki, poszłam w jego ślady.
Niecałe piętnaście minut później byliśmy już z resztą w hotelowym holu.
Jimin, mimo wszystko, podchodził do mnie z wyczuwalnym dystansem.
- Coś się stało? - zapytał Hoseok. - Między Wami.
- Nie, nic, Hyung - odpowiedział za mnie Oppa, a ja się nie odezwałam.
Kiedy wszyscy byli już z nami, wyruszliśmy zrealizować nasze dzisiejsze plany.
**
Wróciliśmy, znowu, pod wieczór, kiedy niebo zaczynało przybierać ciemne kolory.
Ociągałam się trochę z wejściem do pokoju, gdyż dalej nie wiedziałam, co mam powiedzieć.
No i skąd ja wezmę taką sumę pieniędzy, żeby... Yah, czym ja się przejmuję? Kiedy wyjedziemy z Brazylii, Diego już mnie nie zobaczy, więc nie będzie żadnego problemu.
Mając to na uwadze, weszłam w końcu do pomieszczenia.
- Więc słucham - Park zamknął za mną drzwi, po czym stanął przed moją osobą, skrzyżował ręce na piersi i spojrzał na mnie wymownie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Annyeong~
Jak ja długo tego ↑ nie pisałam 😁
~*~
Jak myślicie, Diana znowu będzie wszystko ukrywać? 😌
Zapraszam do komentowania = motywacji dla mnie i do następnego :*
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... 3 || BTS
FanfictionCzy po tym wszystkim, co Diana przeszła wraz z Jimin'em, w końcu będą mogli żyć normalnie i nie obawiać się, że okrutna przeszłość dziewczyny znów o sobie przypomni? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Trzecia część opowiadania "Przestań, kocham Cię... || BT...