» 36

1.8K 192 66
                                    

=JIMIN=

Powiem szczerze, że lekko się zaniepokoiłem. Od tego czasu, jak Mała napisała mi, iż wyjechała z wujkiem, nie kontaktowaliśmy się. Znaczy, dzwoniłem i pisałem, ale ona ani nie odebrała, ani nie odpisała.
Minęły dwa, prawie trzy, tygodnie, a ja nie wiem, co i jak.
Zaraz minie nam też wolne i będziemy musieli wracać na normalne próby.

- Nie uważacie, że powinna się odezwać? - zagadnąłem, kiedy siedzieliśmy przy stole i jedliśmy późne śniadanie.

- Powinna - potwierdził moje słowa Suga hyung. - I to raczej dawno.

- Myślisz, że znowu coś się stało? - zapytał Hoseok.

W odpowiedzi tylko ciężko westchnąłem, przeczesując dłonią włosy.

Wpadłem właśnie na pewien pomysł. Może bardzo wymyślny nie jest, ale tak mogę się czegoś dowiedzieć.

- Hyung? - odezwał się maknae, kiedy wstałem i odszedłem od stołu.

- Muszę wyjść - wyjaśniłem krótko, po czym wziąłem jakieś ciuchy i poszedłem do łazienki.

Gdy byłem już ogarnięty, wyszedłem z dormu, kierując się do wytwórni.

Na miejsce doszedłem dość szybko. Po wejściu do budynku, zapytałem sekretarki, gdzie może być nasz manager.

- Akurat rozmawia z Son Sung Deuk'iem - wytłumaczyła, nazywając go nieformalnie.

No, ale skoro są parą, to się nie dziwię. Właściwie, pasują do siebie.

- To znaczy... - chciała się poprawić, ale nie dałem jej skończyć.

- Rozumiem - zaśmiałem się delikatnie. - Kamsahamnida - ukłoniłem się, następnie idąc do sali, gdzie mamy próby tańca.

Będąc pod drzwiami, zapukałem i otworzyłem je.

- Annyeong haseyo - ukłoniłem się ponownie. - Przeszkadzam?

- Nie, nie - odparł nasz choreograf z uśmiechem. - Akurat skonczyliśmy.

- Tak, właśnie skończyliśmy - potwierdził jego słowa PD-nim.

- Więc... Mógłbym z panem porozmawiać? - zwróciłem się mężczyzny w szarej marynarce.

- To ja pójdę coś zjeść - wtrącił tancerz, następnie opuszczając salę.

- O co chodzi, Jimin? - zagadnął manager, do którego właśnie podszedłem.

- Wie pan... Chciałbym prosić pana o pomoc.

- Huh? Co się stało?

- Chodzi o Dianę.

Twarz starszego diametralnie się zmieniła.

- Mógłby pan dać mi... - zacząłem, ale ten mi przerwał.

- Przykro mi, nie mogę Ci pomóc - westchnął.

- Mwoh? Waeyo? - zdziwiłem się, bo zazwyczaj chętnie pomaga Małej.

- Nie mam takiej możliwości.

- Ale dlaczego?

- Jimin... - teraz ja nie pozwoliłem mu skończyć.

- O co chodzi? - to mojego głosu był stanowczy.

- Diany nie ma w Korei - ponownie westchnął, tym razem ciężej. - I wątpie, że kiedykolwiek tu wróci.

- Słucham? - teraz z kolei nie zrozumiałem.

- Chodź ze mną, wszystko Ci wyjaśnię - ruszył w kierunku drzwi, więc poszedłem za nim.

Przestań, kocham Cię... 3 || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz