Następnego dnia obudziłam się o godzinie dziesiątej. Wstałam z łóżka, wykonałam poranną rutynę w łazience i ogólnie zrobiłam to, co codziennie rano.
Kiedy wyszłam z łazienki, skierowałam się do kuchni. Idąc tam, poczułam zapach naleśników i po chwili zauważyłam, że ChimChim przygotowuje śniadanie.
Podeszłam do niego i przytuliłam go od tyłu, opierając policzek na jego barku.
- Annyeong - przywitałam się i zamknęłam oczy.
- Annyeong - powtórzył. - Jak się czujesz?
- Dobrze - westchnęłam. - Pomóc Ci?
- Ani. Siadaj, już podaję.
Jak powiedział, tak zrobiłam. Usiadłam przy stole, a on przyniósł naleśniki z Nutellą oraz bitą śmietaną i również usiadł, po czym oboje zaczęliśmy jeść.
Po skończonym posiłku zmyłam wszystkie naczynia i poszłam na przedpokój, zaczynając ubierać buty.
- Iść z Tobą? - zapytał mój chłopak, opierając się o futrynę.
- Nie, nie musisz - uśmiechnęłam się do niego i ubrałam kurtkę.
Pocałowałam go jeszcze w policzek, po czym wyszłam z mieszkania, kierując się do szpitala.
Gdy doszłam na miejsce, postanowiłam zapytać o mojego kuzyna. Podeszłam więc do pani w recepcji i wypytałam o niego. Okazało się, że już się obudził, dlatego też od razu po rozmowie z kobietą ruszyłam do sali, w której leży chłopiec.
- Noona! - ucieszył się, kiedy zobaczył mnie w drzwiach.
Z uśmiechem weszłam do pomieszczenia, siadając przy łóżku chłopczyka, na co ten od razu mnie przytulił.
- Wszystko w porządku? Dobrze się czujesz? - zapytałam, patrząc na jego uśmiechniętą twarz.
W odpowiedzi pokiwał głową, że tak.
- Gdzie tata? - spytał po chwili.
- Odpoczywa w innej sali - odparłam i w tym momencie przyszedł lekarz.
- Jak się czujesz, królewiczu? - zapytał z uśmiechem. - Zaraz powinna przyjść tu Twoja mama.
- To... Ja już pójdę - wstałam i jeszcze raz przytuliłam małego Koreańczyka.
- Noona, zostań - poprosił mnie kuzyn, lekko zasmucony.
- Niestety, muszę iść. Do widzenia - ukłoniłam się i wyszłam z sali.
Teraz odwiedzę wujka. Mam nadzieję, że nie trafię znowu na ciotkę.
Byłam w korytarzu, prawie dochodząc do miejsca, gdzie leży ajeossi, kiedy moja nadzieja została rozwiana. Kobieta właśnie wychodziła z pomieszczenia, do którego ja właśnie zmierzałam.
- Co tu robisz? - warknęła, stając przede mną.
- Mówiłam Ci wczoraj, że przyjdę - wzruszyłam ramionami.
- Cały czas niszczysz komuś humor - pokryciła głową z dezaprobatą i ominęła mnie.
Zawahałam się, ale złapałam ją za rękę.
- Zostaw mnie - zażądała.
- Chcę tylko, żebyś mi coś wyjaśniła - spojrzała na mnie. - Powiedz mi, co zrobiłam, że masz do mnie taką urazę.
Na moje słowa westchnęła i zaczęła iść przed siebie.
- Chodź - rzuciła, więc ruszyłam za nią.
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... 3 || BTS
FanfictionCzy po tym wszystkim, co Diana przeszła wraz z Jimin'em, w końcu będą mogli żyć normalnie i nie obawiać się, że okrutna przeszłość dziewczyny znów o sobie przypomni? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Trzecia część opowiadania "Przestań, kocham Cię... || BT...