- Co to było? - zapytałam, kiedy Jimin postanowił się w końcu odsunąć, a Hoseok poszedł wściekły do pokoju.
- Musiałem coś sprawdzić - chłopak przeczesał ręką włosy. - Wiedziałaś, że Hope Cię kocha, prawda?
No i się domyślił. Po co ja go wtedy pytałam...?
- Kochał - poprawiłam go, spuszczając głowę.
- I chyba nadal tak jest, sądząc po jego reakcji.
Ma rację. Tylko dlaczego Hoseok wtedy skłamał, mówiąc, że już mu przeszło?
- Mogłaś mi powiedzieć - dodał.
- Miałam Ci powiedzieć, że Twój przyjaciel jest we mnie zakochany? - spojrzałam na niego.
- Dobrze byłoby o tym wiedzieć.
Wtedy nastąpiła między nami chwilowa cisza.
- Pójdę z nim porozmawiać - przerwałam ją w końcu, kierując się do pokoju rapera.
Będąc pod drzwiami, zapukałam. Nie usłyszałam odpowiedzi, więc zrobiłam to ponownie, jednak, kiedy sytuacja się powtórzyła, lekko uchyliłam drzwi i zajrzałam do środka. Chłopak leżał na łóżku z zamkniętymi oczami i ze słuchawkami w uszach.
Westchnęłam bezgłośnie i podeszłam do łóżka, delikatnie siadając na rogu.
Wtedy Koreańczyk podniósł powieki i także usiadł.- Czemu wtedy skłamałeś? - dopiero po chwili na niego popatrzyłam, niepewnym wzrokiem.
- A co miałem zrobić? - teraz on westchnął. - I tak czułaś się z tym niezręcznie.
I znowu nie wiem, co odpowiedzieć.
- Jimin też już wie, prawda? Domyśla się - zapytał, na co przytaknęłam skinięciem głowy, a ten przetarł twarz dłońmi.
- Przepraszam - powiedziałam cicho.
- Za co? - również na mnie spojrzał.
Wzruszyłam ramionami.
- Za to, że tak się stało...
- Że się w Tobie zakochałem? Serce nie sługa - zaśmiał się smutno. - To nie jest Twoja wina, mówiłem już.
- Mimo wszystko, przepraszam.
- Nie musisz - powtórzył. - To ja powinienem.
Zastanawiam się, jak to teraz będzie. Jest trudniej z faktem, że Jimin już wie o tym wszystkim.
Chyba jednak nie powinnam mieszkać z siedmioma chłopakami.Nie wiedząc, co zrobić wstałam z łóżka, ale zawahałam się, co do opuszczenia pokoju.
- Co jest? - zaciekawił się Hobie.
- Mogę... Mogę Cię przytulić? - spytałam niepewnie.
- Jasne - zachichotał ponownie, na co uśmiechnęłam się lekko i z powrotem usiadłam, przytulając go po przyjacielsku.
Oczywiście, ten odwzajemnił uścisk.
Po chwili odsunęłam się od niego. Azjata posłał mi, mimo wszystko, smutny uśmiech, a ja starałam się nie pogarszać sprawy – po prostu też lekko uniosłam kąciki ust.
Wtedy dopiero wyszłam z pomieszczenia.
Yah, czuję się winna. Właściwie nie... Ja JESTEM winna.
- I jak? - odezwał się ChimChim, gdy wróciłam do salonu.
- Myślę, że nie powinnam z Wami mieszkać - westchnęłam, siadając obok mojego chłopaka na kanapie.
- Hope Ci tak powiedział?
- Ani - zaoponowałam szybko. - Po prostu... Moim zdaniem to będzie niezręczne.
- Przestań, Mała. Idę z nim pogadać, zaraz wracam - po tych słowach on skierował się tam, skąd ja przed chwilą przyszłam.
=HOSEOK=
Kurcze... To, co zrobił Jimin, zabolało mnie trochę. I właśnie dlatego nie chciałem wracać szybciej. No, ale co poradzę, że za nic nie mogę patrzeć na to, jak ją całuje, przytula... No co?
Ach, za dużo tego wszystkiego...
- Mogę? - usłyszałem głos młodszego członka zespołu, otwierającego delikatnie drzwi.
Przytaknąłem, więc zamknął je z powrotem, wchodząc do pokoju. Usiadł na drugim łóżku i odezwał się dopiero po chwili.
- Czemu mi nie powiedziałeś, Hyung?
- Miałem powiedzieć "Tak, Jimin, masz rację. Kocham Dianę"? - prychnąłem.
- Rozumiem, że... Ach, po prostu mogłeś być ze mną szczery.
- Miałem być szczery? Dobra, a jeśli Ci zasymuluję, co by się stało?
- Co masz na myśli?
- "Hej, słuchaj Jimin muszę coś ci powiedzieć...
- Co takiego?
- Bo wiesz... Diana mi się podoba i to już raczej nie jest zauroczenie...
- Co...
- Po prostu jakoś tak..." I w tym momencie bym oberwał w twarz, a później chodził po mieście z siniakiem - przedstawiłem mu, o co mi chodzi.- Skąd wiesz, że tak bym zareagował? - podniósł lewą brew ku górze.
- Bo kochasz ją nad życie! Nie powiesz mi, że byś się nie wkurzył - odwróciłem wzrok w stronę okna.
- Ma się wyprowadzić? - wypalił.
- Co? Czemu? - spojrzałem na niego ponownie.
- Powiedziała, że nie powinna mieszkać z naszą siódemką, bo będzie niezręcznie.
- Daj spokój, Jimin. Nie ma się nigdzie wyprowadzać, wszystko jest w porządku.
- A Ty? Jak się będziesz czuł, kiedy ją przytulę albo...
- Nie przejmuj się - przerwałem mu. - Jesteście parą, więc nic w tym dziwnego - powiedziałem to samo, co kiedyś Dianie. - Po prostu muszę sobie z tym poradzić, przestać o niej myśleć. Powoli, ale przestanę.
- Hyung... - zaczął, ale przerwałem mu.
- Zachowujcie się normalnie, macie do tego święte prawo. Może właśnie dzięki temu odwidzi mi się.
- Jakby co, zawsze możemy porozmawiać - wstał, kierując się do drzwi. - I przepraszam, że tak się zachowałem. Po prostu musiałem to sprawdzić.
- Arasso - skinąłem głową, że wszystko jest ok, po czym chłopak wyszedł.
Mam nadzieję, że dzięki temu, i Minie przy okazji, przejdzie mi.
=DIANA=
- I? - zachowałam się tak samo, jak wcześniej Park.
- Masz tu zostać i zachowywać się tak, jakby nic się nie stało - wyjaśnił, siadając przy mnie.
- Yah - mruknęłam.
- Hm?
- Nie podoba mi się ta sytuacja - westchnęłam. - Szkoda mi go.
-Rozumiem, Mała - chłopak także westchnął. - Ale powiedział, że, właśnie dzięki temu, może mu przejdzie. Nie przejmuj się, proszę.
- Arasso - uśmiechnęłam się lekko, co odwzajemnił.
- Idziemy spać? - zaproponował.
Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie. No, trochę czasu minęło.
- Mhm - przytaknęłam, po czym poszłam do łazienki, w celu przygotowania się do snu.
Nie jestem do końca przekonana, do tego wszystkiego, ale no... Skoro takie jest życzenie Jung'a...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Omg, umieram~ 😭
Pierwszy raz wywaliłam się na rolkach. I pierwszy raz ledwo ruszyam ręką. I to jeszcze prawą! 😭~*~
Mam nadzieję, że rozdział jakoś wyszedł xd
Zapraszam do komentowania = motywacji dla mnie i do następnego :*
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... 3 || BTS
FanfictionCzy po tym wszystkim, co Diana przeszła wraz z Jimin'em, w końcu będą mogli żyć normalnie i nie obawiać się, że okrutna przeszłość dziewczyny znów o sobie przypomni? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Trzecia część opowiadania "Przestań, kocham Cię... || BT...