****
Dzisiaj chłopaki mają wrócić z trasy.
Dowiedziałam się też, że Taehyung po rozmowie z Sophie był lekko przygaszony. No, nie dziwię się. Ale bynajmniej wie o jej wyjeździe.
Jeśli chodzi o sytuację z Hobie'm... Czuję się z tym trochę źle, kiedy widzi mnie i ChimChim'a razem, ale widać, że sam stara się nie zwracać na to uwagi i być razem z nami. Cieszy mnie to, bo dzięki temu jest trochę bardziej uśmiechnięty, jednak jeszcze nie tak, jak kiedyś. Mam nadzieję, że stary, tryskający energią i ciągle roześmiany J-Hope wróci jak najszybciej...
Tak więc, zespół będzie dziś z powrotem w dormie.
Aktualnie, razem z Jimin'em, idę do sklepu, żeby uzupełnić kuchenne zapasy na ich powrót. Hoseok natomiast został w mieszkaniu, przygotowywując dla nich jedzenie.
- Mała~, wiesz, że Cię kocham - jęknął mój chłopak, przymykając na moment oczy, gdyż był jeszcze zaspany. - Ale dlaczego musimy iść na zakupy tak wcześnie?
- Mogłeś się wcześniej położyć - stwierdziłam, wzruszając ramionami.
- Też tak długo siedziałaś. Jakim cudem jesteś wyspana?
Na to tylko zaśmiałam się i złapałam go za rękę, ciągnąc do sklepowego budynku.
- Ty mnie nie lubisz - mruknął, kiedy weszliśmy.
- Ja Cię kocham, Oppa - dałam mu buziaka w policzek, po czym oboje skierowaliśmy się do pierwszych stoisk.
**
Gdy kupiliśmy już wszystko, postanowiliśmy trochę odpocząć i pójść do jednej z kawiarni. Tak też zrobiliśmy.
Na miejscu usiedliśmy, jak zwykle, w najmniej zatłoczonym miejscu, kładąc siatki z zakupami obok krzeseł.
- Czekolada i ciasto? - zaproponował mój chłopak, czytając menu.
- Jeśli chcesz - uśmiechnęłam się do niego, co odwzajemnił.
Do tego skinął głową, że z chęcią to zje.
- Zaraz wracam - dodał, idąc zamówić to, co wcześniej powiedział.
Ja natomiast zaczęłam przypatrywać się temu, co dzieje się za oknem; nie było Bóg wie, jakiego ruchu, ale miasto tętniło życiem. Tutaj starsza pani z psem, tam para zakochanych, jeszcze gdzie indziej starsze małżeństwo idące pod rękę i cieszące się wspólnie spędzonymi chwilami.
Uśmiechnęłam się na widok tych staruszków. Widać, że są w podeszłym wieku, a mimo to, wciąż cieszą się każdym momentem życia.
Po chwili piosenkarz wrócił z dwoma kawałkami ciasta i kubkami gorącej czekolady, stawiając je na stole.
- Komawo - powiedziałam zadowolona, zabierając się do pałaszowania.
Nie wiem, czemu, ale ci staruszkowie z deka polepszyli mi humor.
Na moją reakcję, Park zaśmiał się i także zabrał się za jedzenie.
- Mm, Oppa? - upiłam łyk ciepłego napoju.
- Hm? - spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
- Co sądzisz o starszych ludziach, którzy są ze sobą od kilkudziesięciu lat i wciąż cieszą się... - nie dokończyłam, gdyż usłyszałam, jak ktoś woła moje imię.
Popatrzyłam w stronę głosu i zobaczyłam chłopaka w czarnej maseczce na twarzy, który kierował się do naszego stolika.
- Annyeong, Diana-ssi - Azjata zdjął maskę i okazało się, że jest to Taeyang.
- Sunbae-nim - ukłonił się lekko mój chłopak, widząc drugiego piosenkarza.
- O, Jimin-ssi - dopiero teraz tamten go zauważył i uśmiechnął się. - Nie mówiłaś, że to on jest Twoim chłopakiem - zwrócił się do mnie.
Szczerze? Nie wiem, co powiedzieć. Jakoś... Mnie zatkało...? Ale nie mam pojęcia, dlaczego.
- Chcesz się przysiąść, sunbae? - zapytał tancerz.
- Nie nie, ja tylko po kawę - pomachał ręką, wciąż mając na ustach uśmiech. - No, ale, że zauważyłem Dianę, postanowiłem podejść.
Park skinął głową, że rozumie.
- To ja się już zbieram - odparł drugi idol. - Nie będę przeszkadzać Wam w randce - po tych słowach ubrał z powrotem maseczkę i odszedł po swoje zamówienie, następnie wychodząc z lokalu.
My chwilę później dokończyliśmy nasze pyszności, zabraliśmy zakupy i również wyszliśmy.
- Odpowiadając na Twoje pytanie, Mała - odezwał się Jimin, gdy byliśmy w drodze do dormu. - Uważam, że tacy ludzie są godni podziwu. Jeśli są małżeństwem od kilkudziesięciu lat i nadal się kochają, cieszą życiem... To coś, czego nie spotyka się często.
- Masz rację, Oppa - zgodziłam się z nim.
- A czemu pytałaś?
- Tak po prostu - wzruszyłam lekko ramionami.
Potem, już w ciszy, kierowaliśmy się do mieszkania.
**
- Czyli nie było tak źle bez naszej dwójki - podsumował Hoseok po skończonej opowieści zespołu, kiedy siedzieliśmy całą ósemką przy stole, jedząc kolację.
- I tak nie ma to jak siódemka w komplecie - wtrącił najstarszy, z czym reszta się zgodziła.
- A, właśnie - odezwał się lider. - Prezes powiedział, że mamy teraz wolne, a manager zaproponował, żebyśmy wybrali się na Jeju i naprawdę odpoczęli. Wszyscy - podkreślił, widząc, że Jimin ma zamiar coś powiedzieć.
- Właściwie i tak nie mamy wyboru, bo bilety są już zarezerwowane - YoonGi wzruszył ramionami, biorąc kolejny kawałek swojej porcji do ust.
- A ledzicie... - mi także przerwano.
- LeciMY - poprawił mnie Taehyung.
- A więc, leciMY - powtórzyłam. - Tylko naszą ósemką czy...
- Towarzyszy nam tylko PD-nim - wyjaśnił NamJoon.
- Aha, arasso.
Po zjedzonym posiłku zaczęliśmy się pakować (to znaczy, tylko ja, Jimin i Hobie, gdyż reszta się nie wypakowała po trasie), bo lot mamy już jutro rano.
Co prawda, będziemy tam tylko dwa dni, ale i tak mnie to cieszy, bo na Jeju byłam... W wieku czterech lat, z rodzicami.
Mimo, iż pakowanie zajęło nam nie dużo czasu, wszyscy położyliśmy się spać koło drugiej w nocy, co oznacza, że mamy zaledwie cztery godziny snu. Mimo wszystko, byłam tak zmęczona, że od razu po wtuleniu się w mojego chłopaka – zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że taki krótki, ale najbliższe będą dłuższe. Mam nadzieję 😅
Zapraszam do komentowania = motywacji dla mnie i do następnego :*
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... 3 || BTS
FanfictionCzy po tym wszystkim, co Diana przeszła wraz z Jimin'em, w końcu będą mogli żyć normalnie i nie obawiać się, że okrutna przeszłość dziewczyny znów o sobie przypomni? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Trzecia część opowiadania "Przestań, kocham Cię... || BT...