3. Nie jestem dupkiem!

104 8 3
                                    

*W mediach wygląd Sabriny*

Właśnie pół nagi Ryan Gosling chciał mnie pocałować kiedy mój budzik zadzwonił.

Czy tylko ja mam tak, że ktoś lub coś budzi mnie w najlepszym momencie snu?

Postanowiłam wziąć orzeźwiający prysznic i powoli zacząć zbierać się do pracy. Chciałam nawet w międzyczasie zadzwonić do rodziców i przyjaciół z Perth, z którymi w sumie nie kontaktowałam się od czasu wyjazdu, jednak doszło do mnie, że w Perth jest dopiero 6am. A moi przyjaciele o ile mogę jeszcze liczyć na miano przyjaciółki z ich strony zabiją mnie za próbę pobudki w wakacje tak wcześnie..

Dopiero teraz do mnie doszło jaką okropną córką i przyjaciółką jestem. Nawet nie wysłałam głupiego sms'a, że żyje czy coś..

Jestem zła za to na siebie..

Więc zadzwoniłam do rodziców, którzy pewnie już są w drodzę do biura.

Jeden sygnał.. Nic, drugi sygnał.. Nadal nic, trzeci.. No nareszcie!

-Hej mamo- powiedziałam szczęśliwa, że mogę z nią porozmawiać. Może nigdy nie było pomiędzy nami jakiś super relacji, ale ją kocham i jestem pewna, że ona mnie na swój sposób też.

-Ally malutka, nie odzywałaś się długo.

-Tak wiem, przepraszam- westchnęłam nie chcąc doprowadzić do zbędnej kłótni. Kobieta o dziwo zaczęła wypytywać mnie o miasto i różne takie-No więc dzisiaj zaczynam pracę w kawiarni.

Kobieta wyraźniej rozpromieniała na tę wiadomość i zaraz powiedziała o tym tacie.

-To wspaniale skarbie- usłyszałam stłumiony głos taty.

Uśmiechnęłam się słysząc go jednak po chwili mama rozłączyła się tłumacząc się pracą.

***

-Hej Sabrina- przywitałam blondynkę buziakiem w policzek i ruszyłam na zaplecze odłożyć rzeczy oraz założyć firmowy fartuszek.

Wróciłam do głównego pomieszczenie gdzie stanęłam za ladą i wzięłam się za przygotowanie swojego ulubionego latte.

-Mam dzisiaj tylko jedną zmianę- oznajmia blondynka ścierając stoliki. Pokiwałam głową na znak zrozumienia- ale spokojnie, będzie Cal. Napewno się polubicie- uśmiechnęłam się na pewność w jej głosie.

Wcale nie martwi mnie to czy mnie polubi czy też nie, bo nigdy nie miałam problemu z poznawaniem nowych ludzi, po prostu mam nadzieję że nie będzie to dupek z ego jak stąd do księżyca.

Ale skoro Sabrina go lubi, to chyba musi być w porządku.

Upiłam łyk mojego napoju, kiedy Sabi zawołała, żebym obsłużyła klienta, którego nie zauważyłam. Brunet siedział przy stoliku pod ścianą i uwarznie mi się przyglądał.

Wymieniłam porozumiewawcze spojrzenie z blondynką, która najwyraźniej zna owego chłopaka i nie zamierza się pofatygować.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Alone | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz