18. Twoja dziewczyna

47 3 0
                                    

Luke

-..Mów o co chodzi z Ally?- spojrzałem na Pat, która wydawała się bardzo ciekawa, tego co mam jej do powiedzenia. Ale czy ja chciałem cokolwiek mówić? Nie.. ale. No właśnie jest jedno ale. Jeżeli jej nie powiem to nie zadzwoni po tego swojego doktorka,a jest on póki co moją jedyną deską ratunku na pomoc Ally.

Rzadko to robię aczkolwiek teraz przyznam się, że boję się o dziewczynę. Jeżeli szybko niczego nie zrobię to może być za późno. Nie dość, że może sobie uszkodzić wątrobę czy inny organ przez ten szajs, to jeszcze jest prawdopodobieństwo, że 18-latka się uzależni. 

A to ostatnie czego bym chciał.

Tak więc ostatecznie postanowiłem powiedzieć jej co nieco o Al. Boże, chyba pierwszy raz ją tak nazwałem i.. spodobało mi się. Wracając, nie zamierzam jednak streszczać jej całego życia brunetki. Ja sam niewiele o niej wiem. 

-Ally przechodzi teraz trudny okres. Ma problemy, o których nikomu nie chce powiedzieć. Szczerze? Nawet po tym co zrobiłem ja, nie zachowywała się tak jak teraz- powiedziałem co wiedziałem. Im dłużej o tym myślę tym bardziej jestem pewny tego, że to przeze mnie zaczęły się jej problemy. Gdyby nie to co zrobiłem, nigdy by nawet nie rozmawiała z Patricią. Nie wpakowałaby się w to gówno z narkotykami. Ba! Nie pokłóciłaby się z Sabriną. Wręcz chciałaby ją uspokoić.

-Tylko tyle?- zdziwiła się. Przewróciłem oczami. Jak ta dziewczyna mnie irytuje. Mogłaby dzwonić po tego lekarza i opuścić to mieszkanie. Nikt jej tu nie zapraszał.

Ciebie też geniuszu!

-Chyba sama wiesz jak wyglądają nasze relacje- usiadłem na kanapie. Dziewczyna chwilę się nad tym zastanawiała i sztucznie się uśmiechnęła, skinęła głową i usiadła obok patrząc na mnie dziwnie. 

Zaczyna mnie przerażać! 

Obiecuję, że jeśli przysunie się jeszcze milimetr to zmyję jej ten uśmieszek z twarzy. Nie interesuje mnie, że jest dziewczyną!

-Dzwonisz po tego lekarza?- odsunąłem się od niej próbując pokazać, że to co robi ani trochę mi się nie podoba. Jestem zniesmaczony! 

Ta jedynie przewróciła oczami wybierając jakiś numer w telefonie. Nim jednak przycisnęła zieloną słuchawkę mruknęła- jest 6 rano. Na pewno jeszcze śpi.

Spojrzałem na nią ostrzegawczo. Wkurwia mnie jak mało kto. Zacisnąłem ręce w pięści. Jeżeli zaraz nie zadzwoni to zrobię z nią to samo co z tym chujem Austin'em.

Spokojnie Luke.. Będziesz tego żałował..

-Dzwoń albo wypierdalaj- zbluźniłem. Nie potrafiłem się po prostu oprzeć. Pat spojrzała na mnie zdziwiona. Oczy prawie jej do orbit wyleciały, a szczękę z ziemi będzie trzeba podnosić.

-Ale.. Okej, już dzwonię.

***

Lekarz podał pół przytomnej dziewczynie szklankę z woda, w której rozpuścił jakiś proszek. Zanim jednak mu na to pozwoliłem, dokładnie sprawdziłem etykietkę. Nie ufam im.

Sullivan wypiła płyn nie będąc nawet świadoma tego co robi. To jak sen na jawie.. a raczej zupełnie odwrotnie. 

-Za około 15 minut, lek zacznie działać. Będzie wymiotować więc lepiej przy niej bądź- lekarz zaczął zbierać się do wyjścia. Poszedłem za nim chcąc odprowadzić mężczyznę do drzwi- twoja dziewczyna ma wielkie szczęście, że cię ma. Pilnuj jej, a będzie dobrze.

Wytrzeszczyłem oczy słysząc określenie naszej relacji. To nie moja dziewczyna do cholery.. ona w piekle nie nazwałaby mnie przyjacielem. Nawet gdyby to była jej jedyna możliwość na pójście do nieba! Ale mimo to, nie zaprzeczyłem.

Alone | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz