Jakoś wyszłam z tej sytuacji cała. Ludzie uznali, że mała za dużo bajek się naoglądała i pewnie wzięła mnie za jakieś stworzenie.
Uff..
Najciężej było mi spławić chłopaków ale w ostateczności nawet mi się to udało.
-Jesteś pewna, że chcesz się z nim spotkać? Mogę cię odwieźć czy coś- Hemmings uważnie przyglądał mi się kiedy zakładałam torebkę na ramię.
-Tak Luke. Jestem duża, poradzę sobie- westchnęłam. Nie chciałam go.. Ich okłamywać ale cóż. Muszę-Nie wiem jaki macie problem z tym chłopakiem.
Blondyn widocznie się spiął. Chyba nie ma nawet po co go wypytywać. Ja i tak usuwam się z ich świata. Wolnym krokiem podeszłam do chłopaka, który opierał się o ścianę przy drzwiach i objęłam go bez zastanowienia.
Możliwe, że ostatni raz go przytulam.
Dopiero co zaczęłam się z nim dogadywać, a już muszę go żegnać. Tylko, że on o tym nie wie. Nie wie o moich planach..
-Cześć Luke- uśmiechnęłam się do niego smutno i opuściłam dom. Odwróciłam się jedynie na moment i ujrzałam niebieskie jak ocean oczy blondyna. Miałam ochotę wrócić tam i go ponownie przytulić.
Jednak kiedy spojrzałam kilka metrów w górę zobaczyłam niską blondynkę patrzącą na mnie nienawistnym spojrzeniem.
Od razu spuściłam wzrok i poszłam w tylko mi znanym kierunku. Obym nie żałowała tej decyzji..
###
Taki krotki ale to tylko zapowiedź maratonu, który wam niedawno obiecałam.
CZYTASZ
Alone | L.H.
RandomAlly za sprawą rodziców przeprowadza się do Sydney, gdzie będzie zmagała się z Luke'iem, aroganckim dupkiem. Jednak co się stanie kiedy przez ich przypadkowe spotkanie znienawidzą się, a później jak się okaże będą na siebie skazani? *** -Nie widzia...