~22~

5.9K 425 59
                                    

~ Luke's P.O.V ~

Siedziałem akurat na stołówce wraz z Nathanem. Cała szkoła ciągle gada o tym co zrobiliśmy, ale oczywiście nikt nie wie że to my i lepiej niech tak zostanie. W końcu ktoś mógł się wygadać, a to nie byłoby dla nas dobre..

Gdy tak zajadaliśmy i gadaliśmy, po dłuższej chwili usłyszeć można było, jak szkolny megafon się włączył, a po chwili usłyszeć było można głos dyrektorki.

- Dzień dobry - zaczęła dyrektorka. - Chciałabym, aby w czasie natychmiastowym w moim gabinecie stawili się uczniowie Luke Moore oraz Nathan Parker. Powtarzam..

- Ej, Nathan - szturchnąłem go. - Myślisz, że wiedzą?

- No co ty - odpowiedział. - Skąd mieliby wiedzieć?

- Nie wiem, ale skoro nas wzywają, to coś musieliśmy zrobić, prawda?

- Miej nadzieję, że nie wiedzą - powiedział, po czym wstał, a ja razem z nim.

Wzięliśmy swoje plecaki, po czym ruszyliśmy do gabinety dyrektorki. Naprawdę martwiłem się całą tą sprawą, ale myślałem, że jeśli nikomu nie powiemy, że to my stoimy za tym wszystkim, to ujdzie nam to płazem. Nadal mam taką małą nadzieję, że chcą od nas czegoś innego..

Nadzieja matką głupich, mawiają..

Grzecznie zapukaliśmy w drzwi, po czym niepewnie weszliśmy do środka.

- Dzień dobry - powiedzieliśmy do jakiejś pani siedzącą za biurkiem. Spojrzała na nas znad papierów i uśmiechnęła się życzliwie.

- Luke Moore i Nathan Parker? - spytała, a my kiwnęliśmy głowami. - Wejdźcie tutaj - wskazała na drzwi po lewej stronie. Kiwnęliśmy ponownie głowami, po czym weszliśmy do kolejnych drzwi.

Po otworzeniu drzwi zauważyliśmy dyrektorkę oraz dwójkę wampirów.. Byli to przewodniczący klas III a i b..

- Jesteście - powiedziała dyrektorka, pani Morgan. - Zamknijcie drzwi.

Posłusznie zamknąłem drzwi, po czym z przyjacielem zbliżyliśmy się do biurka. Kątem oka patrzałem na dwójkę wampirów. Nicole oraz Dylan. Razem siedzieli na fotelach, wpatrując się w nas. Co oni tutaj robią?

- Chyba wiedzie, po co zostaliście tutaj wezwani, prawda? - niepewnie zaprzeczyłem głową. - Po szkole krążą pewne zdjęcia, które ukazują zabite zwierzę z podpisem, że to sprawka wampirów. Wiecie może, kto je zrobił?

- Nie, nie wiemy, proszę pani - zaprzeczył Nathan. Zdziwiło mnie to, jaki był spokojny. Mnie zżerały nerwy, bo w końcu może się wydać, że to my to zrobiliśmy, a na pewno za to czeka nas jakaś kara..

- Jasne - prychnął wampir, a ja spojrzałem w jego stronę. - Bo to nie wy zrobiliście te zdjęcia, na pewno ten tutaj typek nie robił zdjęć tej świni w łazience, prawda? Nie ma to jak robić pośmiewisko z wampirów, co nie?!

- To nie my - powiedział twardo mój przyjaciel. - Pomyliły ci się osoby, Dylan.

- Dla ciebie pan Clark - również spoważniał. - Nie wiem od kiedy jestem na Ty z jakimś człowiekiem.

- Myślisz, że będę do ciebie mówił pan Clark?! - podniósł ton Nathan..

- Jeśli chcesz trafić do szpitala, proszę bardzo, mów mi Dylan - powiedział to, po czym wstał, patrząc groźnie na mojego przyjaciela. - To jak, człowieku?

Po tym nastała cisza. Po chwili każdy w pokoju usłyszał pisk świnki morskiej, która nadal była w moim plecaku. Prawie dostałem zawału, a każdy skierował swój wzrok na mnie, a ja patrzyłem przerażony w przyjaciela.

- Widzicie? - wtrąciła się wampirzyca. - Świnka morska, która była na zdjęciu, teraz jest w twoim plecaku, czy to przypadek? Nie sądzę. Poza tym mamy inne dowody na to, że to wy, więc lepiej się przyznajcie, teraz.

Patrzyłem na nią przerażony. Nie wiedziałem, czy mam dalej udawać niewiniątko, nadal przy tym kłamiąc, czy powiedzieć prawdę i przyjąć karę, jaka na pewno mnie czeka za ten incydent.

- To my - powiedział w końcu Nathan. - No, to jaką mamy karę?

- Przez następny miesiąc w każdą sobotę będziecie przychodzić do szkoły i na pewno nie będziecie się tutaj nudzić - odpowiedziała dyrektorka z uśmiechem na twarzy. Zdziwiło mnie to, bo zawsze zachowywała się inaczej ta kobieta.. - Jednak, jeśli będzie wam szło strasznie wolno, na pewno dodam wam więcej pracy.

- To tyle? - spytał chłopak stojący obok mnie, a pani Morgan kiwnęła głową. - Możemy iść?

- Tak i mam nadzieję, że była to jednorazowa sprawka - powiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy. - Cieszcie się, że macie prawo do wycieczki szkolnej, która odbędzie się w ten wtorek. Z tego co pamiętam, wasze nazwiska widniały na liście, prawda?

Kiwnęliśmy głowami, po czym wyszliśmy z pokoju, mówiąc jeszcze ciche 'do widzenia'.

Lekcje dawno się zaczęły, a my powolnym krokiem szliśmy w stronę sali lekcyjnej. Przed drzwiami, szturchnął mnie Nathan.

- Mam kolejny pomysł.


____________________________

Przepraszam za chwilową nieobecność xx

Głosujcie i komentujcie
- to motywuje! ;)

SMS z wampiremOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz