- Nicole! - zawoła Violett, biegnąc w naszą stronę. Za nią biegli Dylan i Matthew. Strasznie cieszyłem się, że przyszli..
Violett od razu podbiegła do leżącej na ziemi Nicole, a chłopacy podbiegli od razu do Paula, powstrzymując go od jakichkolwiek działań.
Spojrzałem na Nicole. Wyglądała okropnie; poszarpane ubrania, duża rana na ręce oraz na brzuchu, z której lało się sporo krwi. Violett przyłożyła swoją rękę na jej czole, a rany powoli zaczęły znikać.. Jakby regeneracja..
No przecież.. Wampiry mają moce, a leczenie ich ran trwa o wiele krócej niż u nas, u ludzi.. Zapomniałem o tym..
- Co tu się stało?! - wrzasnęła wampirzyca, posyłając mi śmiercionośne spojrzenie.
- T-To.. Paul.. on.. kurde - nie mogłem się wysłowić. Byłem przerażony całą tą sytuacją, ale zarazem tym, co zrobiłem Cooper'owi..
- Zostaw.. go - powiedziała Nicole, próbując wyprostować się do pozycji siedzącej. Widziałem, ile bólu jej to sprawiało.
- Zaniosę go do auta - odezwał się jeden z wampirów tuż za mną.
- To jeszcze nie koniec.. - usłyszałem głos Paula, aż przeszły mnie ciarki na ciele.. Bałem się, byłem przerażony.
- Powie mi ktoś w końcu co tu się, do cholery, stało?! - ponownie wrzasnęła Violett.
- Walczyłam z Paul'em - odpowiedziała Nicole, a jej oczy były skierowane na mnie, niż na wampirzycę obok. - A ten tutaj mnie uratował.
- Uratował? - odezwał się Dylan, który stał za mną. - Człowiek cię uratował? Chyba mocno uderzyłaś się w głowę, Nicole.
- Uparty, jak zawsze - prychnęła wampirzyca, po czym ponownie spojrzała na mnie. - Dziękuję Luke.
- Aa, em.. N-Nie ma za co - chociaż mogłem nie wyglądać, cieszyłem się. Zostałem pochwalony i to przez wampira.. I to od takiego, do którego czuję dziwne, nieznane mi uczucie..
- Chyba czas na nas - zwróciła się tym razem do swoich przyjaciół.
Kiwnęli głowami i pomogli wstać Nicole. Była strasznie zmasakrowana, jednak zauważyć się dało wampirzą regenerację, która działała na ciało dziewczyny. Powoli zadrapania i niektóre rany zaczęły znikać, co jeszcze bardziej mnie cieszyło, jednakże musiała trzymać się Dylana, aby nie upaść.
Wyzdrowieje.. - mówiłem sobie w myślach.
- Ee, Nicole - zatrzymałem wampirzycę. - G-Gdzie teraz idziecie?
- Jak to gdzie? - uznała moje pytanie za banalne..? - Do Piekła.
- C-Co? - patrzyłem zdezorientowany na wampira stojącego naprzeciwko mnie. - J-Jak to, przecież..
- Miałam do wykonania misję na Ziemi, ale ją już wykonałam - odpowiedziała. - Złapaliśmy wszystkie wampiry, których szukaliśmy, więc możemy wracać.
- C-Czyli znowu cię nie zobaczę..? - spytałem zawiedziony. Dlaczego w tej chwili chciało mi się płakać? - Znowu nie będziemy ze sobą rozmawiać? SMS-ować..?
- Wybacz Luke, że zrobiłam ci jakąkolwiek nadzieję - coś ukuło mnie w sercu... - Chyba ci już mówiłam, ale powtórzę: Gdy wrócę do Piekła, wyjdę za mąż.
- W-Wyjdziesz.. za mąż? - spuściłem głowę w dół. Moje gardło strasznie piekło, a to dlatego, że powstrzymywałem łzy.. Nie chcę, aby Nicole zobaczyła mnie, jak płaczę.. Nie może tego zobaczyć.. Nie może zobaczyć, jaki słaby ze mnie człowiek..
- To właśnie powiedziałam - odpowiedziała ze spokojem. - Wybacz, ale muszę już iść.
Patrzyłem jak odchodzi.. Jak odchodzi ze swoimi przyjaciółmi, a ja? Co mogłem zrobić? Nie mogłem jej powstrzymać, no bo jak?
Szybko starłem łzę, która pojawiła się na moim policzku. Wziąłem głęboki wdech, po czym podbiegłem do wampirzycy.
- Czekaj! - krzyknąłem, łapiąc ją za nadgarstek. To był błąd, gdyż strasznie ją to zabolało i w tej chwili moja pewność siebie znikła. Patrzyła na mnie oczami pełnymi bólu, ale również obojętności. Jakby próbowała ukryć ból, jaki czuje.. Ona nie chce odchodzić..?
- Co chcesz? - spytała, patrząc mi w oczy, jakby z nutką nadziei..? - Śpieszę się..
- Cz-Czy jak wrócisz, to zaczniemy od nowa..? - spytałem, prawdopodobnie rumieniąc się. - No wiesz.. naszą znajomość..?
- Jeżeli wrócę, to możemy spróbować.
Po tych słowach, wampiry zniknęły mi z pola widzenia, a ja zacząłem się zastanawiać, o co chodziło Nicole, kiedy mówiła 'Jeżeli wrócę'..
- Wrócisz.. prawda?
________________________
Głosujcie i komentujcie
- to motywuje!
CZYTASZ
SMS z wampirem
VampireOna nienawidzi ludzi. On nienawidzi wampirów. Ona zaczęła tą znajomość przez przypadek. On zaczął tą znajomość pielęgnować. Problem w tym, że żadne ze stron nie wie, kim jest osoba po drugiej stronie ekranu... Czy ta 'przypadkow...