~ Nicole's P.O.V ~
Uparty Luke: Widziałaś?!
Uparty Luke: Zdjęcia wyszły zajebiście!
- Czyli naprawdę to zrobili - powiedziała Violett, przyglądając się urządzeniu.
- Najwidoczniej - wypuściłam głośno powietrze. - Co teraz?
- Bierz Dylana i idź do dyrki.
- Czemu akurat jego? - spytałam. - Czemu akurat ty nie możesz?
- Wiesz ile razy podpadłam nauczycielom? - kiwnęłam głową. - Właśnie. Poza tym, jesteście przewodniczącymi klas wampirów, więc na pewno zdziałacie coś razem.
- Pewnie masz rację..
- Widzieliście te zdjęcia? - podszedł do nas Dylan, a ja kiwnęłam głową potwierdzająco. - Jak ja nienawidzę ludzi. Myślą, że tak sobie mogą nas ośmieszyć, śmiecie.. Co z tym robimy.
- Wy idziecie do dyrki - zaczęła Violett - a ja pójdę dowiedzieć się nieco więcej o tej dwójce.
- Jasne - powiedziałam, po czym zwróciłam się do chłopaka. - Chodźmy.
Dylan kiwnął głową i razem poszliśmy do gabinetu dyrektorki. Była nią dosyć stara kobieta, która była człowiekiem. Było to minusem, jak i plusem, ponieważ często gęsto nie popierała planów wampirów, ale z łatwością dawała się na nasze sztuczki, takie jak manipulacja i tym podobne.
Gdy byliśmy przed sekretariatem, bez skrupułów weszliśmy do środka. Ominęliśmy jakąś babkę i trafiliśmy do dyrektorki. Przeglądała akurat jakieś papiery, a żeby zwróciła naszą uwagę, Dylan odkaszlnął.
- Co was ty sprowadza? - spytała zdziwiona naszą wizytą.
- Widziała pani może zdjęcia, jakie ludzie wywiesili w szkole? - pokręciła głową, nadal będąc zaskoczoną. - To niech pani zerknie.
Chłopak podał dyrektorce zerwaną kartkę, prawdopodobnie ze zdjęciem zwierzęcia i podpisem. Ja w tym czasie wyjęłam telefon i przygotowałam moje wiadomości z Lukiem, usuwając te niepotrzebne, na przykład te, gdzie motywowałam chłopaka do tego działania.
- I to nie wampiry urządziły tego zwierzęcia, tylko ludzie? - kiwnęliśmy głowami. - Skąd ta pewność?
- Ponieważ to ludzie chcą nas ośmieszyć - powiedział twardo Dylan. Widziałam, jak jego pięść się zaciska. - Nawet wiemy kto to, proszę pani.
- Kto? - spytała, wpatrując się to na chłopaka, to na mnie.
- Proszę spojrzeć - podałam kobiecie telefon, pokazując wiadomości. - Zrobili to Luke Moore oraz Nathan Parker, obaj z klasy IIIc.
- Nie wierzę, że zrobili takie coś - tak, kobieta była stara i mogłaby powiedzieć o każdym uczniu dobre słowo.. - Ale, co ja mogę na to zrobić?
- Pani się pyta?! - wybuchł chłopak. - Oni mają zostać ukarani! My chcemy niby pokoju z ludźmi, a oni robią sobie z nas pośmiewisko! Niech pani coś z tym zrobi, inaczej wampiry zrobią swoje.
- Proszę, proszę uspokój się, chłopcze - powiedziała spanikowana, a ja w między czasie wzięłam telefon z jej ręki. - Na pewno da się coś zrobić, na pewno to jakieś nieporozumienie.
- Oczywiście! - prychnął. - Ludzie nie są niczemu winni, zrobili to 'przypadkowo', prawda? Bo to ludzie? Wampiry dawno zostaliby wydaleni z tej szkoły za zrobienie czegoś takiego, ale ludzie nie, prawda?! I gdzie tu sprawiedliwość, hę?
- P-Proszę, załatwimy to--
- Proszę pani - powiedziałam, kładąc jej rękę na czole, jakbym sprawdzała jej temperaturę. - Przepraszam.
- Robisz to? - spytał Dylan, patrząc na to co robię. - Jak twój ojciec dowie się, że prałaś mózg dyrektorce szkoły, to nie będzie zadowolony, co nie?
- Nie dowie się - powiedziałam pewna siebie, zmieniając trochę tok myślenia kobiecie. - Jutro rano nadal będzie tą miłą kobietą, która muchy by nie skrzywdziła.
Zauważyłam, jak na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech.
- Co robimy po tym, jak wypierzesz jej mózg jak jakiś zombie? - spytał lekko rozbawiony.
- Trochę po kontroluję ją, dzięki czemu obaj dostaną solidną karę, jak i opieprz - odpowiedziałam. - Chyba, że coś pominęłam.
- Nie no, ale myślę, że będzie dosyć zabawnie, nie uważasz?
- Możliwe.
_________________________
Jaką karę mogą dostać?
2K odsłon i 376 głosów.. Hmm..
Głosujcie i komentujcie
- to motywuje! :>
CZYTASZ
SMS z wampirem
VampirosOna nienawidzi ludzi. On nienawidzi wampirów. Ona zaczęła tą znajomość przez przypadek. On zaczął tą znajomość pielęgnować. Problem w tym, że żadne ze stron nie wie, kim jest osoba po drugiej stronie ekranu... Czy ta 'przypadkow...