XXXV-II

4.7K 315 17
                                    


    Nie jestem w stanie dokładnie określić stanu w jakim się znajduję. Płomyki podniecenia świecą gdzieś głęboko jednak to złość i lekkie rozczarowanie mnie wypełniają. Odechciało mi się wszystkich figli i zabaw, jedyne czego teraz pragnę to chwila ciszy i spokoju by porozmyślać nad tym kto tak właściwie poluje na mojego Aniołka.

- Lukas, przepraszam. - Zesztywniałem słysząc przepraszający, lekko błagający i wręcz uległy głos Klary. Zaskoczony zerknąłem w jej kierunku. - Zepsułam miłą atmosferę. - Dodała po chwili zaczynając powoli i kusząco iść w moim kierunku. Krew zawrzała kiedy niekontrolowanie mój wzrok spoczął na jej idealnie kołyszących się biodrach. Rzuciłbym się na nią, jednak ciekawość jej kolejnych ruchów powstrzymuje mnie przed tym. Stanęła przede mną i zaczęła błądzić palcem po moim nagim ciele. Momentalnie uderzyła mnie fala rozpalenia, a mój członek zareagował na to momentalnie, prężąc się na tyle ile dają mu na to dresy. - Chciałabym ci to wynagrodzić. - Wyszeptała tak idealnie słodko, a zarazem zmysłowo. Jęknąłbym, zamruczał jednak jej piwne oczy mówią żebym poczekał. Dlatego uśmiechając się lekko, podniosłem dłonie i położyłem je płasko na jej biodrach. Dotyk jej ciała jest dla mnie cholernie mocnym narkotykiem, sprawia, że nie mam jej dość i pożądam więcej i więcej.

- Zobaczymy jak bardzo zdołasz mnie zadowolić, może wtedy ci odpuszczę. - Zamruczałem. Otworzyła usta jednak po chwili namysłu zamknęła je uśmiechając się jak kociak. Mój penis zadrżał gdy do głowy wpadła mi myśl jak jej piękne, lekko czerwonawe usta zaciskają się mocno na mnie i ssą delikatną końcówkę wydając przy tym podniecające dźwięki. Sama myśl powoduje u mnie jeszcze większą erekcje, która nie przeszła uwadze Klary. Zerknęła na moje krocze i uśmiechnęła się jak zadowolone dziecko. Przejechała palcem w dół do wybrzuszenia, a mnie jasny piorun strzelił. Momentalnie chwyciłem ją za ramiona. Usiadłem na łóżku, a ją usadziłem na kolanach między moimi nogami. Była zaskoczona moim ruchem ale nie protestowała dlatego powoli oderwałem od niej dłonie przejeżdżając palcami po delikatnej skórze, niech się Hakael cieszy, że nie dostrzegam żadnych blizn na jej skórze, jednak nie jestem zadowolony z lekkiego aromatu innego mężczyzny na jej ciele. Błądzę delikatnie dłońmi po jej plecach zachęcając do dalszej zabawy. Pochyliła się i musnęła moje usta swoimi i kiedy zaplanowała szybkie odsunięcie się, chwyciłem jej szyję i przycisnąłem znowu do ust. Jęknęła i zaprotestowała lekko przygryzając moją wargę. Nie wiem dokładnie co wydobyło się z moich ust. Zadowolony warkot czy może wkurzone mruczenie ale pewien jestem, że zadziałało na Klarę jak kubeł afrodyzjaku. Momentalnie podniosła tyłek i nakierowała moje dłonie na swoje gołe pośladki. Tym razem zamruczałem i mocno ścisnąłem jedną z kilku najlepszych części jej ciała. Zaczęła mnie całować zachłannie i szybko ale wciąż romantycznie czule, przez moment chciała mnie zdominować ale po kilku nieudanych próbach zaprzestała starań. Poczułem jak jej kobiecość skryta za dresami otarła się o moją już wręcz bolesną erekcje. Szarpnąłem nią chwytając jej tyłek tak by lekko podskoczyła. Pisnęła rozłączając nasze spragnione usta. Jej oczy patrzyły z pożądaniem, ciało rozpalałem do czerwoności, a rozum pewnie w połowie wyłączyłem dlatego jedyne co widzę teraz w jej szklistych oczach to czysta żądza. Wstała i ściągnęła spodnie agresywnie rzucając je na ziemię. Moje ciało wręcz płonie, przechodzą mnie rozpalające fale uderzając o erekcje i powodując większe pragnienie zatopienia się w jej ciało.

   W końcu po tylu tygodniach mam ją przy sobie i mogę rozkoszować się jej słodkim, a zarazem ostrym ciałem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W końcu po tylu tygodniach mam ją przy sobie i mogę rozkoszować się jej słodkim, a zarazem ostrym ciałem. Każdym jego centymetrem. Stoi przede mną rozpalona do granic możliwości i chętna do dominowania. Kłócę się sam ze sobą kiedy klęka i chwyta krawędzie moich dresów by po chwili mocno je ze mnie ściągnąć. Mój członek stanął na baczność sprawiając, że na jej ślicznej buźce pojawił się blado krwisty rumieniec. Oblizała wargi, a mnie aż skręciło z przyjemności, której jeszcze się nie doczekałem. Chwyciła go obiema rękami i zaczęła swoją grę a ja jedyne co mogę zrobić to poddać się tej niewyobrażalnej rozkoszy. Położyłem się na plecach podpierając łokciami by mieć na nią lepszy widok. Oblizywała delikatnie końcówkę i co chwila lekko ją całowała przyprawiając mnie o zawroty głowy i myśli masochistyczne. Wziąłem głęboki wdech by zawarczeć jej by przestała się już bawić i wtedy przystąpiła do właściwiej gry wsadzając moją erekcje głęboko w swoje usta, zaciskając je i ssąc gdy wycofywała się aby po chwili znowu, szybko i mocno wrócić. Nie próbuję powstrzymywać jęków ani warknięć kiedy zwalniała tempa utrzymując mój orgazm na dystans. Wkurza mnie ta władcza gra. W każdej chwili mogę chwycić jej głowę i nadać temu wszystkiego swoje tempo i patrzeć się z satysfakcją sadysty jak próbuje mnie powstrzymać jednak wiem, że wtedy nie będzie to tak samo genialne uczucie jak teraz. Nagle jej zęby zacisnęły się lekko, a mnie przeszło tak potężne pierdolnięcie, że wszystkie mięśnie napięły się nieubłaganie mocno. Sięgnąłem po jej głowę by wepchnąć się jak najdalej potrafię jednak kiedy poluźniła uścisk i bardzo powoli wycofała się mocno ssąc, padłem głową na materac i z szeroko otwartymi ustami dyszałem jak nigdy dotąd. Czuję, że nie dzieli mnie dużo od spełnienia, a Klara niespecjalnie szykuje się na koniec dlatego zmuszając się wstałem chwyciłem ją za ramiona i odrobinę za brutalnie posadziłem na swoich kolanach. Wygląda jak w seksownym transie, jakby naćpana narkotykiem. Jednak po chwili trochę się obudziła i zaprotestowała próbując mnie odepchnąć.

- Nie skończyłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nie skończyłam. - Wyszeptała jak naburmuszone dziecko jednak w jej głosie słychać ogromne pożądanie. Uśmiechnąłem się leniwie i ściągając z niej bieliznę pocałowałem w szyję błądząc po niej językiem. Pojmując to, że nie ma już szans by wrócić do wcześniejszej pozycji, uległa mi i odchyliła głowę dając mi więcej siebie. Następnie sięgnąłem palcami do jej napuchniętej i mokrej kobiecości. Jęknęła prosto w moje ucho gdy dotknąłem czułego punktu.

- Nie rozklejaj się Corson, jeszcze nie skończyłaś roboty. - Wymruczałem. Sama wizja ujeżdżającej mnie Klary sprawiła, że nie potrafiłem normalnie myśleć dlatego nie mam nic przeciwko by teraz pokazała na co ją stać. Spojrzała na mnie lekko zaskoczona. - Postaraj się bo jak spieprzysz to nici z porozumienia. - Dodałem zachęcając ją do działania. Zmarszczyła brwi ale zaraz po tym uśmiechnęła się figlarnie i sięgnęła po mojego penisa. Znowu położyłem się na łóżku podpierając się łokciami. Ta pozycja strasznie mi się podoba. Widzę jej piękne ciało i twarz w pełnym ruchu i zarazem oddaję jej część siebie w posiadanie. Nakierowała mnie na swój mokry otwór i powoli spuściła się w dół zalewając nas oboje genialnie przyjemnym uczuciem, które stawało się coraz to silniejsze i intensywniejsze co kolejne pchnięcie i kolejną minutę. O tak, uwielbiam ją i to w jaki sposób potrafi mnie okiełzna.

Syn Lucyfera *Stara wersja*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz