X

7.4K 378 27
                                    


     Zesztywniałam. Płuca przestały pracować przez co słyszałam tylko szum rozgrzanej krwi w uszach.

- Jesteś cholernie napalona Klara – Sposób w jaki wypowiedział moje imię sprawiło że wręcz poczułam jak sztywnieją mi sutki. - Zaciskasz uda, twoje piersi stają się większe i jędrniejsze, sutki pobudzają się do życia...- Wydał z siebie cichy, koci pomruk. - Twoje ciało aż wrzeszczy bym je zaspokoił. - Powiedział kuszącym głosem. Myślałam że przybliży się do mnie i zacznie natarczywie całować ale on odszedł pozostawiając mnie nagą i rozpaloną. Po chwili usłyszałam jak odkręca wodę i wchodzi pod prycznic. Och mam taką ochotę tam iść i przybić go do ściany smakując jeszcze raz tych słodkich, wilgotnych warg samego Diabła. Objęłam się rękoma. Co ja wyprawiam? Czekam naga na faceta marzeń każdej kobiety, by pozwolić mu się zerżnąć!? Nie, nie pozwolę robić z siebie ofiary. Fakt, jego oczy sprawiały że tak właśnie się czułam. Jego dotyk niszczył wszystkie obronne mury a głos przedzierał się przez ostatnie ściany. Pragnę go tu i teraz, pragnę go bardziej niżeli kogokolwiek innego wcześniej, a myśl że mogę go mieć już teraz przy sobie dodaje mi ogromnej otuchy by pokazać mu że nie jestem kolejną uległą, dobrą dziewczynką. Doszedł mnie dźwięk zakręcania kurków w łazience. Przygryzłam wargę słysząc jak jego bose stopy dotykają zimnej podłogi. Oczy przyzwyczaiły się do ciemności na tyle bym mogła dostrzec ciemną sylwetke stojącą w progu drzwi. Wysoki, wysportowany, tajemniczy i cholernie przystojny mężczyzna. Mimo, że jego oczy są czarne, dostrzegłam jak lśnią lekkim niebieskawym kolorem. Zrób to Klara, nie daj mu zrobić pierwszego kroku bo będzie po tobie.

- Nie tylko ja tu jestem napalona. - Przerwałam ciszę, podchodząc do łóżka. Czułam jak jego wzrok bacznie mnie śledzi. Uśmiechnęłam się pod nosem. - Pewnie trudno udawać takiego spokojnego i opanowanego gdy przed tobą stoi naga, atrakcyjna i zgrabna kobieta. - Zasugerowałam przejeżdzając opuszkami palców po talii. Usłyszałam ciche sapnięcie. Odwróciłam głowę w bok ujmując pierś w lekkim uścisku dłoni. - Chcesz mnie? - Dwa słowa ujęte w kuszącym pytaniu sprowokowały go do reszty. Ruszył na mnie tak szybko że nie miałam czasu odwrócić się do niego przodem. Rzucił mnie brutalnie na łóżko i podniósł ręką mój tyłek na idealnej wysokości swojej męskości. - Będziesz mnie brał od tyłu? Jak zwierz? - Powiedziałam kpiąco próbując go sprowokować. Poczułam jak jego ogromna dłoń ląduje na moim karku, lekko ściskając szyje. Przeleciała mnie fala ogromnego pożądania. Jęknęłam gdy przybił mnie mocniej do materaca i otarł się swoją nabrzmiałą męskością o mokre wejście do bogini.

- O tak, będę cię pieprzył od tyłu, mocno i bezlitośnie ale nie bo mam taką ochotę, tylko dlatego ponieważ chcę nauczyć cię pewnej lekcji na przyszłość. - Wymruczał groźnie. Poczułam lekki strach przez co zacisnęłam mocniej dłonie na prześcieradle. Nagle odczułam szczypiący ale niewiarygodnie przyjemny ból na pośladku. Na kolejny klaps nie musiałam długo czekać. Mimowolnie wygięłam się przez co moje pośladki podniosły się wyżej. Przy kolejnym klapsie głośno jęknęłam. - O tak mała, jęcz i proś. Głośniej i więcej. - Powiedział podniecony dodając jeszcze jeden klaps w prawy pośladek. Nie mogę dłużej wytrzymać tej rozkosznej udręki. Ból, który mi zadaje jest tak rozkoszny i przyjemny. Poczułam dwa palce przejeżdżające wzdłuż mojej łechtaczki i tak strasznie się napięłam że aż zabolały mnie mięśnie ud.

- Skurwysyn...- Wyjąknęłam po chwili. Nachylił się nade mną i przygryzł ucho powodując że kolejna fala gorąca rozlała się po moim ciele. Och uwielbiam jak to robi, tym bardziej przy tych miejscach, dokładnie wie gdzie je mam, gdzie mnie pobudzić

. - Skurwysyn? Och Klara, nie igraj z ogniem- Ciepły podmuch jego oddechu miział moją rozgrzaną skórę a aksamitny głos przepełniony pożądaniem i mrokiem pieścił uszy i sprawiał że poczułam dziwną satysfakcje jak i ziarenko strachu.

Syn Lucyfera *Stara wersja*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz