5

386 62 30
                                    

-Dlaczego kurwa nie możesz być normalny!- krzyknął Malfoy, a jeden z jego goryli uderzył mnie mocno w twarz.

Syknąłem cicho z bólu, łapiąc się za obolały policzek.

-Podlizujesz się Potterowi? Caly Hogwart ma z ciebie ubaw, śmieciu!- kolejne uderzenie, tym razem w brzuch i następne w twarz, tak ze pękła mi warga.- musimy cię naprostować cioto!

-Ciekawe co powie na to Snape, Malfoy- usłyszałem znajomy głos wybrańca.

Balise puścił moje ramiona, które mocno zaciskał, a ja bezsilnie zsunąłem się obolały po ścianie.

-Potter- zakpił blondyn.

-Radzę zostawić ci Malika, zanim jakiś nauczyciel 'przypadkowo' się o tym dowie jak znęcasz się nad innymi.

-Nikt cie tu nie prosił- warknął, po chwili odchodząc.

-Nic ci nie jest? Muszę zaprowadzić cie do skrzydła szpitalnego- obok mnie kucnął Harry.

Dopiero po chwili zauważyłem że nie ma z nim Rona, tylko jest Niall.

-Jest... W porządku-wymamrotałem i wstałem powoli i prawie upadłem, gdyby nie czarnowłosy.

Jednym ruchem podniósł mnie i ruszył szkolnymi korytarzami. A ja? Czy mógłbym narzekać na to że na rękach niesie mnie mój crush?

Wtuliłem się nieśmiało w jego ciepły tors i przymyknąłem oczy, zaciągając się jego zapachem.

-Zayn?! Co mu się do cholery stało?!- usłyszałem zmartwioną głos Liama.

Cholera. Czemu wydaje mi się ze nie powinien mnie zobaczyć w takiej sytuacji? Tym bardziej że jesteśmy pokłóceni?

Wyczułem bliskość Liama i po chwili poczułem jak przebiega palcami po moich włosach. Mruknąłem cicho patrząc na niego sennie.

-Już jesteś bezpieczny mały.

_____

Wiem, miał być wczoraj wiem, ale się czuje trochę do dupy bo jestem chora i przepraszam😔

Miłego dnia x

Different | Ziam✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz