10

373 54 33
                                    

*druga aktualizacja*

Mruknąłem cicho przez sen, czując jak ktoś gładzi mój policzek kciukiem. Powoli zacząłem się przebudzać i kiedy zatrzepotałem powiekami, miły dotyk zniknął. 

-Zee- usłyszałem cichy szept.

-Liam?- odezwałem się zachrypniętym głosem.

Moje ciało bardzo bolało.

-Jestem tu mały.- odparł i złapał moją dłoń.

-Co tu robisz?- spojrzałem na niego, marszcząc brwi.

-Nie mogę uwierzyć że byłeś taki głupi i dałeś się wciągnąć w tą niebezpieczną rzecz!- powiedział głośniejszym tonem- Dlaczego to zrobiłeś? Znam cię, żebyś coś takiego zrobił ktoś cię zmusił albo...

-Sam chciałem. Od kiedy obchodzi cię co robię?-prychnąłem, wyrywając dłoń z jego uścisku- Z tego co pamiętam nie chciałeś mieć ze mną nic wspólnego! Nagle zaczęło ci zależeć?

-Zawsze mi na tobie zależało!- oburzył się- Dlaczego myślałeś inaczej?

-No nie wiem... Może dlatego że odrzuciłeś mnie od siebie przez ostatnie dziewięć miesięcy?! Gdzie byłeś kiedy cię potrzebowałem?! Gdzie byłeś kiedy chciałem się pogodzić, chodź do dzisiaj nie znam powodu naszej kłótni?! Nie chce mieć takiego przyjaciela! Wyjdź stąd w tej chwili!- krzyknąłem.

-Zayn...

-Wynoś się! Nie chcę cię znać rozumiesz?!- wrzasnąłem siadając.

Ze swojej kanciapy wybiegła pani Pomfrey.

-Co tu się dzieje?! Malik, masz leżeć, a ty Payne nie denerwuj kolegi, nie jest w dobrym stanie- fuknęła zdenerwowana.

-Ja... Przepraszam już wychodzę- powiedział smutno i skierował się do wyjścia.

Kiedy wyszedł, pani Pomfrey kazała wypić mi jakiś eliksir i nie wstawać z łóżka. 

Kiedy zostałem sam, po prostu rozpłakałem się, czując się okropnie że wyrzuciłem Li. Jednak to wciąż bolało jak mnie zranił i źle traktował.

__________

taki tam bonus dzisiaj :") nie przyzwyczajajcie się!

Different | Ziam✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz