32

274 50 7
                                    

Leżałem wtulony w Liama, tak żeby go nie zranić. Spał od wczoraj, odkąd go przynieśli. Trochę się o niego Martwiłem i gdybym mógł, Zabrałbym cały jego ból na siebie.

Zaczął się powoli przebudzać, zaciskając dłoń na moim boku i spojrzał na mnie sennie, a jego oczy momentalnie odżyły.

-Zee- otulił mnie ramionami ciaśniej.

-Jak się czujesz?- spytałem, kładąc dłoń na jego policzek.

-Bywało lepiej- skrzywił się.

-Wystraszyłeś mnie kiedy cię zobaczyłem- wtuliłem się w jego szyję z powrotem.

-Przepraszam- wplótł dłonie w moje włosy- ale ci chłopcy i dziewczyna byli tacy bezbronni i niewinni... Torturowali ich dla rozrywki, nie mogłem na to pozwolić.

-Na ciebie też użyli klątwy crutiatus i pobili cię. Jak mam być spokojny? Mogą cie nawet kurwa zabić!- uniosłem się lekko.

-Zayn...

-Jestem tu już trzy miesiące, nie miałem pojęcia co z tobą, bo gdybym tylko stąd wyszedł, czeka mnie śmierć- spojrzałem na niego- a ty mówisz tak spokojnie o poświęceniu się za innych...

-Nie zrobił byś tego?

-Ja... Po prostu niestrasz mnie wiecej- rozpłakałem się.

-Hej, shhh, nic mi nie jest- przytulił mnie całując mnie w czoło- to tylko kilka draśnięć.

-Jesteś moim wszystkim, rozumiesz? Kiedy ciebie zabraknie ja... Ja sobie nie poradzę- pociągnąłem nosem.- Wiem że zaczęła się wojna i tak dalej, ale... Boże, tak bardzo cię kocham- pocałowałem go mocno.- jesteś tym jedynym Li. To z tobą chcę się zestarzeć i założyć rodzinę. Rób co podpowiada ci serce ale... Przeżyj.

-To oświadczyny? Cholera, zawsze myślałem że ja to zrobię- mruknął w moje wargi z uśmiechem.

-Głupek- zachichotałem cmokając go.

Different | Ziam✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz