Leżałem wtulony w Liama, tak żeby go nie zranić. Spał od wczoraj, odkąd go przynieśli. Trochę się o niego Martwiłem i gdybym mógł, Zabrałbym cały jego ból na siebie.
Zaczął się powoli przebudzać, zaciskając dłoń na moim boku i spojrzał na mnie sennie, a jego oczy momentalnie odżyły.
-Zee- otulił mnie ramionami ciaśniej.
-Jak się czujesz?- spytałem, kładąc dłoń na jego policzek.
-Bywało lepiej- skrzywił się.
-Wystraszyłeś mnie kiedy cię zobaczyłem- wtuliłem się w jego szyję z powrotem.
-Przepraszam- wplótł dłonie w moje włosy- ale ci chłopcy i dziewczyna byli tacy bezbronni i niewinni... Torturowali ich dla rozrywki, nie mogłem na to pozwolić.
-Na ciebie też użyli klątwy crutiatus i pobili cię. Jak mam być spokojny? Mogą cie nawet kurwa zabić!- uniosłem się lekko.
-Zayn...
-Jestem tu już trzy miesiące, nie miałem pojęcia co z tobą, bo gdybym tylko stąd wyszedł, czeka mnie śmierć- spojrzałem na niego- a ty mówisz tak spokojnie o poświęceniu się za innych...
-Nie zrobił byś tego?
-Ja... Po prostu niestrasz mnie wiecej- rozpłakałem się.
-Hej, shhh, nic mi nie jest- przytulił mnie całując mnie w czoło- to tylko kilka draśnięć.
-Jesteś moim wszystkim, rozumiesz? Kiedy ciebie zabraknie ja... Ja sobie nie poradzę- pociągnąłem nosem.- Wiem że zaczęła się wojna i tak dalej, ale... Boże, tak bardzo cię kocham- pocałowałem go mocno.- jesteś tym jedynym Li. To z tobą chcę się zestarzeć i założyć rodzinę. Rób co podpowiada ci serce ale... Przeżyj.
-To oświadczyny? Cholera, zawsze myślałem że ja to zrobię- mruknął w moje wargi z uśmiechem.
-Głupek- zachichotałem cmokając go.
CZYTASZ
Different | Ziam✅
FanfictionOpis: Zayn od zawsze czuł się samotny i odrzucony. Ale jemu to nie przeszkadzało. No prawie. Nie łatwo należeć do domu Slytherina, będąc kompletną jego przeciwnością. Zayn był miły, uprzejmy, dobrze się uczył no i był gejem. To się kompletnie nie ka...