-Chyba już wiem co czujesz starając się wzbudzić sympatię w względem swojej osoby do innych domów- jęknęła Perrie, opadając obok mnie na kanapie, w pokoju wspólnym.
-Co masz na myśli?- uniosłem brew i oderwałem się od książki, spoglądając na nią.
-Jestem choro zakochana w Gryfonce. To jest po prostu złe! Kto w ogóle wymyślił rywalizacje miedzy domami?- prychnęła.
-Umm... W sumie Gryfoni, Puchoni i Krukoni się przyjaźnią. To Shlyterin jest tak pojebany że pawają do nas nienawiścią- wzruszyłem ramionami.
-I dobrze, bo nie potrzebujemy więcej takich wybryków natury jak ty- z nikad pojawił się Roi, chłopak z mojego roku.
-Daj mu spokój palancie- warknęła ku mojemu zaskoczeniu blondynka.
-Śliczna, szkoda czasu na tego robala- prychnął- możesz mieć o wiele lepsze towarzystwo...
-Twoje?- zaśmiała się głośno.
-Jeszcze będziesz błagać o nie skarbie- puścił jej oczko, odchodząc.
-Debil- wywróciła oczami.
-Więc... Jak ona ma na imię?- zagadałem cicho.
-Jade. Jest taka... Gorąca- westchnęła rozmarzona, a ja zachichotałem.
-Uważaj jednak, bo może złamać ci serce. Uwierz że to boli jak cholera- skrzywiłem się.
-Nie martw się słodziaku, ona mnie ma gdzieś- westchnęła i odeszła, zostawiając mnie znów samego.
-Ej, Malik, piesku, twój pan czeka na zewnątrz- zawołał jeden ze ślizgonów.- jest bardzo nie cierpliwy, chyba jeszcze nie dałeś mu dziś zamoczyć!
-Zamknij się!- krzyknąłem. Nikt nie będzie obrażał Li.
Zajęło tylko chwilę, żebym do skoczył do masywnego ślizgona i potraktował go pięścią. Cóż szkoda ze nie pomyślałem wcześniej że odda dwa razy mocniej i kilkanaście minut później, zamiast spotkać się z Liamem, wylonduje pobity w skrzydle szpitalnym.
____
Ja wcale nic nie planuje😂😂😂
CZYTASZ
Different | Ziam✅
FanfictionOpis: Zayn od zawsze czuł się samotny i odrzucony. Ale jemu to nie przeszkadzało. No prawie. Nie łatwo należeć do domu Slytherina, będąc kompletną jego przeciwnością. Zayn był miły, uprzejmy, dobrze się uczył no i był gejem. To się kompletnie nie ka...