9

375 59 8
                                    

Czułem że to naprawdę zły pomysł, ale może w końcu pokazałbym ślizgonom że jednak jestem kimś? Może zyskam uznanie Malfoya i da mi spokój. 

Dołączyłem do grupki ślizgonów tuż przed pokojem życzeń i powoli weszliśmy do środka. Pokój był teraz bardziej jak ogromna sala z pojedyńczymi trybunami na których już siedziało dość dużo uczniów z różnych domów, a zwłaszcza ślizgonów i kilku ludzi z durmstrangu. 

Znikąd pojawił się obok mnie Malfoy, i zaciągnął do kąta gdzie byli inni zawodnicy. Jakiś starszy masywny ślizgon wyjaśnił nam zasady i zaczęła się 'zabawa'. Na szczęście każdy z zawodników wiedział gdzie jest granica i nikomu nic się nie stało, do momentu aż ja wszedłem na środek, a moim przeciwnikiem był ślizgon z siódmego roku. Kurwa.

Nasz pojedynek zaczął się całkiem niewinnie i o dziwo jak na moje umiejętności z zaklęć całkiem w porządku sobie radziłem. Do czasu. Koleś wpadł w jakiś szał i zaczął rzucać we mnie dość mocnymi zaklęciami, przed którymi jakimś cudem udawało się mi uciekać na początku. W końcu trafil mnie jakimś i krzyknąłem z bólu, upadając. Wykorzystał to że upuściłem różdżkę i zaczął dalej trafiać we mnie zaklęciami.

Kiedy już nie miałem się sił ruszać, atak przerwało wtargnięcie nauczycieli.

-Cudowne wyczucie- mruknąłem cicho.

Nagle ktoś koło mnie się pojawił i zszokowany stwierdziłem że to Liam. Co on tu robił? 

_____

taki jakiś dziwny ten rozdział wyszedł😂🙈

Wiecie, im więcej gwiazdek i komentarzy tym bardziej mnie motywujecie do pisania? Ostatnio bardzo mi to potrzebne😏🙈

Different | Ziam✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz