8

398 59 7
                                    

Obawiałem się nieco czwartego roku w Hogwarcie. Czułem się trochę samotnie. Liam nie rozmawiał już ze mną siedem miesięcy i dziewięć dni. Nie jednokrotnie starałem się z nim porozmawiać ale uciekał albo zbywał mnie, aż w końcu przestałem.

Po tym jak Niall mnie pocałował, byłem z nim cztery miesiące, zanim oboje stwierdziliśmy że to jednak nie to i rozeszliśmy się. Dzisiaj miałem słaby kontakt z Niallem bo znalazł paczkę przyjaciół z którymi się głównie trzymał. 

A Harry Potter jak on. Miał Rona i Hermionę, swoje sprawy i jak zwykle rozrabiał. Byłem pod wrażeniem tego jak pomógł uratować kamień filozofów i Ginny Weasley od bazyliszka, a teraz brał udział w turnieju trójmagicznym. Nie chciałem mu przeszkadzać, chociaż czasami z nim rozmawiałem i wciąż byłem nim zauroczony.

Przyzwyczaiłem się do samotności i czasem nawet z nudów zacząłem ćwiczyć zaklęcia i nawet się w tym polepszyłem ale nie bardzo miałem z kim się tym podzielić. Moi rodzice nie rozumieli tego że jestem czarodziejem, w końcu byli mugolami, a Liam nie chciał mnie znać.

-Hej, Malik! Przydasz się nam!-usłyszałem głos Maylfoya, na co wywróciłem oczami.

-Znajdźcie sobie innego królika doświadczalnego- prychnąłem.

-Po co skoro ty jesteś w tym idealny?- zaśmiał się, torując mi przejście.- Przy okazji może uda ci się wykazać z zaklęć.

-O czym ty pieprzysz?- uniosłem brew.

-Urządzamy sobie pojedynki, wchodzisz w to? Będą też ludzie z Durmstrangu.

-Nie ma mowy! To zakazane!-oburzyłem się.

-Jak chcesz. Tylko proponowałem- wzruszył ramionami i już miał odejść kiedy odezwałem się.

-Dobra w chodzę w to.

Dlaczego poczułem że to bardzo zły pomysł?

Different | Ziam✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz