-Wszystko w porządku kochanie...
Przebudziłem się słysząc urywany szloch i czując dłonie mierzwiące mi włosy. Natychmiast otworzyłem oczy, przypominając sobie co się stało.
-Liam?!
-Shhh...- pochylał się nade mną będąc w totalnej rozsypce.
-Powiedz że się nie zgodziłeś!- usiadłem szybko i syknąłem czując zawroty głowy i ból ciała.
-S-Samuel go zabił. Pozwoliłem cię torturować- pociągnął nosem.
-Nie, nie prawda. A teraz przestań ryczeć! Co z Hogwartem? Wygraliśmy?- spytałem z nadzieją.
Dopiero po chwili zorientowałem się że jesteśmy w wielkiej sali, gdzie było pełno rannych i martwych, co mnie zaniepokoiło.
-Sam-Wiesz-Kto wycofał się i powiedział że jak do świtu nie przyjdzie do niego Harry Potter, wznowi wojnę- otarł łzy- tak wielu już zginęło...
-Harry chyba tam nie poszedł?!- zawołałem z paniką.
-Przez niego tylu zginęło, ciebie torturowano i nadal chcesz żeby żył?- prychnął- To wszystko jego wina!
-Jest naszą ostatnią nadzieją Liam. Bez niego jesteśmy martwi- przygryzłem wargę- On chciał dobrze dla wszystkich...
-Ale mu nie wyszło- prychnął.
Nagle drzwi otworzyły się i do środka wpadł w kompletnej rozsypce Harry Styles, trzymając Louisa w ramionach. Liam zerwał się na równe nogi i podbiegł do nich.
-Co z nim?!- prawie wykrzyczał.
-N-nie żyje- zawył Styles, upadając na kolana i mocno przyciskając do piersi nie ruchome ciało Tomlinsona.
-C-co...?- Liam zbladł, a ja poderwałem się na równe nogi.
-W-walczyłem z nim i kilkoma innymi na błoniach... O-oberwał Avada Kedavrą- wydusił.
-A co z Niallem?- oparłem się o Li, czując miękkie nogi.
-Oberwał pierwszy, kiedy chciał obronić rozbrojoną Puchonkę- wydusił łamliwym głosem- Ale mój Lou...
Liam przytulił mnie mocno, wręcz wyjąc z rozpaczy i o mało nie zgniatając mi żeber. A ja... Nie doszło do mnie za bardzo co się właśnie wydarzyło. Zupełnie jak by to było nie realne. Niall Horan, mój przyjaciel nie żył.
-G-gdzie jego ciało?- wydusiłem.
-W-wciąż na błoniach... Nie miałem sił przynieść ich obu...- załkał.
Jak w transie wyrwałem się z objęć Liama i lekko utykając ruszyłem na zewnątrz, nie zatrzymywany przez nikogo.
______
Zostały mi jeszcze tylko 4 rozdziały do końca😏
CZYTASZ
Different | Ziam✅
FanfictionOpis: Zayn od zawsze czuł się samotny i odrzucony. Ale jemu to nie przeszkadzało. No prawie. Nie łatwo należeć do domu Slytherina, będąc kompletną jego przeciwnością. Zayn był miły, uprzejmy, dobrze się uczył no i był gejem. To się kompletnie nie ka...