18

357 52 71
                                    

-Rzuciłeś się na większego od siebie Zayn? Serio?- zawołał Liam wchodząc do sali.

-Jest po prostu debilem- wywrócił oczami Louis, idąc za nim.

-Zamknij się Lou.

-Obraził cię- zarumieniłem się lekko i spuściłem głowę.

-Aww, zobacz,misiaczek pomyślał że będziesz z niego dumny- zakpił niski szatyn, a ja zacisnąłem pięści na pościeli.

-Louis, jeszcze słowo, a przysięgam że tego pożałujesz- syknął Li.

-Jestem twoim chłopakiem! Nie uderzysz mnie- skrzyżował ręce na piersi.

-Hej, stop. Nie chce żebyście się kłócili, jeszcze mi brakowało żeby rozbić komuś zwiazek- skrzywiłem się.

-Zayn...

-Nic mi nie jest Liam. Zajmij się lepiej swoim chłopakiem który najwidoczniej ma ze mną problem...

-Bo jesteś ślepy i nie do rozwinięty umysłowo- prychnął.

-Louis, wyjdź!- powiedział ostro Li, patrząc na niego wściekły.

-Najlepiej obaj wyjdźcie, potrzebuje odrobiny spokoju- westchnąłem.

-Zee- zaczął mój przyjaciel, ale mu przerwałem.

-Nic mi nie jest, a najwidoczniej wy obaj musicie porozmawiać miedzy sobą...

-Zayn!- do sali wpadła zdyszana Perrie i zatrzymała się dopiero przed moim łóżkiem- Poszłam tylko do dormitorium, a ty wszczynasz bójkę!

-Kto to?- spytali równocześnie Louis i Liam.

-Umm... Moja dziewczyna- palnąłem nagle.

-DZIEWCZYNA?- Louis spojrzał na mnie jak na debila.

Liam również był w szoku, a Pezza już miała zamiar coś powiedzieć zaskoczona, ale przyciągnąłem ją do pocałunku.

Całowałem dziewczynę, o mój Boże, bleee! Co ja w ogóle robiłem? Jednego byłem pewny to był mój pierwszy i ostatni pocałunek z płcią przeciwną. To było po prostu złe i ochydne.

W końcu odsunąłem się od blondynki i całą siłę skupliłem na tym żeby nie zacząć pluć śliną.

Spojrzałem na Liama który wydawał się dosłownie blady, a Louis stał jak słup soli, nic nie mówiąc.

-Ja... - wydusił w końcu Li i nagle wybiegł z sali.

-Co tu się odjebało- wymamrotał Louis i ruszył za Liamem.

Opss?

________

XDDDD

Different | Ziam✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz