-Gdzie on jest Louis?- zatrzymałem szatyna w połowie korytarza.
-Nie powinno cię to obchodzić- wywrócił oczami.
-Obchodzi mnie! Jestem jego przyjacielem!
-Nie wiem gdzie jest, okay?!- krzyknął.
-Jak to nie wiesz? Jesteś jego chłopakiem!- pisnąłem.
-Jego udawanym chłopakiem- wzruszył ramionami.
-Ty co?- zamrugałem zaskoczony.
-Nigdy nie byłem i nie mam zamiaru być z Liamem. To było tylko po to żebyś w końcu przejrzał na oczy. Jednak jak widać biedny Liam zakochał się bez wzajemności i to w kompletnym kretynie- westchnął.
-Chciał wzbudzić we mnie zazdrość?- szepnąłem niedowierzająco.
-Jeśli masz problem ze słuchem to je umyj- prychnął.
-Ja... GDZIE ON JEST TOMILSON?!- krzyknąłem nagle, czując złość w buzującą we krwi.
-Nie powiem ci...
-NIE OBCHODZI MNIE ŻE MNIE NIE LUBISZ I TAK DALEJ, ALE PRZYSIĘGAM ŻE CI PRZYWALĘ JEŚLI NIE POWIESZ GDZIE UKRYWA SIĘ LIAM- wrzasnąłem dociskając go mocno do ściany.
-Biblioteka?- uniósł brew.
Puściłem go bez słowa i zacząłem prawie biec do wskazanego miejsca, mijając szeptających w okół innych uczniów. Jednak zanim zniknąłem za zakrętem usłyszałem głośny krzyk profesor McGonagall.
-MALIK! Zatrzymaj się w tej chwili!
Zatrzymałem się przymykając oczy i odliczając do dziesięciu żeby nie wybuchnąć. Odwróciłem się po woli, a na korytarzu nastała cisza.
-Napadasz na uczniów? Dawno nie było tu aż tak aroganckich uczniów, tym bardziej ze Slytherinu! Odejmuje Slytherinowi 20 punktów, a ty wstawisz się u mnie zaraz po lekcjach, dostajesz szlaban na miesiąc!- krzyknęła wkurzona.
-Ale...
-Nie waż się dyskutować Malik! A teraz jazda na lekcje. Jeśli usłyszę że poszedłeś na wagary, odejmę Slytherinowi kolejne 20 punktów- zagroziła.
Jęknąłem w duchu. Jeszcze brakowało mi tej wrednej starej czarownicy.
-Pani profesor wybaczy, ale muszę załatwić pilną sprawę z pewnym kretynem z Ravenclawu, a to ważniejsze niż dostanie szlabanu przez jeszcze większego debila krukona- odparłem i po prostu ruszyłem do biblioteki.
CZYTASZ
Different | Ziam✅
FanfictionOpis: Zayn od zawsze czuł się samotny i odrzucony. Ale jemu to nie przeszkadzało. No prawie. Nie łatwo należeć do domu Slytherina, będąc kompletną jego przeciwnością. Zayn był miły, uprzejmy, dobrze się uczył no i był gejem. To się kompletnie nie ka...