15

356 53 12
                                    

Snułem się po korytarzach, już późnym wieczorem. Przesiedziałem w łazience sześć godzin, odpuszczając sobie resztę lekcji, obiad i kolację. Nie chciałem żeby ktoś zobaczył jak w złym stanie jestem. Kilku godzinne płakanie nikomu nie wychodzi na dobre, a napewno nie twarzy.

Zastanawiałem się jak przejść do dormitorium przez pokój wspólny całkiem nie zauważony. Nie chciałem znów słyszeć kolejnych drwin i śmiechu ślizgonów na mój widok. Jednak w końcu zebrałem się s sobie i wszedłem do środka, nie zastając zupełnie nikogo. W pierwszej chwili byłem zdezorientowany, a dopiero po dłuższej chwili przypomniałem sobie, że dziś jest przecież noc duchów.

Przemknąłem cicho do sypialni ale zatrzymał mnie damski głos.

-Z tego co wiem Payne cię wszędzie szuka- spojrzałem na niską blondynkę nie daleko.

- Był tutaj?- spytałem zdziwiony.

-Yeah. Jakieś dwie godziny temu. Wspominał że czeka na ciebie, bo mieliście iść razem na ucztę. Był z jakimś niskim szatynem.

-Oh... Dobrze wiedzieć. Pewnie teraz się dobrze bawi- wzruszyłem ramionami- Nie jestem głodny.

-Jestem Perrie- wyciągnęła dłoń w moją stronę- Pomyślałam że miło kogoś poznać kiedy czujesz się samotny, a ty wydajesz się miły.

-Jesteś pierwszą ślizgonką która ze mną rozmawia od niepamiętnych czasów- przygryzłem wargę.

-Słyszałam plotki na twój temat. Czasami ludzie... Zachowują się dosłownie jak zwierzęta i przeszkadza im wszystko. Szkoda że padło na ciebie- powiedziała lekko się uśmiechając.

-To miłe że jednak nie zraziłaś się- odwzajemniłem uśmiech.

-O tak, zdecydowanie lepiej wygladasz jak się uśmiechasz! Nie powinieneś wylewać nie potrzebnie łez. Chociaż nawet kiedy płaczesz wygladasz dobrze.

Zachichotałem cicho na to stwierdzenie. Od razu polepszył mi się humor.

-Zagramy w szachy czarodziejów?- zaproponowała.

Pokiwałem szybko głową zadowolony że w końcu mam z kim zagrać.

____

Taki tam nudny rozdział XD

Different | Ziam✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz