6

397 60 15
                                    

-Dlaczego nie powiedziałeś mi że Malfoy się nad tobą znęca?- powiedział z pretensją Liam, siedząc przy moim łóżku.

-Shhh. Nic by to nie zmieniło. Nie możesz mnie wiecznie bronić. Jesteśmy w osobnych domach, to już znaczy wiele, zwłaszcza że jestem w Slytherinie. -wymamrotałem gniotąc w palcach szpitalną pościel.

Niall i Harry stali tuż obok, przysłuchując się naszej rozmowie. W szpitalnym skrzydle nie było nikogo porócz nas. Nawet pani Pomfrey zniknęła w swojej kanciapie.

-Musimy to zgłosić- skrzyżował ręce na piersi.

-Nie ma mowy! Jak wrócę, ślizgoni dosłownie mnie zjedzą że wydałem jednego ze swoich- skrzywiłem się.

-Chcesz to tak zostawić?!- pisnął kobieco.

-Li...

-Zayn, Liam ma racje, nie możesz kryć Malfoya- odezwał się wybraniec.

-Nie! Nikomu nie powiem, pogódźcie się z tym i to uszanujcie- odparłem.

-Wiesz co Zayn? Mam cię dość! Staram się żebyś czuł się naprawdę dobrze w tej szkole, ale ty chyba jednak nie chcesz! W ogóle zależy ci na naszej przyjaźni? Bo tu też mam wrażenie że tylko ja się staram!- warknął nagle Payne, wstając gwałtownie z krzesła, a ja aż podskoczyłem- Mam dość!

-Ja...

-Jak się ogarniesz i przestaniesz się tak zachowywać, to przyjdź do mnie. Teraz nie widzę w tym sensu, cześć- burknął i tak po prostu wyszedł,zostawiając naszą trójkę w zdziwieniu.

-Coś się stało między wami?- spytał niepewnie Niall.

-Ja... Ostatnio często kłóciliśmy się drobne rzeczy... Nie mam pojęcia co go ugryzło- powiedziałem cicho, spuszczając wzrok.

-Ułoży się, zobaczysz- uśmiechnął się do mnie Harry.

Different | Ziam✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz