Kierując się do pokoju życzeń, zacząłem obmyślać szybki plan jak wymknąć się nie postrzeżenie z grupy ślizgonów. W końcu przypomniałem sobie pewne zaklęcie żądlące i będąc z tyłu wyjąłem ukratkiem różdżkę. Wycelowałem idealnie w kostkę Pansy Parkinson, a ona wrzasnęła z bólu i zaskoczenia, siejąc w okół chaos. Wykorzystałem to szybko i schowałem się za rogiem korytarza, aż wszystko się uspokoi i ruszą dalej. Wszystko szło po mojej myśli, kiedy kilka minut później byłem wolny.
Wkradłem się do jednego ze składzików na miotły, musząc odczekać dość sporo czasu bo inni czarodzieje chodzili w tę i z powrotem przygotowując się do wojny. Miałem tylko nadzieję że uda mi się przed tym wszystkim znaleźć Liama i walczyć u jego boku. W tedy będzie za późno żeby mnie odesłać.
Kiedy minęła północ, zaczęły się pierwsze natarcia na szkołę i wiedziałem że to jest ten czas żeby znaleźć Li. Szybko wyszedłem ze składziku i ruszyłem w stronę głównego wejścia po drodze spotykając Lunę, przyjaciółkę Pottera, która pokierowała mnie na wierzę astronomiczną.
Zacząłem biec ile sił we wskazane miejsce, kiedy nagle rozległ się huk i byłem bardziej niż pewny że śmierciożercy właśnie dostali się do Hogwartu. Przekląłem w myślach, myśląc że zaraz będę musiał z którymś walczyć zanim dostanę się do Liama, co wydarzyło się kilka minut później z zaskoczenia.
Szybko schowałem się za winklem, cicho sycząc z bólu, bo śmierciożercowi udało się mnie trafić jakimś bolesnym zaklęciem. Zacząłem gorączkowo myśleć jak nazywało się zaklęcie na tarczę ochronną, ale jak na złość miałem pustkę w głowie. Liam miał rację, byłem beznadziejny w zaklęciach.
-Dlaczego się chowasz tchórzu?- zawołał kpiąco.- Nagle twoja odwaga cię opuściła?
-Nie jestem tchórzem!- krzyknąłem i wyskoczyłem nagle z kryjówki- drętwota!
Uśmiechnąłem się szeroko kiedy śmierciożerca zaskoczony padł jak długi na ziemię.
-Nie zadzieraj z Zaynem Malikiem- powiedziałem i ruszyłem w dalszą drogę zmotywowany.
CDN...
CZYTASZ
Different | Ziam✅
FanfictionOpis: Zayn od zawsze czuł się samotny i odrzucony. Ale jemu to nie przeszkadzało. No prawie. Nie łatwo należeć do domu Slytherina, będąc kompletną jego przeciwnością. Zayn był miły, uprzejmy, dobrze się uczył no i był gejem. To się kompletnie nie ka...